Reklama

Obleczcie się w nowego człowieka

Niedziela świdnicka 50/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Alumni diecezji świdnickiej, którzy w tym roku przyjęli strój duchowny:
Piotr Kozioł
(parafia pw. Przemienienia Pańskiego w Woli Zarczyckiej - diecezja przemyska)
Tomasz Masłowski
(parafia pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Lądku Zdroju)
Piotr Pieczątkiewicz
(parafia pw. św. Jerzego i Matki Bożej Różańcowej w Wałbrzychu)
Andrzej Szczypka
(parafia św. Antoniego z Padwy w Pieszycach)

Dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny dla wielu księży archidiecezji wrocławskiej jest dniem szczególnym. Szczególnym nie tylko ze względu na pobożność maryjną, ale także z powodów sentymentalnych. Ta data właśnie od wielu już lat związana jest z przywdzianiem stroju duchownego - alumni roku III z rąk biskupa otrzymują sutanny. Oczywiście, ubranie sutanny nie jest aktem włączenia do stanu duchownego. To nastąpi dopiero pod koniec piątego roku, kiedy będą otrzymywać święcenia diakonatu.
Skąd się wzięła sutanna?
Na początku Apostołowie i ich następcy nie mieli odrębnego stroju, ubrani byli tak jak wszyscy inni. W Palestynie - tak jak Żydzi, w Rzymie - tak jak Rzymianie (suknia, czyli tunika rzymska, płaszcz, pas, obuwie). Z czasem jednak wskutek zmian cywilizacyjnych strój Rzymian zaczął się skracać (wg historyków miały na to wpływ kontakty z plemionami frankońskimi, Wandalami, zwanymi potocznie barbarzyńcami, którzy coraz śmielej zaczęli najeżdżać Cesarstwo Rzymskie). Aby pokazać pewną ciągłość tradycji, postanowiono zachować długi strój osób duchownych. Synod w Bradze w 572 r. nakazał noszenie stroju duchownego kapłanom wychodzącym z domu, czyli był on już utrzymany w jakiejś określonej konwencji. Takie były prapoczątki sutanny i habitu. Ciekawe jest to, że obecny strój ustalił się dopiero ok. XVI - XVII wieku. Barwy i krój szat kapłańskich do tej pory były różne, w zależności od lokalnych zwyczajów i tradycji. Ustalono wtedy, że papieże będą nosili szaty koloru żółtego (tak, tak! - kolor biały to późniejsze ustalenie), kardynałowie - purpurowego, zwykli księża (także klerycy otrzymujący sutannę podczas tzw. obrzędu obłóczyn) - czarnego. Ten układ mniej więcej zachował się do dnia dzisiejszego (rzecz jasna papież chodzi ubrany w białą sutannę, nie żółtą). Kapłani w krajach misyjnych - ze względu na klimat - noszą luźne sutanny koloru białego.
Czy dziś sutanna jest znakiem?
„Ubierając sutannę, pragniecie zrzucić z siebie starego człowieka i przyodziać się w człowieka nowego. Ten nowy człowiek ma być ukształtowany na wzór i podobieństwo Boże, w świętości i w prawdzie. Jest to człowiek, który działa w mocy Ducha w przeciwieństwie do człowieka, który żyje według ciała” - takie słowa słyszy każdy kleryk przyjmujący z rąk biskupa strój duchowny. Jednak tak naprawdę sutanna nie jest potrzebna dla samego księdza, ale dla innych, jako znak świadectwa, znak jego wyboru i oddania życia Jezusowi. To mocne świadectwo, dlatego reakcje na sutannę są często bardzo skrajne. Pamiętam, kiedy kilka lat temu odbywał się zjazd alumnów polskich na Jasnej Górze, przechodząc obok grupki młodzieży, usłyszeliśmy: „Patrz, zlot batmanów”. Serce pęka, gdy idąc w pierwszy piątek miesiąca ulicami Wałbrzycha, mijałem dziesiątki ludzi - młodych i starszych, i tylko nieliczni potrafili pochwalić Pana Jezusa. Ale tak przecież było zawsze… Byli tacy, którzy pluli na Jezusa i byli tacy, dla których stał się sensem życia. Emocje, jakie w ludziach budzi koloratka, są podobne, bo ksiądz to drugi Jezus, choć nie do końca... i może właśnie dlatego ludzie często nienawidzą księży, bo chcieliby widzieć w nich Jezusa, a oni są ludźmi i mają swoje słabości. Problem nie tkwi w tym czy chodzić, czy nie chodzić w sutannie po ulicy, ale w tym, czy potrafią zaakceptować księdza jako prawdziwego człowieka, a nie anioła.

Sutanna to podstawowy strój każdego księdza, niezależnie od godności. Jest to suknia długa aż do kostek, z długimi rękawami, wzorowana na rzymskiej szacie spodniej - tunice. Kiedyś miała 33 guziki - tyle, ile lat żył na ziemi Chrystus. Dzisiaj liczba guzików jest uzależniona od długości sutanny.

Koloratka (od łacińskiego słowa „collare”, co znaczy obroża) - biała koloratka na szyi kapłana ma przypominać obrączkę i obrożę - zaślubiny z Chrystusem i Kościołem oraz oddanie Chrystusowi.

Biret (słowo pochodzi z języka łacińskiego „birretum” - czapeczka) - nakrycie głowy duchownych: purpurowy - kardynałów, fioletowy - biskupów, czarny - reszty duchowieństwa.

Ornat (łac. „ornare” znaczy zdobić) - jest to szata tylko i wyłącznie liturgiczna, poza celebracją Mszy św. nie może być nakładana. Ornat powstał z wierzchniej szaty rzymskiej, która była rodzajem płaszcza bez rękawów, z jednym tylko małym otworem na głowę.

Stuła - symbol władzy kapłańskiej. Jest ona długą, szeroką wstęgą, lekko rozszerzoną na końcach. Biskup i kapłan noszą stułę zawieszoną na szyi i zwisającą swobodnie z przodu, diakon natomiast zakłada stułę na kształt szarfy z lewego ramienia, ukośnie do prawego boku i tam ją spina. W liturgii stuła również symbolizuje władzę i godność urzędu kapłańskiego, takie godność chrześcijańską, szatę godową wszystkich powołanych do nieśmiertelnego królowania z Panem Bogiem w niebie.

Alba jest długą, białą szatą, sięgającą do kostek, z długimi rękawami. Nazwa „alba” wywodzi się właśnie od jej białego koloru. Alba jest symbolem czystości duszy będącej w stanie łaski uświęcającej, zdobytej przez krew Baranka (Ap 7, 14).

Humerał - symbol skupienia. Wywodzi się ze starożytnej chusty noszonej na ramionach i szyi przez ludzi należących do wyższych warstw społecznych. Dziś coraz rzadziej używany.

Tonsura (łac. „strzyżenie”) był oto usunięcie włosów z czyjejś głowy, aby wyrazić, że jest on oddzielony od świata i całkowicie oddany Bogu. Podczas udzielania święceń niższych (akolity, egzorcysty, lektora i ostiariusza) biskup obcinał trochę włosów z głowy kandydata - w ostatnich latach tej praktyki - zaledwie niewielki krąg na szczycie głowy. W Kościele katolickim tonsura została zniesiona w roku 1972 razem ze zniesieniem święceń niższych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święte dzieci Kościoła. Św. Franciszek i św. Hiacynta Marto

[ TEMATY ]

Fatima

dzieci fatimskie

Archiwum sanktuarium w Fatimie

Dzieci fatimskie, którym objawiła się Matka Boża – Hiacynta, Łucja i Franciszek

Dzieci fatimskie, którym objawiła się Matka Boża – Hiacynta, Łucja i Franciszek

Nie licząc tzw. świętych młodzianków, z chwilą kiedy papież dokonał ich kanonizacji, dzieci z Fatimy stały się najmłodszymi świętymi Kościoła. Oboje zasnęły w Panu, nie będąc jeszcze nastolatkami. „Kościół pragnie jak gdyby postawić na świeczniku te dwie świece, które Bóg zapalił, aby oświecić ludzkość w godzinie mroku i niepokoju” – mówił Jan Paweł II 13 maja 2000 roku, dokonując ich beatyfikacji. Uzdrowioną osobą, dzięki której rodzeństwo oficjalnie uznane zostało za święte, był mały chłopiec – tylko trochę mniejszy od nich...

Dziecko wiszące nad przepaścią, próbujące sforsować parapet okna lub barierkę balkonu – skąd my to znamy? Jeśli macie dzieci, być może też tego kiedyś doświadczyliście albo śni wam się to w nocnych koszmarach. Taki właśnie przypadek wydarzył się brazylijskim małżonkom João Batiście i Lucilii Yurie. Około 20 wieczorem 3 marca 2013 roku ich mały pięcioletni synek Lucas bawił się z młodszą siostrą Eduardą w domu swojego dziadka w mieście Juranda, leżącym w północno- -wschodniej Brazylii. Co mu strzeliło do głowy, żeby zbyt niebezpiecznie zbliżyć się do okna? Nie wiadomo. W jego przypadku zabawy przy oknie zakończyły się jednak najgorzej, jak tylko mogły – wypadł. Niestety, okno znajdowało się wysoko – sześć i pół metra nad ziemią, a właściwie nad betonem. Uderzywszy z impetem o twarde podłoże, malec pogruchotał sobie czaszkę, a część tkanki mózgowej wypłynęła na zewnątrz. Nieprzytomnego chłopca zabrała karetka. Jego stan był krytyczny, zapadł w śpiączkę. Z placówki w Jurandzie wysłano dziecko w niemal godzinną drogę do szpitala w Campo Mourao. Po drodze jego serce dwa razy przestawało bić. Dawano mu niewielkie szanse na przeżycie – minimalne, prawie żadne.
CZYTAJ DALEJ

Zniszczył przydrożny krzyż, bo był "zdenerwowany"

2025-02-20 18:29

[ TEMATY ]

krzyż

dewastacja

pixabay.com

Policjanci z Posterunku w Jastkowie zatrzymali 48-latka, który odpowie za obrazę uczuć religijnych i zniszczenie przydrożnego krzyża. Mężczyzna miał go złamać i rzucić pod nadjeżdżający pojazd. Mieszkaniec powiatu lubelskiego usłyszał zarzuty. Policjantom tłumaczył, że był zdenerwowany. Grozi mu do 2 lat więzienia - informuje KMP Lublin.

W poniedziałek rano policjanci z Posterunku w Jastkowie zostali powiadomieni o akcie wandalizmu w miejscowości Jakubowice Konińskie. Mundurowi na miejscu zastali zgłaszającego. Z relacji świadka wynikało, iż sprawca złamał przydrożny krzyż, a następnie rzucić go pod nadjeżdżający pojazd. Mężczyzna dodatkowo miał poprzewracać i stłuc stojące przy nim znicze.
CZYTAJ DALEJ

Osobisty wybór Jezusa

2025-02-21 19:40

Magdalena Lewandowska

W parafii na Nowym Dworze spotkali się kapłani, świeccy i osoby konsekrowane, by dalej modlić się i współpracować na drodze synodalnej.

W parafii na Nowym Dworze spotkali się kapłani, świeccy i osoby konsekrowane, by dalej modlić się i współpracować na drodze synodalnej.

W parafii Opatrzności Bożej na Nowym Dworze odbyło się synodalne spotkanie dekanatu Wrocław-Zachód Kozanów.

Nie zabrakło wspólnej modlitwy, dzielenia się Słowem Bożym i własnymi doświadczeniami z prac parafialnych zespołów synodalnych. Katechezę o uzdrowieniu niewidomego od urodzeniu przez Pana Jezusa wygłosił ks. Paweł Nizioł. Zauważył, że kiedy człowiek widzi taki znak, jego serce dokonuje wewnętrznego osadu: albo opowiada się za Chrystusem, albo przeciwko Niemu. Zaczyna wierzyć albo staje się wobec Jezusa wrogo nastawiony. – Gdy Jezus uzdrowił niewidomego, w sercach ludzi zaczynają dokonywać się wybory, każdy zajmuje jakieś stanowisko. Jedni twierdzą, że doszło do cudu, inni nie wierzą. Co ciekawe podział przebiega nie między grupami – faryzeuszami, sąsiadami – ale wewnątrz nich. Ten podział przebiega przez serce człowieka. To pokazuje nam, że tak naprawdę nie ważne, do jakiej grypy się należy: starszych, młodszych, duchownych, świeckich, mężczyzn, kobiet. Wybór Jezusa to mój osobisty wybór, w którym nikt mnie nie zastąpi. To ja decyduję w swojej wolności, grupa nie podejmie za mnie decyzji. To musi być moja osobista decyzja – podkreślał ks. Paweł Niozioł. Zauważył, że ta decyzja wymaga ciągłej aktualizacji: – Nie podejmujemy jej raz na zawsze, nasza wiara wymaga ciągłego wybierania Chrystusa na nowo. Wymaga naszego nawracania się.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję