Dzień Papieski 2006 był dla wspólnoty parafii pw. św. Krzyża w Jeleniej Górze szczególnym potwierdzeniem papieskiego przepowiadania i żywotności Jego słowa o życiodajnej, silniejszej niż śmierć mocy miłości znajdującej swe źródło w przebitym boku Zbawiciela. Był ten dzień - jak już od sześciu lat - wspieraniem nadziei młodzieży, poprzez dar serca. W sanktuarium Krzyża Świętego w Jeleniej Górze, Dzień Papieski zyskał jednak jeszcze jeden wymiar znaku.
Pod hasłem słów Jana Pawła II z jego encykliki „Evangelium vitae” - „Krew jest najmocniejszym znakiem nadziei” (por. EV 23) zorganizowana została zbiórka krwi - znaku miłości, znaku życia i znaku nadziei.
Sanktuarium Krzyża Świętego stanowiło szczególną przestrzeń do realizacji tego przedsięwzięcia. „Krzyż pozostawiony na Kalwarii, krzyż, na którym Chrystus toczy ostatni swój dialog z Ojcem, wyłania się z samej głębi tej miłości, jaką człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boga, został obdarzony w odwiecznym Bożym zamierzeniu. […] Jest to miłość, która nie tylko stwarza dobro, ale doprowadza do uczestnictwa we własnym życiu Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Ten bowiem, kto miłuje, pragnie obdarzać sobą” (DM 7) - przypominał Jan Paweł II w encyklice O Bożym Miłosierdziu.
Wielu ludzi podjęło w niedzielnym czasie, 15 października br., te słowa z powagą i dosłownością.
W salkach parafialnych utworzona została tymczasowa stacja krwiodawstwa, którą obsługiwali pracownicy szpitala jeleniogórskiego oraz Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Wałbrzychu. W miarę upływu czasu i wydarzeń, nie szczędzono słów uznania, a przede wszystkim zaangażowania dla tej szlachetnej inicjatywy. Przedstawiciele służby zdrowia uwijali się od godziny 10 do późnego wieczora. Ostatni dawcy krwi zostali obsłużeni po godzinie 19.
Warto wspomnieć, że procedura dawstwa krwi jest wyraźnie określona. Trzeba wypełnić trzystronicowy formularz, wraz z uaktualnionym załącznikiem. Potem dokonuje się rejestracji kandydata. Następnie pobierana jest próbka krwi dla potrzeb morfologicznych. Po tym pierwszym kontakcie z igłą, kandydat udaje się na badanie lekarskie - ciśnienia, serca, ogólne zdiagnozowanie stanu zdrowia. Dopiero po tym można udać się na oddanie 450 ml krwi. Na koniec dokonywany był ostateczny wpis rejestrujący faktycznego dawcę krwi. Dodatkowo w Jeleniej Górze otrzymywał on dyplom ze zdjęciem Jana Pawła II i wyrazami wdzięczności od organizatorów w imieniu człowieka obdarowanego życiem.
Opis tej procedury jest ważny, by uświadomić sobie przebieg całej akcji w warunkach prowizorium, choć przygotowanego - według oceny delegatki RCKiK z Wałbrzycha - w sposób perfekcyjny. Przepustowość salek i korytarzy była jednak określona, nade wszystko określone były siły i możliwości pracowników służby zdrowia. Do godz 16 zarejestrowano 110 osób. Po godzinie 16 dalszych chętnych zapisano na osobnej liście jako tych, którzy wyrazili wolę oddania krwi w ciągu najbliższego tygodnia w stacji szpitalnej, ale w ramach dopełnienia Dnia Papieskiego. Tych zarejestrowanych dodatkowo było około 30. Spośród 110 pierwszych, którzy zdołali przejść przez kolejne rejestracje i badania oddało krew 77 osób - swoisty znak biblijnej siódemki, pełni. To oznacza dar około 35 litrów krwi. Następne dni pozwoliły uzupełnić liczbę dawców do 92, a „Bank Krewniaków Jana Pawła II” do około 42 litrów krwi, która w całości została zabezpieczona dla potrzeb chorych, korzystających z leczenia w szpitalu w Jeleniej Górze.
Jednak poza statystyką jawiło się to, co najważniejsze - znak ludzkich serc. Najpierw samych dawców, którzy dzielili się często swoimi wyznaniami. Byli wśród nich „rutyniarze”, honorowi dawcy krwi, mający na swoim koncie już litry podarowanego znaku nadziei. Byli nowicjusze, którzy zdradzali, że zostali tym wydarzeniem zainspirowani - będą dawać regularnie. Jedną z pierwszych osób była matka dwóch synów, którzy byli i są dawcami krwi, ale byli w tym dniu nieobecni w Jeleniej Górze. Matka przyszła niejako za nich. Swoisty dramat przeżywali ci, którzy krew ofiarowali wolitywnie, intencjonalnie, ale ze względów zdrowotnych nie mogli tej intencji przelać w plastikowy worek. Trzeba było ich przekonywać, że są także w pełni dawcami, że ich dar jest nieumniejszony.
Doktor i panie pielęgniarki pracowali niezwykle solidnie, bez wytchnienia. Ich trud i zmęczenie, splatało się z coraz większym zaskoczeniem, podziwem, niedowierzaniem. Szczególnie radosną grupę stanowili uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Jeleniej Górze, którzy spontanicznie odpowiedzieli na prośbę katechetki.
Organizatorzy podkreślali zgodnie w rozmowach z przedstawicielami mediów, że głównym organizatorem i pomysłodawcą jest Jan Paweł II. To Jego słowa były inspiracją, Jego głos towarzyszył idącym do kościoła i do salek - rozlegał się z głośników w domu parafialnym, raz jeszcze wzywał do wyobraźni miłosierdzia.
Tej wyobraźni jeleniogórzanom nie zabrakło. Im dalej jesteśmy od śmierci Jana Pawła II, tym bardziej widzimy nowe horyzonty jego nauczania. To horyzonty nowej wyobraźni Pokolenia JP2. Nieograniczone. Tak jak nieograniczona jest miłość Boga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu