Kapituła wyjaśniła, że podejmuje tę decyzję „w roku stulecia ustanowienia dyplomatycznych stosunków polsko-amerykańskich, by wyraziście podkreślić zasługi Herberta Hoovera w ich budowaniu i rozwijaniu”. - Od początku Polski niepodległej i swej pierwszej w niej wizyty, jako wysłannik specjalny prezydenta USA Woodrowa Wilsona, Herbert Hoover czynem dowodził swej determinacji w tworzeniu Polski jak najsilniejszej, najbezpieczniejszej i najzasobniejszej - piszą członkowie kapituły.
Dodają, że Hoover „w planie humanitarnym zorganizował i dostarczył pomoc żywnościową i medyczną dla ponad dwóch milionów polskich dzieci. W planie gospodarczym, organizował środki na odbudowę zniszczonego wojną przemysłu, w tym doprowadził do ponownego uruchomienia produkcji włókienniczej miasta Łodzi. W 1922 r. Rzeczypospolita Polska nadała mu honorowe obywatelstwo. Żaden inny prezydent amerykański takiego zaszczytu dostąpić nie zdołał. W centrum Warszawy jego imieniem nazwano skwer, na którym odsłonięto pomnik Wdzięczności Ameryce wzniesiony ze składek narodu polskiego”. - Ze wstydem należy stwierdzić, że ów monument został rozebrany w 1930 r. i do dziś nie został odtworzony - podkreśla kapituła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Zaznacza, że swe „zaangażowanie w pomoc Polakom, Herbert Hoover kontynuował także po drugiej wojnie organizując humanitarne dostawy żywności, odzieży i leków w ramach UNRRA. Stanowczo oddzielał podziw i sympatię dla narodu od faktu, że Polska znajduje się pod dominacją sowiecką, a rządzona jest przez marionetkową ekipę komunistyczną.
Kapituła stwierdza, że „od lat dziecinnych Jana Karskiego (wówczas Kozielewskiego) Herbert Hoover był jego życiowym wzorem na równi z Józefem Piłsudskim. W szkole podstawowej, tak jak wszystkie polskie dzieci uczył się wiersza o amerykańskim Bohaterze, pióra Antoniego Orłowskiego”:
Herbert Hoover! Żywiciel! Dźwięk tego imienia Wdzięcznem echem rozbrzmiewa na obu półkulach. Gdy Europa skrwawiona szamota się w bólach, Czyny i siły złożył bliźnim na ofiarę, By odkupić ludzkości Kainowe grzechy. – I przez świat z Chrystusowej miłości sztandarem Wśród zgliszcz i trupów idzie – jak zwiastun pociechy. Herbert Hoover! Żywiciel! Po całej Europie Krząta się jego liczna dobroczynna armja; Ogrody lepszych uczuć w duszach ludzkich kopie I chlebem rzesze dzieci zgłodniałych dokarmia. Miljony zebrał Hoover i ciągle je zbiera, (...) Tysiące polskich dzieci w codziennym pacierzu Szepcze: „Boże, daj zdrowie panu Hooverowi!”.
Reklama
- W czasie wojny, już jako emisariusz Państwa Podziemnego i Rządu RP na Wychodźstwie, Jan Karski poznał Herberta Hoovera osobiście. Na jego prośbę podjął się w 1946 roku misji przejmowania dla Biblioteki Hoovera dokumentów polskiej historii, by nie wpadły w ręce reżimu warszawskiego i jego moskiewskich sponsorów. Dotyczyło to m.in. bezcennych zasobów II Korpusu gen. Władysława Andersa, dokumentów dyplomatycznych RP oraz związanych z walką o niepodległą Polskę. Kilkanaście ton dokumentacji dotarło do Biblioteki Hoovera w Kalifornii dając początek jej kolekcji europejskiej. Jan Karski z Herbertem Hooverem i jego placówką historyczną pozostawał do końca. Do Instytutu Hoovera trafiły jego archiwa osobiste. Najpierw do śmierci amerykańskiego prezydenta w 1964 roku, potem swojej własnej w 2000 roku - piszą członkowie Kapituły w uzasadnieniu.
Reklama
Podkreślają, że „związki byłego prezydenta amerykańskiego i legendarnego polskiego emisariusza, a później uczonego zachowywane są w pamięci rodziny Hooverów. W jej imieniu wnuk prezydenta Henry Hoover III z radością i wdzięcznością zaakceptował Nagrodę Orła Jana Karskiego. Jej wręczenie odbędzie się w Stanach Zjednoczonych na początku 2020 roku z udziałem rodzin obu Bohaterów”.
Jak podkreśla członek kapituły nagrody abp Alfons Nossol, „Herbertowi Hooverowi Polska winna dziękować nie tylko za wymierną pomoc, jakiej w historii nie dokonał dla Polski zapewne żaden pojedynczy człowiek nie będący Polakiem. Powinna także dziękować za to, iż postać Hoovera od dzieciństwa formowała polskiego bohatera narodowego do moralnej wielkości, którą podziwia dziś ludzkość”.
Inny członek kapituły, prof. Julian Kornhauser mówi, że „gorąco wspierając decyzję nagrodową, zwraca uwagę, że historia relacji patrona nagrody i jej laureata jest kwintesencją relacji polsko-amerykańskich”.