Na początku abp Wojciech Polak, nawiązując do hasła spotkania „Zawsze w drodze, nigdy nie wykorzenieni”, zaznaczył, że każdy z nas pragnie mieć korzenie i wzrastać. To pragnienie realizujemy zarówno w życiu osobistym jak i społecznym a zarazem jest w nas pragnienie wzrastania, ukazujące, że człowiek jest wolny. To pragnienie jest równocześnie we wspólnocie, Kościele, dla którego Jezus jest drogą, prawdą i życiem. Jezus jest jak Orfeusz, wyprowadzający ludzkość ze śmierci, Kościół jest harfą w ręku Chrystusa. Obraz ten jest ważny dla współczesnego świata. Od początku są w nim chrześcijanie – jak dusza w ciele, tak chrześcijanie są w świecie mówi list do Diogeneta. Świat się zmienia, a jego podstawowym paradygmatem jest szybkość przemian.
Reklama
W tym świecie można wskazać trzy sposoby odnalezienia się: zaklejenie sobie uszu jak Odyseusz, który sam przywiązuje się do masztu, by nie dać się uwieść syrenom. Drugi to utożsamienie się ze światem: pokusa posiadania, władzy, znaczenia. Trzeci wracamy do Orfeusza – jak uczy nas papież Franciszek w adhortacji "Christus vivit" – Kościół harfą w rękach Orfeusza, by zagrać tak pięknie, że głosy uwodzące świata zostaną przezwyciężone przez piękny głos, a inni pójdą za nami. Dla mnie to najpiękniejszy obraz Kościoła w zmieniającym się świecie – wyznał prymas Polski.
Z kolei brat Alois zauważył, że wszyscy odczuwamy, iż Kościół musi się zmienić. Nie ma to być całkiem nowy, ale ten sam Kościół. Chodzi o nowe formy mówienia o Ewangelii. Jan XXIII uchodził za człowieka bardzo tradycyjnego, ale zwołał II Sobór Watykański i podjął dzieło zmiany, aby Ewangelia była bardziej obecna w świecie. Dzisiaj stawiamy sobie pytanie co czynić, aby Dobra Nowina dotarła do świata?
Może trudność polega na tym - mówił br. Alois - że nikt nie ma gotowych odpowiedzi. Jednak spotkanie, takie jak nasze, jest próbą odpowiedzi, wskazuje na znaczenie gościnności, zaufania, by nie bać się innych. Takie obawy istnieją między różnymi krajami, podobnie jak z powodu wielu nowych sytuacji w świecie. Innym aspektem naszego spotkania jest improwizacja. Na przykład rodziny chciałyby przyjąć 2 osoby, a przyszły 4, ale przyjęły wszystkie. Improwizowanie dostosowując się do czasów. Musieliśmy to też uczynić w Hali Stulecia. Wczoraj wieczorem 3 tys. osób modliło się w namiocie, umieszczonym obok niej, bo nie wszyscy weszli do środka. Improwizacja oznacza też prostatę.
Przeor Taizé zaproponował 5 drogowskazów:
1 - Zawsze w drodze, jesteśmy na początku i nie mamy gotowych odpowiedzi, musimy uczyć się od Ludu Bożego. Jezus mówi nam byśmy stawali się jak dzieci, jesteśmy na początku drogi Kościoła, który zawsze jest nowy.
Reklama
2 – zawsze w drodze – powinniśmy dotrzeć do tych, którzy są wokół nas. Papież Franciszek prosi byśmy nie koncertowali się na samych sobie, abyśmy wychodzili na zewnątrz. Od naszej pomysłowości zależy, jak to uczynimy.
3. Zawsze w drodze, by odpowiedzieć na to co daje nam świat.
Ludzie przemieszczają się. Wielu Polaków pojechało do Wielkiej Brytanii, natomiast do Polski przybyło wielu Ukraińców. Wielu Afrykańczyków stara się dotrzeć do Europy Zachodniej, a żaden mur ich nie zatrzyma. Zdaniem brata Aloisa to zjawisko może służyć pogłębieniu naszej tożsamości, jako chrześcijan powołanych do otwarcia serc na obcokrajowców.
4. Innym wyzywaniem jest ekologia – jako młodzi macie wiele energii by działać. Stawiamy sobie pytanie co w naszych grupach parafiach co możemy uczynić na rzecz wspólnego domu.
5. Ostatnie - zawsze zakotwiczeni - odkryjmy na nowo modlitwę. W Taizé modlimy się trzy razy dziennie, ale wciąż na nowo odkrywamy głębię modlitwy. Nie może być ona formalnością. Czy nasze kościoły mogą być bardziej pięknymi, zapraszającymi do modlitwy?
Reklama
Następnie Prymas Polski i brat Alois odpowiadali na pytania. Pierwsze skierowano do Prymasa Polski: Jak my jako chrześcijanie możemy odnaleźć się zmieniającym się w świecie?
Abp Polak zaznaczył, że nie ma jednej odpowiedzi na takie pytanie. Nasze życie jest wielką szansą nie tylko dla siebie ale i dla innych. Jezus chce się posłużyć tobą i mną dla zmieniającego się świata. Najważniejsze w tym posługiwaniu się mną przez Jezusa jest to, że ma On pomysł na moje życie. Do czego Jezus mnie powołuje. W tym konkrecie trzeba odkryć do czego Jezus mnie wzywa i jak to konkretnie realizować. Trzeba podjąć decyzję – stwierdził Prymas Polski.
Kolejne pytanie skierowano do brata Aloisa - jak nie zatracić korzeni wiary?
Reklama
Odpowiadając brat Alois przypomniał, że w 1989 był we Wrocławiu bardzo zaskoczony sytuacją Kościoła w Polsce. Obserwował rzesze młodych uczestniczących w pielgrzymce diecezjalnej do Trzebnicy. Ale po 30 latach sytuacja w Polsce się też bardzo zmienia. Mocą wiary było jej powiązanie z kulturą. To bardzo piękne, ale dostrzegamy osłabienie tych więzi. Zatem obecne to spotkanie wrocławskie odbywa się w bardzo ważnym momencie. „Przyjeżdżając chcemy was zachęcić do pielęgnowania wiary w rodzinach, więzi pokoleniowych, bo potrzebujemy tego znaku w całej Europie. Ale nie obawiajmy się zmian” – powiedział przeor Taizé. Powołał się na przykład Francji, gdzie jest bardzo mało powołań do kapłaństwa. To powoduje wiele cierpienia, ale każe też Kościołowi znaleźć nowe sposoby, by pamiętać, że nasz chrzest jest sakramentem podstawowym, dającym każdemu odpowiedzialność duszpasterską.
Reklama
Inne pytanie dotyczyło podejścia do wyzwań związanych z ekologią. Abp Polak podkreślił potrzebę zaangażowania osobistego, poprzez obranie wstrzemięźliwego, prostszego stylu życia. Brat Alois przypomniał nauczanie biblijne o naszej odpowiedzialności za świat stworzony.
W tym kontekście padło pytanie o możliwość oddziaływania Kościoła na polityków.
Prymas Polski zauważył, że często Kościół jest krytykowany za swoje próby wpływania na polityków. Stąd głos Kościoła powinien być głosem prorockim, przypominającym, co mówi na ten temat Boże Objawienie. Przypomniał, że przed kilkoma laty Kościoły w Polsce wydały wspólny dokument o ochronie świata stworzonego. Ale po takim dokumencie potrzebne są są konkretne działania.
Jedno z pytań dotyczyło perspektyw pojednania między narodami.
Brat Alois przypomniał, że dla założyciela Taizé, brata Rogera centrum wspólnoty jest pojednanie. Podkreślił rolę listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z 1965 r. i jego wielki wkład w Europę po II w św. Można to zrozumieć dzięki korzeniom chrześcijańskim. Ale trzeba też postawić sobie pytanie, jakie gesty można uczynić na rzecz pojednania dzisiaj?
Abp Polak zachęcił do lektury wywiadu Piotra Żyłki z br. Markiem. Przypomniał, że kard. Stefan Wyszyński mówił, że z powodu wspominanego listu do biskupów niemieckich Prymas Tysiąclecia wiele wycierpiał. „Wielu ludzi nie może zrozumieć, że pojednanie jest istotą życia społecznego” - zauważył obecny Prymas Polski.
Reklama
Inne pytanie dotyczyło kryzysu Kościoła w tym problemów dotyczących wykorzystywania małoletnich.
Brat Alois wyznał z bólem, że przypadki, jakie miały miejsce we Wspólnocie z Taizé są powodem wielkiego cierpienia dla wszystkich braci. Oskarżenie brata to wielki wstyd, ale trzeba poinformować o tym wydarzeniu i Wspólnota uczyniła to w czerwcu br., a zarówno na jej stronach, jak i w materiałach spotkania wrocławskiego podany jest link, gdzie można kontaktować się w sprawie przypadków przemocy seksualnej. Jeśli nie powiemy o takich przypadkach, to zło jest ukryte, lepiej wypowiedzieć by zło było widoczne - zaznaczył. Zauważył, że wiele osób oczekuje w Taizé świata wolnego od zła, ale tak nie jest. „Chcemy być wiernymi Chrystusowi i mam odpowiedzialność wobec przyjeżdżających, ale Taizé nie jest wyspą, gdzie nie ma zła” - podkreślił.
Natomiast abp Wojciech Polak podkreślił, że trzeba pamiętać, iż osoba zgłaszająca, skrzywdzona kieruje się dobrem Kościoła, osoby ujawniające grzechy duchownych mają wkład w najlepiej rozumiane dobro Kościoła - zaznaczył. Zachęcił młodych do solidarności z ofiarami. Jednocześnie wezwał do zmiany mentalności, by być wdzięcznymi dla osób zgłaszających przypadki, a nie pogłębiać ich cierpienia.