Wniosek jest niemal identyczny z poprzednim, ale musiał być złożony ponownie, gdyż wraz z końcem poprzedniej kadencji parlamentarnej poselskie wnioski składane w TK ulegają dyskontynuacji.
Wniosek ma charakter ściśle prawny, nie odwołuje się do żadnych argumentów politycznych, religijnych czy światopoglądowych. Jest złożonym do TK pytaniem o to, czy możliwość przerywania ciąży ze względu na chorobę dziecka - zapisana w ustawie z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży - jest zgodna z kilkoma artykułami Konstytucji RP.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Chodzi o art. 30 (przyrodzona i niezbywalna godność człowieka), art. 32 (równe traktowanie przez władze publiczne) i art. 38 (gwarancje prawnej ochrony życia dla każdego człowieka).
Wnioskodawcy powołują się także na art. 2 Konstytucji, mówiący o tym, że Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej, a w szczególności przyporządkowaną tej zasadzie zasadą określoności przepisów prawa.
Reklama
Dokument powołuje się też na wcześniejsze orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, w szczególności to z maja 1997 r., w którym TK wskazał, że życie człowieka zaczyna się także przed narodzeniem i ochrona konstytucyjna przysługuje każdemu człowiekowi - niezależnie od tego czy już się urodził, czy też jeszcze nie. - Racje tam wyrażone uważamy za ważne - dodał Bartłomiej Wróblewski.
Wniosek - poinformował poseł Wróblewski - nie dotyczy natomiast dwóch innych przesłanek pozwalających w świetle ustawy z 1993 r. na dokonanie aborcji, czyli gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej oraz gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu lub kazirodztwa). Nie obejmuje także zagadnienia stosowania środków antykoncepcyjnych, nie porusza kwestii karalności kobiet za dokonanie aborcji, ani współudziału lekarzy w tym czynie.
Wniosek został, tak dwa lata temu, obszernie udokumentowany opiniami wielu wybitnych polskich ekspertów prawa, którzy wypowiedzieli się na temat ochrony życia, w tym b. prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Zolla, prof. Wojciecha Łączkowskiego czy prof. Leszka Boska.
"Jest to inicjatywa ponadpartyjna. Podobnie jak w 2017 r., pod wnioskiem podpisało się 119 posłów z trzech klubów poselskich. Łącznie są to przedstawiciele ośmiu partii politycznych, ale także posłowie nienależący do żadnego ugrupowania" - poinformował poseł Wróblewski.
Prace nad wnioskiem rozpoczęły się w 2017 r., po wprowadzeniu przez rząd ustawy "Za życiem", której celem było systemowe wsparcie dla kobiet, które urodziły i wychowują niepełnosprawne dzieci. - Uważamy, że nasze starania dotyczące ochrony życia, zapewnienia jej każdemu człowiekowi, muszą zawsze iść w parze z podejmowaniem pozytywnych działań na rzecz osób niepełnosprawnych - dodał parlamentarzysta.
Reklama
Poseł Wróblewski podkreśla, że dobrze się stało, że od czterech lat dzieci niepełnosprawne otrzymują co miesiąc świadczenie "500+", a od tego roku przyznawane są także zasiłki w kwocie 500 zł dla części niepełnosprawnych dorosłych. Szereg świadczeń dla rodzin, jego zdaniem, oferuje także program "Za życiem".
Posłowie poinformowali, że tak jak poprzednio, wniosek nie kłóci się z obywatelską inicjatywą "Zatrzymaj aborcję", która - nie podlegając zasadzie dyskontynuacji - będzie mogła być procedowana w obecnej kadencji parlamentarnej, choć - podobnie jak w przypadku poprzedniego wniosku do TK - żadnych wiążących decyzji w związku z nią w Sejmie nie podjęto.
- Liczymy, że te dwie inicjatywy będą równolegle procedowane. Nasz wniosek w żaden sposób nie przeszkadza, by pracować nad ustawą - stwierdził pos. Piotr Uściński.
Jednak zdaniem Fundacji Życie i Rodzina, której członkowie tworzą komitet inicjatywy obywatelskiej "Zatrzymaj aborcję", złożenie ponownie wniosku do Trybunału było błędem. - Przestrzegaliśmy, że jest to działanie pozornie dobre, w rzeczywistości wniosek będzie użyty jako blokada legislacji "Zatrzymaj aborcję". Pod wnioskiem podpisy m.in. z PiS i Konfederacji. Wniosek szkodzi ochronie życia - stwierdzają członkowie Fundacji.
Argument podnoszony przez działaczy pro-life polegać ma na tym, że mający w Sejmie większość PiS będzie - tak jak poprzednim razem - zwlekać z procedowaniem obywatelskiego projektu, tłumacząc to koniecznością czekania na rozstrzygnięcie w Trybunale Konstytucyjnym. To jednak wcale prędko może nie nastąpić.
Trybunał Konstytucyjny nie jest zobligowany do zajęcia się wnioskiem w konkretnych ramach czasowych. Nie ma przepisów, które by tę kwestię regulowały. Punktem odniesienia może być jednak wspomniane już orzeczenie z 1997 r. Zostało ono wydane w niespełna sześć miesięcy od złożenia wniosku.