Reklama

Pierwsza pustelnia na Pomorzu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Byli tacy, którzy Ojca Janusza nie rozumieli; sądzili, że jego przejście do pustelniczego życia jest ucieczką od problemów codziennej rzeczywistości. Wtedy pospieszył z pomocą już cierpiący i mocno schorowany sługa Boży Jan Paweł II, który podczas swej ostatniej pielgrzymki do Lourdes modlił się tymi słowami: „Maryjo, naucz nas od środka budować świat w milczeniu i modlitwie”. Ta krótka modlitwa wielkiego Papieża utwierdziła o. Jędryszka w jego pustelniczym powołaniu. Jeszcze w okresie proboszczowania w Darłowie, w każdy Wielki Piątek kończył modlitwy słowami: „Abyśmy mogli wieść życie ciche i spokojne na cześć i chwalę Pana”.
Franciszkański pustelnik zdecydowanym głosem podkreśla: „Pustelnia to nie powrót do prymitywizmu. Pustelnia pełni rolę uszu. Cisza nie jest milczeniem. Nie ma tu światła, ale jest ciemność dla oczu, żeby więcej widzieć. W pustelni będziesz uczył się Boga od samego Pana Boga. Pustelnia jest po to, aby człowiek oczyścił swoją wiarę. Dzisiejszy człowiek osaczony cały czas hałasem nie ma miejsca, by znaleźć ciszę. Papież mówił niejednokrotnie do młodych: «Wypłyń na głębię!», ale gdzie w naszym Kościele jest ta głębia, skoro wszędzie - także w naszych świątyniach - nie ma tak potrzebnej ciszy. Kościoły są przeważnie zamknięte, gdy nie ma nabożeństw, więc człowiek nie ma miejsca na spokój i kontemplację. Dlatego młodzi dość często ciszy szukają w rozmaitych sektach, bo tam obiecują im spokój i wyciszenie”.

Biskup od lat marzył o odbudowie Góry Polanowskiej

Reklama

Bp Ignacy Jeż już w roku 1972, obejmując we władanie diecezję koszalińsko-kołobrzeską, marzył, by na pomorskiej ziemi przywrócić kult Matki Bożej, który wskutek reformacji został tutaj zlikwidowany.
Udało się najpierw wskrzesić sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej, do której w roku 1991 pielgrzymował Papież Jan Paweł II. Potem Ksiądz Biskup zachęcił franciszkańskiego proboszcza w Darłowie - o. Janusza Jędryszka, by zechciał zająć się odbudową sakralnego miejsca na Świętej Górze Polanowskiej. Był to rok 1993. Wieloletni proboszcz nadmorskiej parafii posłuchał biskupa i pojechał na Górę Polanowską. Zastał w chaszczach zarośnięte fundamenty pocysterskiej kaplicy, która została zbudowana w XIV wieku przez pelplińskich zakonników. Był też w niej wizerunek Matki Bożej, ale do dzisiaj nie zachował się, dlatego nie wiadomo, czy był to obraz, czy rzeźba. W pobliżu znajdowało się również źródełko z uzdrawiającą wodą, do którego przybywali pielgrzymi, by odzyskać zdrowie. Kaplica została w XVI wieku rozebrana, bo reformatorzy nie znosili czci Matki Jezusa Chrystusa. Wyrzucono też cystersów. Zaginął w tym czasie także wizerunek Bogurodzicy. W sercach mieszkańców Polanowa pozostał jednak kult tego cudownego miejsca. Dowodem na to są nocne, potajemne eskapady wiernych na Świętą Górę, w celu zebrania kamieni lub fragmentów fundamentów, które potem przechowywane były w domostwach jak relikwie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Franciszkanin zbudował kaplicę z pustelnią

Za zgodą swojego przełożonego Prowincji Franciszkańskiej św. Maksymiliana w Gdańsku i przy akceptacji biskupa diecezjalnego o. Jędryszek rozpoczął wieloletnią pracę nad odbudową tego uświęconego miłością do Bogurodzicy miejsca. Osiem lat temu Kapituła Generalna Zakonu uchwaliła, aby w każdej prowincji i kustodii znajdowała się przynajmniej jedna pustelnia. W tym duchu tworzył ją latami wierny syn franciszkański o. Jędraszek. Już w roku 1999, w czasie pielgrzymki Papieża Jana Pawła II do Pelplina został poświęcony przez Papieża kamień węgielny, pochodzący z pelplińskiej katedry, a obecnie wmurowany jest w zewnętrzną ścianę kaplicy pustelni.
Do pustelni prowadzi śródleśny trakt, przy którym postawiono dwadzieścia kapliczek, obrazujących - tajemnice Różańca św. Ich fundatorami są liczni pątnicy i czciciele Matki Bożej Bramy Nieba, bo pod takim wezwaniem jest kaplica wraz z pustelnią. Do pracy przy budowie pustelni, otoczenia źródełka, mostku, miejsc odpoczynku dla pątników oraz karczowania drzew zaangażowało się bezinteresownie wiele osób.

Pustelnia jest ekumeniczna i jest stale otwarta

W przepięknej kaplicy pustelni została umieszczona ikona Matki Bożej Bramy Nieba, której oryginał znajduje się na greckiej górze Athos, a autorem jej jest bodaj sam św. Łukasz. Kopię tego maryjnego obrazu dla polanowskiej pustelni wykonał bułgarski malarz, zamieszkały w Sławnie - Teodor Dimczewski. Poświęcił ją prawosławny arcybiskup wrocławsko-szczeciński Jeremiasz. Inny maryjny obraz - scenę Zwiastowania przekazała do tej pierwszej pomorskiej pustelni szczecińska karmelitanka s. Miriam, która sama go namalowała.
Pustelnik w swojej samotni (w której dzień wypełniony jest modlitwami, rozważaniami i pracą fizyczną) zdany jest całkowicie na pomoc Bożą. Taki tryb życia zaakceptował również inny brat zakonny, który po swej misyjnej służbie w Afryce postanowił zamieszkać w polanowskiej pustelni. Nie ma tu elektryczności ani telefonu, bo - jak twierdzi Ojciec Janusz - ma tu być półmrok dla oczu i cisza dla uszu. Te proste warunki życia pozwalają na umiejętne korzystanie z ciszy. O 2.00 w nocy, kiedy wszyscy śpią, w polanowskiej pustelni trwa godzinna modlitwa, najpierw brewiarzowa, a potem adoracyjna. O godz. 6.00 zaczyna się Jutrznia, a następnie Ojciec Janusz sprawuje Najświętszą Ofiarę. Wreszcie śniadanie i praca aż do godz. 12.00, kiedy to nastaje czas na Anioł Pański. Wkrótce potem - obiad. Po godz. 14.00 znów praca na terenie pustelni. O godz. 18.00 Różaniec, po nim kolacja, natomiast o godz. 21.00 - Kompleta.

Tylko w ciszy człowiek może poznać siebie

„Współczesny człowiek nie potrafi pozostać sam ani długo milczeć - stwierdza polanowski pustelnik. - Boi się, że milczenie może zdemaskować jego duchową pustkę i nękającą go nudę. Jednak dopiero w samotności człowiek jest w stanie poznać siebie. W milczeniu możemy też zauważyć ludzkie zło, braki, pożądania, a nawet niszczącą działalność demonów. A tego najbardziej lękamy się. Nie umiejąc milczeć, nie potrafimy również słuchać. Wszyscy chcą mówić nieustannie, a nikt nie chce nas słuchać. Potok zbędnych słów zalewa nas na ulicy, w pracy, w szkole, na uczelni, z głośników radiowych i aparatów telewizyjnych. Bywa tak, że mówimy tym samym językiem, ale się nie rozumiemy. Dzieje się tak dlatego, bo nie ma podstawowego warunku porozumienia się - czyli słuchania. Do tego potrzebna jest cisza, ale my się jej boimy”.
W każdą niedzielę i święto o godz. 15.00 o. Jędryszek odprawia tutaj Mszę św., na którą wszystkich serdecznie zaprasza. Istnieje też okazja do rozmowy z franciszkaninem o najtrudniejszych sprawach swojego życia.
Tutaj cisza przemawia mocniej niż słowa...

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niepokojące informacje o stanie zdrowia ks. Michała Olszewskiego

2024-12-24 11:49

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

stres pourazowy

Profeto

Mecenas Krzysztof Wąsowski przekazał dziennikarzom Telewizji wPolsce24 budzące niepokój informacje o stanie zdrowia ks. Michała Olszewskiego. Jednocześnie poinformował, że duchowny modli się za wszystkich i odprawi Mszę „za wiernych, widzów i dziennikarzy telewizji wPolsce24, którzy walczyli o jego uwolnienie”.

Podziel się cytatem — przekazał mec. Krzysztof Wąsowski, obrońca ks. Michała Olszewskiego, czytamy na portalu wPolityce.pl
CZYTAJ DALEJ

Nigeria: zastrzelono katolickiego księdza

2024-12-28 15:30

[ TEMATY ]

Nigeria

kira_fotografie/pixabay.com

Katolicki ksiądz został zastrzelony na ulicy w południowo-wschodniej Nigerii. Zgodnie z oświadczeniem diecezji Nnewi, ksiądz podróżował autostradą wieczorem w Boxing Day, drugi dzień Bożego Narodzenia, kiedy strzelali do niego bandyci. Szczegóły dotyczące zbrodni i jej tła nie są jeszcze publicznie znane.

Według gazety internetowej „Premium Times”, policja w stanie Anambra nie potwierdziła jeszcze zabójstwa. W ostatnim czasie liczba morderstw i porwań w tym stanie ponownie wzrosła. Gangi wykorzystują porwania, aby wymusić okup od krewnych i organizacji.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: półnaga Ukrainka próbowała zniszczyć bożonarodzeniową szopkę

2024-12-28 21:55

[ TEMATY ]

Watykan

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

W Watykanie półnaga feministka z Ukrainy próbowała zniszczyć bożonarodzeniową szopkę. Na oczach policji przeskoczyła przez płot, zdjęła wierzchnie ubranie i pobiegła w kierunku figurki Jezusa. Na jej plecach widniał napis „Putin jest zbrodniarzem wojennym” - donosi portal wpolityce.pl.

Grupa Femen, radykalnie feministyczna grupa aktywistów, wyjaśniła w oświadczeniu, że protest został zorganizowany, aby wezwać do podjęcia działań przeciwko Rosji i zwrócić uwagę na „uprowadzenie przez Rosję ponad 700 tysięcy ukraińskich dzieci oraz bezczynność papieża i instytucji międzynarodowych”.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję