Czym jest Chleb, przed którym padają w proch aniołowie?
To Bóg wśród nas, to Pan nieba i ziemi, który daje się nam w nieskończonej miłości.
Bóg daje nam siebie. A my?
Miłości Boga można nie dostrzec, odwróciwszy głowę.
Miłością tą można wzgardzić, wzruszając obojętnie ramionami.
Można też uklęknąć przed Nią w głębokiej adoracji.
Tak czynią członkowie wspólnot maryjnych diecezji drohiczyńskiej. W ubiegłym roku, Roku Eucharystii, na czuwaniu modlitewnym przed Najświętszym Sakramentem w naszych diecezjalnych sanktuariach spotykaliśmy się dwa razy - w maju w Ostrożanach i w październiku w Miedznie.
Klęcząc przed Najświętszym Sakramentem u stóp Matki Bożej i uczestnicząc we Mszach św., prosiliśmy o rychłą beatyfikację sługi Bożego Jana Pawła II, o błogosławieństwo Boże w posłudze Piotrowej dla Papieża Benedykta XVI, powierzaliśmy również diecezję, nasze rodziny i nasze, tylko Bogu wiadome sprawy. Wieś Ostrożany leży niedaleko Drohiczyna - dawnej stolicy Podlasia, a obecnie siedziby biskupa. Najstarszy dokument o tej miejscowości pochodzi z 1450 r. a w spisie inwentarza kościelnego z 1666 r. jest informacja o obrazie Matki Bożej. Istniejący do dziś - trzeci kościół pobudowano w 1785 r. W głównym ołtarzu tego drewnianego kościoła króluje łaskami słynący obraz Matki Bożej Ostrożańskiej, koronowany 5 lipca 1987 r. W 1710 r. mieszkańcy wsi Ostrożany zostali oszczędzeni od silnej zarazy panującej w okolicznych wsiach i miasteczkach. W czasie II wojny światowej przez wieś czterokrotnie przechodził front, ale drewniana świątynia z cudownym obrazem ocalała. Ponadto, na prośbę proboszcza ks. Jana Rudera, niemiecki oficer odwołał wyrok skazujący na śmierć 17 więźniów - Polaków. Zanotowano również wiele uzdrowień i nawróceń.
Znając historię obrazu, ufniej spojrzeliśmy na odsłaniający się wizerunek, na przecudne oblicze naszej Matki, tulącej lewą ręką Syna, trzymającą berło, insygnia władzy królewskiej. Po chwili zamyślenia ks. Wiesław Niemyjski wygłosił konferencję nt. „Eucharystia darem Bożej miłości”. Na przykładzie życia Karola Wojtyły przedstawił wielką moc wiary i owoce uczestnictwa w Eucharystii. Przez każde wysłuchanie z godnością słów Ewangelii doświadczamy Bożej mądrości, uczymy się, jak iść przez życie, aby zawsze być gotowym na spotkanie z Jezusem Chrystusem. Każde pełne i z miłością uczestnictwo we Mszy św. napełnia nasze serca radością i nadzieją. Następnie wystawiono Najświętszy Sakrament. Upadliśmy na kolana, szukając pocieszenia i ukojenia zbolałych serc po odejściu do Pana ukochanego Ojca Świętego. Przygaszono światła, zapanowała niesamowita cisza, jedynie w oddali dało się słyszeć melodie: „Pan blisko jest”, „Twoja cześć, chwała” i inne. Ciszę przerwał głos ks. Romana Kowerdzieja, diecezjalnego duszpasterza wspólnot maryjnych, rozpoczynającego adorację. Głośno, powoli odmawiał akty: wiary, nadziei, miłości i żalu. Powoli, aby każdy z obecnych mógł poszczególne słowa odnieść do siebie i kierować je z głębi serca do obecnego wśród nas Chrystusa. Dalej popłynęły słowa uwielbienia: „Uwielbiam Cię, Stwórco i Panie, utajony w Najświętszym Sakramencie, uwielbiam Cię za wszystkie dzieła rąk Twoich itd. Na koniec adoracji, ufając Jezusowi Miłosiernemu, błagaliśmy o „miłosierdzie dla nas i całego świata”. Podczas adoracji przybył do nas bp Antoni Dydycz. Trwał z nami chwilę na modlitwie, a kiedy zegar kościelny wybił godz. 21.00 poprowadził Apel Jasnogórski i skierował do nas słowa pełne ciepła i nadziei. Zwrócił uwagę na moc modlitwy różańcowej, stawiając za wzór sługę Bożego Jana Pawła II, który - odpowiadając na wezwania Matki Bożej - sam nie rozstawał się z Różańcem św. i usilnie zachęcał wszystkich do odmawiania tej przepięknej modlitwy. Na zakończenie Ksiądz Biskup udzielił nam pasterskiego błogosławieństwa. My zaś, trwając dalej na modlitwie, przed Najświętszym Sakramentem odmawialiśmy część drugą Różańca św. Wyboru dokonały i modlitwie przewodniczyły przedstawicielki kółek różańcowych dekanatu siemiatyckiego. Wybór nie był przypadkowy, bo i chwila nieprzypadkowa. Był to rok Eucharystii, a nowa część Różańca św. jest jednym z przebogatych skarbów ożywiających wiarę, a pozostawionych przez Jana Pawła II. Uwieńczeniem adoracji była Msza św., a jej głównym celebransem ks. prał. Kazimierz Siekierko, który jednocześnie wygłosił homilię, zwracając uwagę na korzyści płynące z częstego uczestnictwa w Eucharystii, gdzie jest sam Bóg, dobry i miłosierny, na moc modlitwy i modlitwy różańcowej, tak bardzo umiłowanej przez Maryję, Matkę Jezusa Chrystusa. Posileni słowem i Ciałem zakończyliśmy czuwanie. Jeszcze ostatnie spojrzenia na naszą Matkę i wróciliśmy do domów, do codzienności, lecz napełnieni mocą, a przez to o wiele silniejsi.
Często powracamy do chwil spędzonych razem i myślimy o następnych. Wszystkie nasze plany i nadzieje zawierzamy Matce Najświętszej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu