- To kolonia inna niż wszystkie - mówi Beata Leśniak, kierownik kolonii. - Młodzież jest zdyscyplinowana, otwarta na siebie i opiekunów, pełna pomysłów, które realizuje z wielkim zaangażowaniem od początku do końca na bardzo wysokim poziomie. Cieszy ich każda podejmowana inicjatywa. Tworzą jedną rodzinę.
Wypoczynek stypendystów wpisany był w Wakacyjną Akcję Caritas 2006. Realizowany był więc tu program kolonijny oparty na Opowieściach z Narnii - przygotowany dla wszystkich turnusów Caritas. W przypadku tej kolonii treść programu została odpowiednio zmodyfikowana do poziomu i oczekiwań młodzieży. Uzdolnieni koloniści śpiewali, tańczyli, muzykowali, dzielili się swoimi umiejętnościami z całą grupą. Odkrywali przed opiekunami swoje potrzeby poznawania świata i siebie nawzajem. Dlatego też, obok stałych elementów programu kolonijnego, na tym turnusie prowadzone były np. debaty i rozprawy filozoficzno-naukowe na temat dobra i zła - czym jest dobro i zło w świecie, jakie ma konsekwencje; rozgrywane były teleturnieje naukowe oraz „kolonijne rozmowy w toku”. - Każda propozycja przyjmowana była z ciekawością, oni są bardzo otwarci, spontaniczni, są bardzo dojrzali w tym, co mówią - mówi Beata Leśniak. - Te nasze rozmowy uzewnętrzniały ich potrzeby, ale również pokazywały, jaka ta młodzież jest. A ta młodzież jest wizytówką naszej diecezji, ich postawa naprawdę krzepi a przy tym wszystkim są normalnymi młodymi ludźmi potrafiącymi śmiać się z siebie, dalekimi od egoizmu i wywyższania się przed innymi.
Ogniska, dyskoteki, plaża nad jeziorem, wyprawy kajakowe, podchody, wycieczki rowerowe, podczas których zwiedzali i poznawali okolicę, pokaz mody kolonijnej, festiwal piosenki, „Święto wianka” i wiele innych atrakcji wypełniało kolonijny czas. Na pytanie: - Jak Wam tu jest? - chóralnie odpowiadają: - Jest dobrze, świetnie, fajnie!
Stypendyści spędzili dwa tygodnie nad jeziorem Lipie w Długiem pod opieką kierownika, trzech wychowawców i kapłana. Duszpasterską pieczę nad stypendystami sprawował ks. Maciej Kubala. Młodzi bardzo chętnie brali udział w zajęciach „podnoszących ducha”. Grupa stypendystów jako jedyna - spośród przebywających w tym czasie w ośrodku - codziennie uczestniczyła we Mszy św., w adoracjach i godzinach duszpasterskich. Młodzi przeżywali tu również szczególną Drogę Krzyżową, która wiodła lasem wokół jeziora, oraz Mszę św. odprawioną nad brzegiem jeziora o wschodzie słońca. Młodzież dbała o odpowiednią oprawę każdej Mszy św. i nabożeństw. A nie była to oaza, lecz kolonia.
19 sierpnia w Seminarium Duchownym w Paradyżu młodzież spotkała się z bp. Edwardem Dajczakiem. Młodzież bardzo liczyła na to spotkanie, dlatego też, gdy okazało się ono możliwe, było to dla niej prawdziwe święto. - Ta grupa jest naprawdę wyjątkowa - zgodnie stwierdzają opiekunowie - i trzeba o nich pamiętać w ciągu całego roku, dbać o ich formację i rozwój. - Mając po kilkanaście lat, wiedzą już, kim chcą być w przyszłości, co chcą robić w życiu.
A będą to robić na pewno z wielką pasją i na wysokim poziomie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu