Gdy w 2014 roku zdobył złoto olimpijskiej w Soczi w łyżwiarstwie szybkim na 1500 m, nikt nie chciał uwierzyć, że Zbigniew Bródka na co dzień pracuje jako strażak w Łowiczu, a do olimpiady przygotowywał się na własną rękę. W rozmowie dla programu Studio Raban zdradził, że nie tylko służba w straży jest bliska jego sercu. Przez lata posługiwał jako ministrant i lektor. Całą rozmowę obejrzeć będzie można 16 listopada o 8:50 w programie Studio Raban w TVP1.
O swoich pasjach, pracy i Panu Bogu, Zbigniew Bródka opowiedział programowi Studio Raban.
- Nie od razu wiedziałem, że będę mistrzem olimpijskim w łyżwiarstwie szybkim, to rodziło się stopniowo. Zaczynałem od niepowodzeń, bo nie od razu nauczyłem się jeździć na łyżwach, były wzloty i upadki. Często wracając do domu, mama mi mówiła: po co ci ten sport, będziesz miał tylko przez to problemy. Ale z drugiej strony to mnie motywowało: chciałem jeździć już co raz lepiej na tych łyżwach, żeby nie upadać. Od początku łyżwiarstwo szybkie było moją pasją. A jeśli robimy coś z pasji, a nie z obowiązku, to jest to wszystko o wiele łatwiejsze. Musiałem wstawać wcześnie rano przed lekcjami, bo wtedy były treningi – opowiada Bródka.
Przygodę ze strażą pożarną zaczął po ukończeniu studiów. "Złożyłem podanie, stanąłem do testów sprawności i wszystkie te wymagania spełniłem. Była to dla mnie trudna decyzja, kiedy musiałem decydować, czy pracować w straży pożarnej, czy to wszystko rzucać, żeby pojechać na Igrzyska Olimpijskie. Wiadomo, że dla każdego sportowca to igrzyska są najważniejsze" - wspomina olimpijczyk.
- Wiara jest dla mnie bardzo ważna. Wierzę w Boga. Jestem praktykujący. Kiedyś byłem ministrantem, podniosłem swoje kwalifikacje do lektora. Czytałem Pismo święte podczas Mszy świętej. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo układa mnie duchowo. Aby mieć spokój ducha, trzeba wierzyć - wyznaje.
Całą rozmowę obejrzeć będzie można 16 listopada o 8:50 w programie Studio Raban w TVP1.
To może być hitowa walka bokserska! 2 kwietnia w Krakowie Tomasz Adamek (40 l., 50-4, 30 k.o.) po raz kolejny zaprezentuje się przed polską publicznością, a jego przeciwnikiem będzie Eric Molina (34 l., 24-3, 18 k.o.). Tomasz Adamek chce jeszcze raz powalczyć o mistrzostwo świata.
Lanie wosku na św. Andrzeja na dobre wpisało się w polską tradycję. We wróżenie bawią się uczniowie, przedszkolaki, a ostatnio nawet dzieci w żłobkach. Dorośli z kolei noc z 29 na 30 listopada coraz częściej spędzają na imprezach, gdzie profesjonalni wróżbici przepowiadają przyszłość już nie tylko z woskowych brył, ale również z kart, dłoni lub szklanej kuli. Niewinna zabawa czy „duchowe cudzołóstwo”?
Wielu osobom świętowanie andrzejek kojarzy się głównie z wróżbami. Lanie wosku przez dziurkę od klucza i przebijanie szpilką papierowego serca to już niemal tradycja. Skąd się wzięła nie wiadomo. Św. Andrzej od zawsze patronował zakochanym oraz wspomagał w sprawach matrymonialnych, nie zmienia to jednak faktu, że był też Apostołem jednym z dwunastu najbliższych uczniów Jezusa, a co za tym idzie z magią i okultyzmem nie miał nic wspólnego. Ks. dr Aleksander Posacki SJ twierdzi, że listopadowe gusła mogą wywodzić się nie tyle od przyjaciela Chrystusa, ile od starogermańskiego boga Frejra dawcy bogactw, miłości i płodności. Zdaniem kapłana, nawet jeśli przepowiadające przyszłość osoby zwracały się o pomoc do św. Andrzeja, robiły to w formie czarów nie modlitwy.
Kryzys w europejskim przemyśle energochłonnym przybiera na sile, a jego konsekwencje odczuwa w sposób szczególny przemysł stalowy, którego koncentracja w Polsce ma miejsce głównie w województwie śląskim. Dlatego też wychodząc naprzeciw postulatom zgłaszanym przez środowiska zrzeszające hutników, jak i związków zawodowych, Europoseł Jadwiga Wiśniewska z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której w Parlamencie Europejskim należy Prawo i Sprawiedliwość, zorganizowała w Dąbrowie Górniczej konferencję poświęconą wyzwaniom, szansom i możliwym działaniom, jakie można podjąć w kontekście kryzysu w branży stalowej w Unii Europejskiej.
Zaproszenie do udziału w dyskusji przyjęli Mirosław Motyka, Prezes Zarządu Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, który podzielił się refleksją na temat wzywań i szans dla branży stalowej w Europie i Polsce, a także Andrzej Karol, Przewodniczący Krajowej Sekcji Hutnictwa NSZZ "Solidarność", który poruszył niezwykle istotną kwestię zagrożeń, które wspomniany kryzys stawia przed rynkiem pracy, zwłaszcza w kontekście trudności, z jakimi mierzą się huty w województwie śląskim. Z kolei Europoseł Wiśniewska przybliżyła zgromadzonym sytuację branży stalowej w UE, wyjaśniając jednocześnie główne przyczyny kryzysu i możliwe sposoby wsparcia ze strony instytucji unijnych. Dyskusję moderował Robert Warwas Poseł na Sejm na RP. Tematyka konferencji poruszała więc niezwykle ważny społecznie temat. Przemysł stalowy to jeden z kluczowych sektorów krajowej gospodarki, a także istotne źródło zatrudnienia mieszkańców województwa śląskiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.