Porozciągane na drzewach kolorowe światełka. Stojące przy sklepach czy w środku duże, barwne choinki. Prześcigające się w pomysłach malarskich bombki. Kilometry zielonych, sztucznych "węży" i inne gadżety świąteczne. Taka rzeczywistość przedświąteczna już nas nie zaskakuje. Ile w tym wszystkim Bożego Narodzenia? Należy przypuszczać, że niewiele. Liczy się dochód, ilość sprzedanego towaru. Koncerny handlowe przekrzykują się w oferowanych promocjach. Każdy chwyt dozwolony, byle tylko przyniósł upragniony cel - dochód. Dziś możemy właściwie kupić wszystko. Od przysłowiowego grzybka, do wspaniałych prezentów nawet za kilka tysięcy złotych. Tegorocznym "hitem" w handlu stał się oferowany na bazarach... opłatek. Zwyczajem lat ubiegłych, opłatki były, i chyba są, roznoszone do naszych rodzin przez organistów parafii. Cena pięciu małych opłatków na łomżyńskim rynku sięga nawet 15 zł. Najbardziej jednak bulwersują sprzedawcy kaset i płyt kompaktowych z kolędami i pastorałkami. Rzeczywiście mają oni niesamowity dar, aby obrzydzić każdemu nawet najpiękniejsze kolędy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu