Nieskończona jest wartość człowieka, skoro nawet Bóg - Człowiekiem.
Kardynał Stefan Wyszyński
Po śmierci bp. Mariana Leona Fulmana, Ojciec Święty Pius XII stolicę biskupią w Lublinie powierzył ks. Stefanowi Wyszyńskiemu. Przyjął on sakrę biskupią 12 maja 1946 r. na Jasnej Górze, a uroczysty ingres do katedry w Lublinie odbył się 26 maja 1946 r. Bp Stefan Wyszyński pasterzował w Lublinie zaledwie trzy lata, ale był to okres niezwykle intensywnej pracy duszpasterskiej na różnych płaszczyznach, przede wszystkim odbudowy życia społecznego i kościelnego. Po śmierci Augusta Hlonda w 1948 r. bp Wyszyński został mianowany przez Piusa XII arcybiskupem i metropolitą gnieźnieńskim i warszawskim, Prymasem Polski. W 1953 r. został podniesiony do godności kardynała. Wobec narastającej ofensywy ideologicznej władz komunistycznych, chcących podporządkować sobie wszystkie dziedziny życia, Prymas Wyszyński stawał w obronie podstawowych praw narodu i Kościoła. W początkowym okresie starał się porozumieć z nową władzą (np. porozumienie z 14 kwietnia 1950 r.), ale na skutek narastających represji i szykan oraz ingerowania władzy w wewnętrzne sprawy Kościoła (np. w obsadzanie stanowisk kościelnych), Prymas nie mógł milczeć i wystosował do władz memorandum (1953 r.) ze słynnymi słowami: Non possumus. W imieniu Episkopatu Polski napisał, że nie można takich praktyk w żaden sposób zaakceptować, bo są niezgodne z Konstytucją.
25 września 1953 r. Prymas został aresztowany i przez trzy lata przebywał kolejno w Rywałdzie, Stoczku Warmińskim, Prudniku Śląskim i Komańczy. W okresie uwięzienia powstał zamysł przygotowania Polaków do wielkiego jubileuszu tysiąclecia chrztu Polski; powstał tekst Ślubów Narodu na wzór ślubów Jana Kazimierza, odnowionych na Jasnej Górze 26 sierpnia 1956 r., rozpoczęła się Wielka Nowenna (1957 - 1966) oraz trwające do dziś nawiedzenie wszystkich parafii przez Matkę Bożą w kopii Jasnogórskiego Obrazu. 3 maja 1966 r., podczas kulminacyjnych obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski, na Jasnej Górze Prymas Wyszyński dokonał aktu oddania Polski w niewolę Matki Chrystusa, co podkreślało odwieczną więź naszego narodu z Bogarodzicą, Królową Polski. Prymas stał się prawdziwym autorytetem moralnym, szczególnym oparciem w trudnych latach 70. i 80., zwłaszcza w dobie polskiego sierpnia, kiedy w trosce o pokój i dobro narodu ustawicznie apelował o rozwagę i pokój społeczny. O roli, jaką odegrał, świadczą słowa Jana Pawła II, który podkreślał, że „gdyby nie jego wiara i postawa, nie byłoby na stolicy św. Piotra Papieża Polaka”.
O wierność wielkiemu dziedzictwu, które pozostawił Prymas Tysiąclecia, apelował podczas Mszy św. abp Józef Życiński. „Tajemnica wielkości Prymasa tkwi w tym - podkreślał Ksiądz Arcybiskup - że potrafił wędrować pod wiatr, dając wyraz wierności Bogu i odpowiedzialności biskupiej, ukazując poczucie wielkiej misji, gdzie obrona praw człowieka i zasad sprawiedliwości była czymś podstawowym dla jego posługi. To zobowiązanie dla nas. Tak jak on bronił praw człowieka, tak w obecnych warunkach trzeba bronić godności ludzkiej przed niedopuszczalnymi przejawami agresji już na poziomie języka”. Ksiądz Arcybiskup odniósł się także do pojawiających się niepotwierdzonych oskarżeń o zdradę niektórych księży i skrytykował pogoń za sensacją przez te media, które bez uwzględnienia wszystkich aspektów sprawy wydają wyroki skazujące. „Wierni dziedzictwu Prymasa nie możemy zobojętnieć na te przejawy zakłamania, półprawdy i elementarnego szacunku dla człowieka. Wielkie dzieło tradycji narodowej i kultury, które jednoczył Prymas Tysiąclecia, dziś jawi się jako zadanie dla naszego pokolenia”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu