Przez dziewięć lat Polska przygotowywała się do przeżywania
Tysiąclecia Chrztu. Ogólny plan przygotowań oraz samych obchodów
był dziełem Księdza Prymasa i powstał w czasie jego uwięzienia. W
miarę jak program świętowania przybierał coraz konkretniejsze kształty,
kard. Sefanowi Wyszyńskiemu zależało, żeby wydarzenie to nie było
tylko sprawą Polaków. Temu służyło zaproszenie episkopatów wszystkich
krajów do udziału w obchodach milenijnych. Chcąc nadać jubileuszowym
uroczystościom ogólnokościelny charakter, poprosił papieża Pawła
VI, by zainaugurował milenijne obchody w Rzymie. Ojciec Święty wyraził
zgodę. 13 stycznia 1966 r. w rzymskim Palazzo Pio pod przewodnictwem
Pawła VI, z udziałem ponad 20 kardynałów, korpusu dyplomatycznego
akredytowanego przy Watykanie i licznie zgromadzonej Polonii, odbyła
się uroczystość otwarcia obchodów Tysiąclecia Chrztu Polski. Księdza
Prymasa reprezentował bp Władysław Rubin. Rzymskie uroczystości transmitowały
dwie rozgłośnie: Radio Watykańskie i Radio Wolna Europa.
Następnego dnia w Warszawie odbyła się plenarna sesja
Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Jedności Narodu. W całości została
poświęcona tysiącleciu państwa polskiego i była zapoczątkowaniem
równoległych obchodów rocznicowych organizowanych przez komunistyczne
władze. Najważniejszym punktem obrad było wystąpienie I Sekretarza
KC PZPR Władysława Gomułki. W jego przemówieniu znalazło się "usprawiedliwienie"
dla państwowych uroczystości milenijnych. Akcję, która miała osłabić
wydźwięk uroczystości kościelnych i udział w nich Polaków, tłumaczył:
Wyszyński w swoich kazaniach podkreślał często, że przez
tysiąc lat naród, kościół i państwo stanowiły jedność. W ostatnim
dwudziestoleciu kościół i państwo rozdzieliły się i powiadamy dziś,
że nie stanowią one jedności.
Ustosunkował się także do Orędzia do biskupów niemieckich:
Jeśli chodziło o sprawę granic, to trudno byłoby zarzucić,
że biskupi chcą oddać nasze ziemie zachodnie Niemcom. Nikt takiego
zarzutu im nie postawił.
Mimo tego wtrącenia, ocena listu była negatywna.
Ciekawszy od wypowiedzi Gomułki jest komentarz do niej
kard. Wyszyńskiego:
Mowa Władysława Gomułki, również dobrze nam znana, chociaż
podawana była w różnych redakcjach. (...) Trzeba w niej uwydatnić
dwa elementy. Pierwszy: oczyszczenie Episkopatu z zarzutu zdrady
głównej, jakoby Episkopat podał w wątpliwość granice zachodnie. Jak
to zostało przeprowadzone, dobrze wiemy. Czy to jest wystarczające,
czy nie, mniejsza z tym. W tej chwili nie o to idzie. W każdym razie
główny zarzut, którym najbardziej posługiwano się w propagandzie,
został odrzucony, bo wyczuto polityczną słabość tego zarzutu. (...)
Drugi człon tej mowy to rozprawa z orientacją polityczną
Prymasa Polski ku Zachodowi, podczas gdy powinien być zorientowany
ku Wschodowi. To sprawa doniosła, ale też podcięta, bo była tam argumentacja
i kontrargumentacja. Jeśli usiłuje się zwalczać argumentację ku Zachodowi,
to w takim razie nie trzeba mówić, że istotnie tak jest, że dużo
wzięliśmy od Zachodu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu