Reklama

Bł. Juta i jej przesłanie o Bożej miłości w 750. rocznicę jej przybycia do Bielczyn

Encyklika Ojca Świętego Benedykta XVI „Deus caritas est” ponownie skierowała naszą uwagę w stronę zrozumienia i praktykowania miłości chrześcijańskiej. Niewątpliwie jest to „Encyklika programowa”, ukazująca zasadniczy kierunek niedawno rozpoczętego pontyfikatu.

Niedziela toruńska 20/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Będę narzędziem mojego Boga, podejmuję dzieła miłości w Nim

Reklama

W kontekście tej Encykliki przypada odczytać rocznicę historycznego wydarzenia, związanego z „duchowością” naszej ziemi, które miało miejsce na progu „pierwszej ewangelizacji” i powstania struktury kościelnej, jaką była istniejąca w średniowiecznych jej granicach diecezja chełmińska: rocznicę 750-lecia przybycia bł. Juty do Bielczyn. W 1256 r. bł. Juta przybyła ona do nas, aby przekazać orędzie o najważniejszej prawdzie chrześcijańskiej, że „Bóg jest miłością”. Jest więc ono tym samym przesłaniem, jakie ześrodkowane jest w słowach, przekazanych co prawda w innej formie, przez Papieża Benedykta XVI.
Właśnie bł. Juta uratowała wiarę, nadzieję i miłość tego ludu, który żyjąc między Wisłą, Drwęcą i Osą, a nawracany metodami „miecza i siły”, dopiero w jej życiu i posłudze ujrzał prawdziwy program i obraz Boga, który jest Miłością. Stąd i u początków naszej historycznie przeżywanej wiary nie stoi jakaś decyzja potęg tego świata czy idea niesienia nowych form życia społecznego i wprowadzania europejskiej cywilizacji, ale spotkanie z wydarzeniem, z Osobą, która nadaje nową perspektywę życiu jako takiemu. Bł. Juta swoim życiem i przesłaniem przeciwstawiła się - i dalej przeciwstawia - błędnemu obrazowi Boga i słowa „miłość”. Podczas gdy Krzyżacy, jak wiemy z naszej historii, często opacznie używali chrześcijańskiego przesłania o miłości, bł. Juta, kładąc nacisk na jedność miłości Boga i bliźniego, ukazanej w służbie najuboższym, nakreśliła autentyczny obraz Boga i wynikający z niego obraz człowieka. W ten sposób to właśnie ona, Wdowa z Bielczyn, wpisała także w naszą ziemię owo podstawowe i pierwotne znaczenie słowa „miłość”, z którego nie możemy zrezygnować, lecz winniśmy je na nowo podjąć, oczyścić i przywrócić mu właściwy blask.
750. rocznica przybycia bł. Juty do Bielczyn z Sangerhausen, z Turyngii, stanowi niebywałą okazję, aby razem z nią i przy niej, skierować nasze kroki do Boga, który jest Miłością, aby zrozumieć na nowo głębię Jego miłości, ale także tej, która jest udziałem naszego ludzkiego serca. Niebywała okazja nadarza się dzisiaj, w kontekście przesłania Encykliki Papieża Benedykta XVI oraz przygotowań do przyjazdu Ojca Świętego do Polski.
Papież, prezentując w swojej encyklice Deus caritas est portrety świętych spełniających posługę miłosierdzia, mówi o ich życiu w przedziwny sposób: „W życiu świętych nie należy brać pod uwagę jedynie ich ziemskiej biografii, ale także ich życie i działanie w Bogu po śmierci. W przypadku świętych jest jasne, kto zmierza ku Bogu, nie oddala się od ludzi, ale staje się im prawdziwie bliski” (nr 42). Jakże wymowne jest to zdanie, kiedy odniesiemy je do bł. Juty i jej dzieła pośród nas. Razem z Benedyktem XVI przepojeni jesteśmy nadzieją i wiarą w jej opatrznościowe działanie, tak u początków diecezji chełmińskiej, jak również i dzisiaj, na rzecz „nowej ewangelizacji” w diecezji toruńskiej. To również bł. Juta umacnia wiarę naszej toruńskiej wspólnoty kościelnej, zwłaszcza od kiedy w roku 2002, decyzją Kongregacji ds. Kultu Bożego, została oficjalnie wpisana do kalendarza liturgicznego diecezji. Bł. Juta - obok bł. Marii Karłowskiej i bł. Stefana Wincentego Frelichowskiego - przoduje dziełom miłości, wskazując jak kochać Boga i ludzi. To ona poszerza naszą świadomość faktu, iż serce człowieka winno być kształtowane na wzór Serca Chrystusa i Miłosiernego Samarytanina.
Prócz tych wzniosłych słów można byłoby jednak zapytać o konkrety jej przesłania. Wiemy o jej działalności charytatywnej, o opiekowaniu się najuboższymi, chorymi, o jej poczynaniach, aby powstał „szpital” opieki nad odrzuconymi i pozbawionymi miłości ludźmi. Warto zwrócić uwagę, iż Ojciec Święty Benedykt XVI, wracając do refleksji św. Augustyna, w swojej Encyklice powie, że ten, kto „widzi Trójcę”, ten, kto „widzi miłość”, przemienia także świat swoim czynem, po to, aby również na zewnątrz objawiona została miłość Ojca, Syna i Ducha Świętego w wymiarach życia i ludzkiej codziennej aktywności (por. nr 19). Czy bł. Juta, wychowana w cieniu katedry chełmżyńskiej pw. Trójcy Świętej, działała inaczej? Jej miłość bliźniego była zakorzeniona w miłości Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, jej dzieła caritas były przejawem miłości trynitarnej.
Bp Heidenryk, duchowy opiekun bł. Juty, obecny w dniu jej śmierci 12 maja 1264 r., w dzień Wniebowstąpienia Pańskiego, najpełniej o tym zaświadcza. W swoim Informatio, przesłanym najprawdopodobniej także do Rzymu, które stanowiło oficjalny wniosek diecezji o jej kanonizację, napisze, iż to ona „przewodzi w miłości”, a swoją konkretną działalnością charytatywną wspomagała dzieło krzewienia wiary żyjącym jeszcze „poganom”.
W poszczególnych Kościołach posługa diakonii wpisywała się w struktury życia wiary na różne sposoby. W Kościele apostolskim stało się to za sprawą ustanowienia grupy siedmiu diakonów, w Kościele rzymskim posługą św. Wawrzyńca, zaś w Kościele w Egipcie - prezentowanym również w Encyklice Benedykta XVI - mocą świadectwa działalności charytatywnej tamtejszych monasterów (por. nr 21-23). Kościół zaś na naszej ziemi zorganizowanie i praktykowanie caritas zawdzięcza nie komu innemu, tylko błogosławionej Jucie.
Przejdźmy jednak do słów, które bł. Juta powtarzała razem z bp. Heidenrykiem. Inspirowany dziełami miłości tej świątobliwej Niewiasty, bp Heidenryk pozostawił po sobie opis niejako duchowych drgań serca pałającego miłością do Boga i bliźniego. W swoim traktacie De amore S. Trinitatis, którego fragmenty przechowywane są dzisiaj w Bibliotece Watykańskiej (Por. T. Kaeppeli OP, w: Archivum Fratrum Praedicatorum, 30 [1960], s. 196-205), daje świadectwo najgłębszego źródła działalności charytatywnej Kościoła.
Przywołując postać bł. Juty i jej dzieło, nie można nie wspomnieć pierwszego biskupa chełmińskiego, pochodzącego z Saksonii, którego papież Innocenty IV osobiście konsekrował w Lyonie i przysłał jako biskupa do nowo powstałej diecezji chełmińskiej pod koniec 1245 r.
Bp Heidenryk, oprócz swojej niewątpliwie bogatej działalności pasterskiej w diecezji, podejmował na zlecenie Stolicy Apostolskiej takie zadania, które wskazują, iż był on jedną z najwybitniejszych postaci ówczesnego Kościoła. Na przykład jako legat papieski ochrzcił i koronował - koroną papieską - pierwszego i jedynego króla Litwy - Mendoga w 1263 r. Pozostawił też po sobie spuściznę pisarską, która zaświadcza o jego wielkiej duchowości, jak również tego środowiska, z którego wyrósł i które skupił wokół siebie. Wspomniany traktat jest jednym z trzech znanych nam dzisiaj we fragmentach dzieł. Bł. Juta i jej własne przeżycia i przesłanie, jej działalność i miłość do bliźnich, ześrodkowują się i wyrastają właśnie z głębokiej refleksji i wiary w Trójjedynego Boga; Boga, który nie pozostaje jedynie tajemnicą myśli, ale także ludzkiego życia. Dzieło bł. Juty jest więc przełożeniem na czyn tego, o czym pisze bp Heidenryk. Można powiedzieć, iż myśl bp. Heidenryka jest pierwszą częścią naszej „diecezjalnej encykliki”, a dzieło i czyn bł. Juty jest jej drugą częścią, wypełnioną życiem i pomocą bliźnim. Papież Benedykt XVI, przyjmując w swojej Encyklice tę koncepcję podziału, pomaga nam w odczytaniu i zrozumieniu tego, co miało miejsce w historycznych dziejach naszej wiary.
Oto fragmenty traktatu bp. Heidenryka, które w dobitny sposób wskazują na doświadczenie miłości, która jest nierozdzielna, gdyż jest jednością miłości Boga i ludzi; jest możliwością realizacji Jego dobroci, sprawiedliwości i miłosierdzia, i przez ręce człowieka dociera do bliźniego.

„Posłuchaj biskupa Heidenryka, który w swoim traktacie o miłości Trójcy Świętej tak powiada: „Pamiętam wszelako, że kiedy zaczynałem się uczyć, to niektóre pisma pominąłem, a to dlatego, że nie wszystkie rozumiałem. Wiele też z tego, co później się nauczyłem, już zapomniałem. Zatem, jeśli pominę rzeczy nawet tylko te mało istotne, to obawiam się, że wkrótce raczej się sprzeniewierzę sprawie, niż się jej przysłużę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

***

Błagam przeto o miłosierdzie Boga mojego, aby mnie nie opuszczał.
Abyś mnie nie opuszczał, Ojcze, ze względu na miłość do ukochanego Syna Twojego i Ducha Świętego.
Abyś mnie nie opuszczał i Ty, Panie Synu Jednorodzony, ze względu na miłość do Twojego Ojca i Ducha Świętego.
Abyś mnie nie opuszczał i Ty, Duchu Święty, najsłodsza miłości obydwu, ze względu na miłość Ojca Twego i Syna, od którego pochodzisz przez miłowanie.

***

Reklama

Pociągnij mnie, Panie, za Tobą i do Ciebie, abym złączony z tą Najświętszą Jednością i rozmyślając nad miłością Stworzyciela i stworzeń, w nich i z nimi, jakby z jednego serca, w jedności z Ojcem, kochał Syna.
W jedności z Synem, kochał Ojca.
W jedności obydwu, kochał Ducha Świętego, a w jedności z Nim, kochał Ojca i Syna.
A kochając samemu, abym mógł odczuwać, jakbym nic nie kochał, lecz raczej przyzwalał kochającemu, ponieważ to wszystko, gdy się kocha, jest Boskie, a nie ludzkie.
Kochanym jest bowiem niestworzony Ojciec, niestworzony Syn i Duch Święty, a dusza szczęściem pociągnięta, słodyczą poruszona, bez trudu się poddaje i trwa w miłości Trójcy Świętej. Będąc zaś teraz niebywale podatnym narzędziem mojego Boga, podejmuje dzieła miłości w Nim.
To z tego powodu właśnie kocham, gdy kocham Boga mego. Jestem bowiem szczęśliwy nie tyle z tego powodu, że kochając poznaję, lecz nade wszystko dlatego, że już teraz dokonuje się to tak, jak w przyszłości, na sposób miłości ze strony poznającego. W samym poznanym powierzam się całkowicie miłości.

***

Tak więc kocham, albo raczej współbrzmię z miłością, kochając Ciebie, Boga mego wiecznego, niezmierzonego, wszechmogącego, poznanie niewypo-
wiedziane, słodycz niewymowną, światłość niedostępną, dobroć niepojętą, życie wieczne, pokój niezmącony, miłosierdzie niegasnące, sprawiedliwość niezmienną, prawdę niewymowną, więź łączącą z człowiekiem, szczęśliwość niezgłębioną, pocałunek przedziwnej słodkości.
I wszelkie dobro, i wszystko co kocham jest w moim Bogu; a Bogiem moim jest Jezus Chrystus. Nie mniej jest w Ojcu niż w Synu, nie mniej w Synu niż w Ojcu, nie mniej w Duchu Świętym niż w Ojcu i Synu, aby pełna była radość miłości mego Boga.

***

O Święty nad Świętymi, Boże mój, zmiłuj się nad biednymi twymi. Ty widzisz tych, którzy wchodzą na drogę jedności z Tobą, ale widzisz także i tych, którzy schodzą z niej przez swoje grzechy.
Przyciągnij nas wszystkich, trzymaj przy sobie, abyśmy we wszelkich naszych czynnościach, chodząc, siedząc, leżąc, jedząc, pijąc czy cokolwiek innego czyniąc, nie czynili tego bez jedności z Tobą. A Twoją jednością spojeni i na zawsze złączeni w tak szczerej miłości, nigdy w żaden sposób nie odłączyli się od Ciebie, mój Boże (tłum. z łac. własne)”.

Niech ten tekst posłuży naszemu lepszemu zrozumieniu posługi, jaką bł. Juta od 750 lat pełni na naszej ziemi. We wspólnej kontemplacji miłości Boga, wraz z bł. Jutą i bp. Heidenrykiem, możemy zbliżyć się do źródła Bożej caritas i w nim odkryć to wszystko, co w chrześcijaństwie jest prawdziwie nowe i rewolucyjne. Uwielbienie zaś Boga w Trójcy Przenajświętszej sprawia, iż odkrywamy pełnię jedynej miłości, która jest wieczna i której potrzebuje dzisiejszy świat.

2006-12-31 00:00

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: W Barcelonie odbędzie się beatyfikacja dwóch męczenników wojny domowej

2024-11-22 20:43

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Barcelona

Sagrada Família

Adobe Stock

W sobotę 23 listopada w słynnej bazylice Świętej Rodziny (Sagrada Família) w Barcelonie prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro ogłosi błogosławionymi ks. Kajetana Clausellasa i świeckiego, ojca rodziny Antoniego Torta. Obaj ponieśli śmierć męczeńską w Katalonii w 1936, gdy w Hiszpanii szalała wojna domowa, której ostrze było wymierzone w wielkim stopniu w Kościół katolicki.

Kajetan (Gaietà) Clausellas Ballvé urodził się 29 (według innych źródeł - 5) sierpnia 1863 w mieście Salut de Sabadell (zespół miejski Barcelony). Uczył się w kolegium prowadzonym przez pijarów w Sabadellu, po czym w wieku 14 lat wstąpił do seminarium duchownego w Barcelonie i po jego ukończeniu przyjął 26 maja 1888 święcenia kapłańskie. Pracował następnie duszpastersko w różnych parafiach katalońskich, wszędzie dając przykład gorliwości apostolskiej, skromności, ubóstwa i pokory. W 1898 został wikariuszem parafii św. Feliksa w Sabadellu, łącząc tę funkcję z opieką duszpasterską w parafii Trójcy Przenajświętszej w tym mieście.
CZYTAJ DALEJ

Papież do katowickich diecezjan: patrzcie w przyszłość z nadzieją

2024-11-22 16:03

[ TEMATY ]

papież Franciszek

archidiecezja katowicka

Vatican Media

"Łącząc się duchowo z obecną Wspólnotą lokalnego Kościoła, zachęcam duchowieństwo, osoby konsekrowane i wiernych świeckich dzisiejszej Archidiecezji Katowickiej, do pełnego nadziei spojrzenia w przyszłość, do otwarcia umysłów i serc na Ducha Świętego, aby On sam wprowadził Was w nowe stulecie" - napisał Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej. Zostanie on odczytany we wszystkich jej parafiach w najbliższą niedzielę, 24 listopada.

Publikujemy treść listu Ojca Świętego, z okazji 100-lecia utworzenia archidiecezji katowickiej.
CZYTAJ DALEJ

Uwaga na brudną kampanię

2024-11-23 08:21

[ TEMATY ]

kampania

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Andrzej Duda hailował na swojej konwencji wyborczej?” – takie nagłówki mogą co niektórym kojarzyć się z młodością, a przynajmniej z czasami gdy się było młodszym. Tak, to jedna z pierwszych insynuacji, z jaką musiał się mierzyć przyszły prezydent w kampanii wyborczej już w lutym 2015 roku. Minęło blisko 10 lat, mamy przed nami kolejny wyścig do Pałacu Prezydenckiego i prawdopodobny kandydat Prawa i Sprawiedliwości (gdy piszę tekst oficjalnie nie został jeszcze ogłoszony) spotyka się z takimi samymi oszczerstwami.

Tamto było w oparciu o stopklatkę machającego ludziom na konwencji Andrzeja Dudy z małżonką, to nowe zaś kłamstwo, które od wczoraj tajemniczo zaczęło krążyć po sieci – przypisuje dr Karola Nawrockiego do fotografii, na której jest ktoś całkowicie inny.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję