W Księdze Powtórzonego Prawa czytamy o najprostszym, najbardziej rozpowszechnionym, najczęstszym sposobie budowania na piasku, mianowicie życiu w grzechu. Człowiek żyje bez prawa. To jest bezprawie (por. Pwt 11,18n). Człowiek się nie przejmuje: kradnie, cudzołoży, oszukuje, zabija i ma sobie prawo Boże za nic. To jest najczęstszy i najbardziej rozpowszechniony sposób budowania na piasku. To jest budowanie życia na swoją zgubę: „Runie, a wielki będzie jej upadek”. Takim ludziom mówi Bóg w Księdze Powtórzonego Prawa: nie można żyć „bezprawnie” - Niech moje Prawo będzie w twoim sercu, żeby stało się częścią Twojej natury, przyzwyczajeniem: Nie kradnij! Nie cudzołóż! Nie zabijaj! Nie mów fałszywego świadectwa.
Obrazowo powiedziano: „Przywiąż je jako znak na swojej ręce”. Obrazowe powiedzenie: Aby cokolwiek będzie robiła Twoja ręka, by Twoje spojrzenie spoczęło na niej i przypomniało sobie, czy Prawo Boże jest z tym zgodne.
Obrazowo powiedziano: „Niech będzie ozdobą między Twoimi oczami” - aby o czymkolwiek pomyślisz, było to oświetlone światłem Prawa.
Budowaniem na piasku jest życie w grzechu, życie bez Prawa. Pan Bóg mówi: „Moje Prawo ma być w twoim sercu, ma być przywiązane do twojej ręki i ma być ozdobą między oczami”.
Święty Paweł mówi nam o drugim, nieco rzadszym sposobie budowania na piasku, o tych, którzy są „w uczynkach Prawa”. Co to były „uczynki Prawa”? Każdy słuchacz Ewangelii słyszał o nich sto razy. To powód do dumy, z którym występowali faryzeusze i uczeni w Piśmie. Mówili: My obmywamy naczynia, my płacimy dziesięcinę, my nie stykamy się z nieczystymi, my przestrzegamy rytualnych, kultowych przepisów Prawa Mojżeszowego i nie jesteśmy jak ten tłum, który nie zna Prawa i jest przeklęty. Takim z kolei Bóg mówi przez św. Pawła: „Człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, niezależnie od pełnienia takich uczynków Prawa”.
Tutaj uwaga: uczynki Prawa to nie znaczy wszystko, o czym mówi Prawo, gdyż inaczej to wyrażenie byłoby absurdalne. Chyba nikt nie myśli, że Pan Bóg chciał przekazać nam taką właśnie myśl: człowiek osiąga usprawiedliwienie niezależnie od tego, czy codziennie będzie kogoś mordować, czy codziennie będzie cudzołożyć. Niech sobie morduje, cudzołoży, kradnie, to wszystko jedno, byle wierzył! To byłby oczywisty absurd, któremu zresztą na wielu miejscach i św. Paweł, i Pan Jezus zaprzeczają.
Oczywiście chodzi o uczynki Prawa dotyczące kultu, o uczynki rytualnej czystości. To niezależnie od pełnienia takich uczynków Prawa człowiek osiąga usprawiedliwienie przez wiarę, a nie niezależnie od tego, czy morduje czy nie morduje, cudzołoży czy nie cudzołoży, bo i tak będzie usprawiedliwiony przez wiarę.
Trzeba uwierzyć, ale uwierzyć po biblijnemu, a wiara po biblijnemu to coś więcej niż tylko „uznanie za prawdę”. Uznać za prawdę to może na przykład student geometrii albo arytmetyki: uzna za prawdę jakieś matematyczne twierdzenie. Jemu to wystarczy. Ale po biblijnemu uwierzyć, to znaczy uwierzyć Komuś. Nie tylko uznać za prawdę. Nawiązuje się relacja serca. A jak się nawiązuje relacja serca, to uwierzyć znaczy także: pójść za. Jak nie idę za, to znaczy, że nie uwierzyłem. To najlepszy dowód.
W tym sensie biblijna wiara jest czymś bardzo bliskim miłości. Kto nie idzie za, to nie kocha. Gdyby narzeczona powiedziała narzeczonemu: „Kocham cię, ale nie chcę być z tobą. Nie chcę za ciebie wychodzić, ale cię kocham” - to znaczy, że nie kocha. Podobnie, jeśli ktoś mówi: „Wierzę” - ale nie idzie za, to znaczy, że nie wierzy.
Dobrze byłoby uzupełnić słowo „wierzę” słowem „ufam”. Dlatego taką oszałamiającą karierę zrobiły objawienia siostry Faustyny: „Jezu, ufam Tobie”. W „ufam” mieści się „wierzę” w sensie „uznaję za prawdę”, mieści się „nakłaniam moje serce” i mieści się „idę za tobą”, „robię to”. Jak nie robię, to nie ufam, bo myślę, że źle na tym wyjdę, a jak myślę, że źle wyjdę na tym, co mówisz, to znaczy, że nie ufam.
Jest więc drugi sposób budowania na piasku, kiedy człowiek zasłania się legalizmem, rytualizmem, przepisami kultu i mówi: Nie muszę ufać, nie muszę iść za, bo wypełniłem rytualne przepisy.
Słyszeliśmy też o trzecim sposobie budowania na piasku. Ten trzeci sposób wspomniał Pan Jezus w Ewangelii: to ci, którzy są zadufani w coś jeszcze innego, mianowicie w charyzmatyczne moce. Mówią sobie tak: „Kto jak kto, ale my to na pewno jesteśmy najlepsi. Różni są ludzie, lepsi, gorsi, ale my na pewno jesteśmy najlepsi, bo nikt nie ma więcej charyzmatycznych znaków niż my. Ten tłum na zewnątrz to jakaś słabizna. To my prorokujemy. To my wyrzucamy złe duchy. To my oglądaliśmy cuda czynione mocą imienia Jezus. Popatrzcie tylko na tę resztę: czy ktoś z nich w ogóle widział jakiś cud? Jesteśmy najlepsi. Kto jak kto, ale my to już na pewno”.
O tym mówi Pan Jezus w Ewangelii Mateuszowej: „Powie Mi wielu w owym dniu: „Panie, czy nie prorokowaliśmy - i zauważmy - mocą Twojego imienia?”. Nie w jakiś sposób niewłaściwy. We właściwy sposób: „mocą Twojego imienia”. Dalej: „Czy nie wyrzucaliśmy złych duchów? - znowu: nie przez jakieś zaklęcia - ale mocą Twojego imienia?”. Dalej: „Czy nie czyniliśmy wielu cudów - nie jakimiś sztuczkami - mocą Twego imienia?”. (A jednak w ten sposób też można budować na piasku: „Wtedy oświadczę im: „Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości”).
Na różne sposoby można budować na piasku:
- Można budować na piasku żyjąc bezprawnie, bezbożnie, jak się komu podoba, zabijając, cudzołożąc i kradnąc.
- Można budować na piasku, pokładając ufność w uczynkach Prawa, legalizmie rytualnym.
- Można też budować na piasku, pokładając ufność w znakach i charyzmatach.
To wszystko - jak mówi Pan Jezus - i tak bywa budowaniem na piasku.
Oprac. Agnieszka Bugała
Pomóż w rozwoju naszego portalu