A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu.
Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus.
(J 21, 4)
Apostołowie, zmęczeni dramatem Wielkiego Tygodnia, przeżyli jeszcze dodatkową noc trudu i rozczarowań, gdy mimo wielkiego wysiłku nie udało im się nic złowić. Zmartwychwstały Chrystus pojawił się właśnie wtedy pośród ich bólu i zmęczenia. Pojawił się, aby wnieść nową nadzieję, napełnić puste sieci wielością ryb, poczęstować utrudzonych chlebem i pieczoną rybą. Mogli wtedy przypomnieć sobie znowu słoneczne dni przeszłości, kiedy to nakarmieni Bożym słowem mogli razem z wielką rzeszą słuchaczy spożywać cudownie rozmnożony chleb i ryby. Po bólu Wielkiego Piątku powróciły znowu radosne wspomnienia wcześniejszych apostolskich wędrówek.
Nieraz czujemy się w życiu zdruzgotani i zmęczeni, jak Apostołowie w tamten poranek, gdy Jezus stanął na brzegu. Patrzymy na puste życiowe sieci, wspominamy bolesne przeżycia ostatnich dni; sądzimy, że Jezus na zawsze zniknął z naszych zmagań z przeciwnościami losu. Tymczasem zaś On potrafi nas zaskoczyć, jak Apostołów w tamten poranek.
Łącząc się z Wami w doświadczeniu życiowych burz, serdecznie życzę, byśmy nawet wśród najgłębszych życiowych mroków nie dali się ogarnąć zwątpieniu, lecz byśmy zawsze szukali oblicza Zmartwychwstałego Zbawcy. Pozwólmy Mu się zaskoczyć, jak Apostołowie w tamten poranek. Niechaj nasze wyczerpane siły umocni Jego pokój, jak podany chleb i ryby umocniły Apostołów. Niech czas przygotowania do pielgrzymki Benedykta XVI do Polski stanie się dla nas czasem „świtającego poranka” i ufnego otwarcia na przychodzącego Zbawcę. Błogosławię Wam wszystkim na umocnianie ewangelicznej nadziei.
Wasz Pasterz
Lublin, Wielkanoc 2006
Pomóż w rozwoju naszego portalu