Nabożeństwo ekspiacyjne za profanacje wizerunków Chrystusa
i Najświętszej Maryi Panny, które miały miejsce w ostatnim czasie
w Brukseli i Londynie, odbyło się 21 listopada w kościele Duszpasterstwa
Środowisk Twórczych w Warszawie. - Te bluźniercze kompozycje to owoc
źle rozumianej wolności, sprowadzającej się do całkowitego zaniku
odpowiedzialności za to, co się robi, mówi, pisze i pokazuje - twierdzą
warszawscy twórcy.
Podczas specjalnej Mszy św. ekspiacyjnej za dokonane
zło, duszpasterz środowisk twórczych ks. prał. Wiesław Niewęgłowski
podkreślał, że fakty profanacji są znakiem opętania ich autorów przez
szatana. - Coraz wyraźniej widzimy, że ludzie wprost posługują złu
i dają się wynająć złu. Tak są uwiedzeni, zagubieni i zdeprawowani
w swoich myślach, że często nie odróżniają prawdy od kłamstwa, a
dobra od zła. Profanacje dokonują się od dawna, ale ich nasycenie
jest bardzo zauważalne zwłaszcza teraz - mówił ks. Niewęgłowski.
Nawiązał także do wyznaczonego przez Jana Pawła II na
14 grudnia specjalnego dnia modlitwy i postu. - Żaden Papież nigdy
w historii nie zwrócił się do całego Kościoła z prośbą o całodzienny
post w zwyczajny, powszedni dzień. Widzę tutaj ścisły związek z nawoływaniem
Matki Bożej podczas objawień w Fatimie właśnie o modlitwę i post.
Bo to są jedyne najskuteczniejsze środki ocalenia świata przed zalewającym
go złem. Nie musimy czekać do 14 grudnia. Modlić się i pościć możemy
już teraz - apelował ks. Niewęgłowski.
Z kościoła przy pl. Teatralnym warszawscy twórcy wystosowali
protest przeciwko profanacjom wizerunków Pana Jezusa i Jego Matki.
W przedstawionym przez ks. prał. Niewęgłowskiego komunikacie czytamy
m.in.: "Dyskredytowanie wiary chrześcijan obraża wierzących a bulwersuje
chyba każdego. Zjawiska te są symptomem sytuacji dzisiejszej kultury,
za którą odpowiadają wszyscy tworzący ją ludzie. To jest owoc źle
rozumianej wolności, sprowadzającej się do całkowitego zaniku odpowiedzialności
za to, co się robi, mówi, pisze i pokazuje. Bluźniercze ekscesy są
nie tylko objawem cynizmu, lecz przede wszystkim powszechnej zatraty
lub programowej eliminacji hierarchii wartości (...). Rzekome zuchwałe
kompozycje nie są dowodem twórczej odwagi, lecz manifestacją pogardy
wobec innych ludzi. Respekt wobec granic powszechnie uznanych za
nieprzekraczalne warunkuje rozwój ludzkiej kultury".
Pomóż w rozwoju naszego portalu