Jezu... ja - ksiądz
proszę Ciebie o zwykły młotek
żeby nim stuknąć
w kamień serca
Ks. Jan Twardowski
Przed ćwierć wiekiem w przedsionku kościoła Chrystusa Króla w Rzeszowie, na tablicy ogłoszeń, można było zapoznać się z programem Duszpasterstwa Akademickiego „Wieczernik”, w którym oznaczone były dni i godziny spotkań, tematy konferencji, cele akademickich wędrówek. Program, zawsze uporządkowany, wzbogacony był jakimś motywem poetyckim, stosownym cytatem z Pisma Świętego, z wypowiedzi ks. Malińskiego, ks. Tischnera, Jana Pawła II, albo jakąś sentencją w rodzaju: „W «Wieczerniku» czeka na ciebie Chrystus. Nie przyjdziesz, miejsce będzie puste”. Był to znak, że Duszpasterz nie poprzestaje na celebracji nabożeństw według tradycyjnych prawideł liturgii, ale ciągle tkwi w Księgach Świętych, w aktualnych publikacjach Kościoła katolickiego i szuka nowych sposobów wzbogacenia przepowiadania, przekazywania Słowa Bożego.
Ks. Ireneusz Folcik, duszpasterz akademicki, specjalizował się w homiletyce, ale przybył do Rzeszowa, bo tu był potrzebny. W czasach pięknych i niespokojnych był zawsze z młodzieżą i przy młodzieży. Coraz częściej podejmował się głoszenia kazań w czasie publicznych uroczystości religijno-patriotycznych, które jednały mu sympatię i popularność. Przyjmował nowe zadania, a także godności. Podjął się wykładów etyki na wyższych uczelniach Rzeszowa, a także homiletyki w nowo powstałym Wyższym Seminarium Duchownym. Jako proboszcz parafii św. Józefa na Staromieściu przygarnął Duszpasterstwo Środowisk Twórczych. Przewodniczył Komisji do spraw Kultury w pracach I Synodu Diecezji Rzeszowskiej. Prałat i kanonik Kapituły Rzeszowskiej, dziekan dekanatu Rzeszów Północ, kaznodzieja i rekolekcjonista, ciągle zamieszczał w Bibliotece Kaznodziejskiej artykuły homiletyczne, a także drukował pogadanki religijne i medytacje, wygłaszane w Radiu Via. Powstało w ten sposób kilka cykli: Krzepić się Słowem, Nie samym chlebem, Słowo na drogę i seria rozważań związanych z rokiem liturgicznym typu A, B i C Byśmy kroczyli Jego drogami.
13 marca br. obronił tytuł doktora na Wydziale Teologicznym w Instytucie Teologii Pastoralnej KUL. Przedłożył pracę wykonaną pod kierunkiem ks. prof. dr. hab. Władysława Głowy na temat Recepcja nauczania Kościoła o źródłach przepowiadania w kaznodziejstwie Biskupa Karola Józefa Fischera (1847 - 1931).
W części wstępnej ukazuje obraz życia religijnego na tle stosunków społecznych w Galicji i dawnej diecezji przemyskiej. Dokonuje przeglądu tendencji dominujących w homiletyce na przełomie wieków XIX i XX. Na tym tle ukazuje biografię bp. Fischera. Praca jest równocześnie hołdem złożonym przez homiletę z przełomu XX i XXI wieku swemu poprzednikowi, który wywodził się z Podkarpacia i w kilku parafiach wielkiej diecezji przemyskiej pełnił funkcję proboszcza. Stąd też, z Dobrzechowa, powołany został 15 kwietnia 1901 r. przez papieża Leona XIII do godności biskupa sufragana.
Spuścizna kaznodziejska bp. Karola J. Fischera - kazania, homilie, nauki i przemowy, wydane w czterech tomach, a także kazania i przemówienia okolicznościowe, drukowane jako broszury lub artykuły w pismach kaznodziejskich, stanowią przedmiot analizy naukowej ks. dr. Ireneusza Folcika. Autor pracy szuka odpowiedzi na pytanie, w jakim stopniu Kaznodzieja w przepowiadaniu Słowa Bożego wykorzystuje właściwe źródła: Pismo Święte, liturgię i doświadczenie życiowe słuchaczy. Jest to treścią rozdziału II, III i IV.
Autor kończy dysertację podsumowaniem: „Poznając oficjalną naukę Kościoła oraz rozwój myśli teologicznej w takich dziedzinach jak: biblistyka, liturgika, teologia moralna i społeczna nauka Kościoła, uzyskano wiele zasadniczych informacji i wskazówek, które były przydatne w ocenie dorobku kaznodziejskiego przemyskiego księdza, późniejszego sufragana. Posłużyły one do oceny jego kazań pod kątem wykorzystania w nich jako tworzywa homiletycznego Pisma Świętego, liturgii, nauczania Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, teologii moralnej i nauki społecznej oraz doświadczenia życiowego słuchacza. (...) Pismo Święte było dla niego głównym źródłem przepowiadania. Jego kazania ukazują wielką znajomość Ksiąg świętych, można powiedzieć, że były utkane mową biblijną”. Kaznodzieja głosił Słowo Boże, a nie siebie. Troszczył się także o zrozumienie liturgii, która wówczas była sprawowana w języku łacińskim, a więc niezrozumiała dla przeciętnego uczestnika. Rozumiał potrzeby parafian, chciał im dopomóc w rozwiązywaniu życiowych kwestii, widząc mankamenty życia społecznego, chciał im zapobiec.
Praca ks. Ireneusza Folcika uzyskała pochlebne oceny recenzentów. Publiczna obrona tytułu nauk teologicznych odbyła się w KUL-u 13 marca br. Przewodniczył ks. prof. Marek Chmielewski - dziekan Wydziału Teologicznego KUL.
Ks. prof. Władysław Głowa - promotor zaprezentował Księdza Doktoranta i jego pracę, po czym Ksiądz Ireneusz przedstawił autoreferat. Później głos zabrali recenzenci. Ks. prof. Kazimierz Panuś - kierownik Katedry Homiletyki Wydziału Teologicznego PAT w Krakowie podkreślił, że studium Księdza Ireneusza jest opracowaniem obszernym, wyczerpującym i bardzo dobrze udokumentowanym, że Autor porusza się śmiało na polu historycznym, biblijnym, liturgicznym, dokonuje trafnych charakterystyk i wyciąga praktyczne wnioski, co może służyć odnowie przepowiadania Słowa Bożego w Polsce.
Prof. dr hab. Helena Słotwińska - kierownik Katedry Katechetyki Integralnej Instytutu Teologii Pastoralnej KUL zwróciła uwagę na prawidłową strukturę pracy, na przejrzyste i logicznie uporządkowane przedstawienie problemu recepcji nauczania Kościoła o źródłach przepowiadania w praktyce kaznodziejskiej bp. Fischera, na bogactwo wiedzy i umiejętne podchodzenie do problemów naukowych i duszpasterskich Księdza Ireneusza.
Był czas na pytania, uwagi i odpowiedzi Doktoranta. Komisja, po krótkiej naradzie, jednogłośnie przyznała tytuł doktora nauk teologicznych Księdzu Ireneuszowi. Po czym Doktorant przyjął gratulacje od przyjaciół i rodziny.
Z radością przyjęli długo oczekiwaną informację o uzyskaniu tytułu doktora nauk teologicznych przez ks. prał. Ireneusza Folcika stali i przygodni uczestnicy DA „Wieczernik”. Trud uwieńczony został sukcesem, a chodziło o „zwykły młotek, żeby nim stuknąć w kamień serca”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu