Już w czasach starożytnych prowadzono rozważania na temat znaczenia rodziny dla państwa i narodu. Arystoteles (384/383-322) twierdził wręcz, że w rodzinie jak w soczewce odzwierciedla się obraz całego społeczeństwa. To stwierdzenie filozofa ze Stagiry nic nie straciło ze swej aktualności. Bo przecież w rodzinie kształtują się pewne wartości, idee, normy i dążenia życiowe, upodobania, wzory zachowań i wytwory młodych ludzi, które rzutują na ich funkcjonowanie poza rodziną. W rodzinie wychowuje się człowiek twórczy i pożyteczny, bądź też szkodliwy dla społeczeństwa. Droga rozwoju społeczeństwa, lub jego kryzysu, wiedzie przez rodzinę. Dlatego politycy, działacze społeczni, dziennikarze i wszyscy, którzy pragną kształtować nowe społeczeństwo, powinni rozpocząć to dzieło od troski o rodzinę.
Nie można analizować, a tym bardziej kształtować oblicza społeczeństwa, pomijając rodzinę. Wychodząc z tego założenia członkowie Klubu Myśli Społecznej przy Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji w Zamościu podczas drugiego spotkania dyskusyjnego podjęli temat: Rodzina a przyszłość społeczeństwa. Spotkanie odbyło się 6 marca br. z udziałem rektora WSZiA Jana Andreasika, prorektora Bogdana Kawałko, kanclerza Bogusława Klimczuka oraz innych uczestników Klubu, reprezentujących różne stany i zawody. Według wstępnych założeń dyskusja miała się koncentrować wokół następujących zagadnień: kondycja współczesnej rodziny, źródła zagrożeń, zmiany w definiowaniu rodziny, prognozy na przyszłość.
Dyskusję poprzedziło wprowadzenie, którego dokonał członek Klubu Jerzy Żurawicki. Prelegent, z zawodu sędzia, w swoim wystąpieniu odwołał się m.in. do doświadczeń wyniesionych z sali sądowej. Skoncentrował się zwłaszcza na skali i szkodliwości rozwodów, zarówno dla samych małżonków, jak również dla dzieci i całego społeczeństwa. Polemizował przy tym z obiegowymi opiniami i stereotypami, dotyczącymi rzekomych dobrodziejstw rozwodów. W sposób niezwykle sugestywny ukazał przyczyny rozbicia rodzin, takie jak: alkoholizm, wyjazdy współmałżonków za granicę w celach zarobkowych i inne. Obraz rodziny, a tym samym przyszłość społeczeństwa, zostały we prowadzeniu do dyskusji nakreślone w dość ciemnych barwach.
W ożywionej dyskusji w sposób wyczerpujący opisano kondycję rodziny oraz wskazano na źródła jej zagrożeń. Dyskutanci zwrócili uwagę na takie zagadnienia, jak: wpływ sytuacji ekonomicznej - a zwłaszcza bezrobocia - na rodzinę, brak należytej troski o nią ze strony rządzących, a także liczne patologie życia rodzinnego. Przedstawiciele samorządów wskazywali na podejmowane przez nich inicjatywy, zmierzające do wzmocnienia rodziny, a pracodawcy na potrzebę odpowiednich uregulowań prawnych, umożliwiających zwiększenie zatrudnienia. Wychowawcy i duszpasterze akcentowali potrzebę odpowiedniego przygotowania młodych ludzi do założenia rodziny.
Dyskutanci wskazywali też na rodziny wzorowe, które znakomicie wypełniają swoje zadania. Jednak byli ostrożni w wysuwaniu prognoz co do przyszłości naszego narodu, widzianej przez pryzmat ogólnej kondycji moralnej polskich rodzin. W podsumowaniu stwierdzono, że temat rodziny to „temat rzeka”, ocean, którego nie sposób wyczerpać. Dlatego postanowiono powrócić do tematu podczas następnych spotkań. Wszyscy byli zgodni co do tego, że problemami rodziny w naszym regionie powinny się zająć, bardziej niż dotychczas, parlamentarzyści, władze rządowe, samorządowe oraz organizacje pozarządowe. Rodzina powinna także stać się przedmiotem badań ze strony pracowników i studentów wyższych szkół naszego regonu. Byłoby dobrze, gdyby dyskusja na temat rodziny przeniosła się także na inne środowiska, w tym także do mediów. Bo przyszłość naszego narodu zależy od kondycji polskiej rodziny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu