Patrzę na Wielki Post jak na szkołę jedności. Nie tylko pojednania, ale realnej i trwałej jedności. To chrześcijanie mają pokazać światu i dać światu jedność. Już w początkach mówiono: Patrzcie, jak oni się wzajemnie miłują. To znaczy, patrzcie, jak są zjednoczeni. Jak trwają w jedności. To był stan osobisty każdego: przeżywanie sercem zjednoczenia z bratem i siostrą w Chrystusie, z jego i jej sprawami, które stawały się moimi sprawami. To był też stan społeczny całej wspólnoty wierzących. Pojawiło się wtedy nowe społeczne zjawisko: wspólnota budowana w Duchu Świętym. Budowana przez Ducha Świętego, ale także budowana przez każdego człowieka w Duchu Świętym. Przez każdego członka wspólnoty.
Możesz zapytać o pojęcie wspólnoty i otrzymasz różne odpowiedzi, które będą się wzajemnie dopełniać. Są ujęcia wspólnoty bardziej teologiczne, inne mają walor bardziej filozoficzny, jeszcze inne psychologiczny, inne społeczny, prawny, a nawet ekonomiczny. W każdej z tych płaszczyzn rzeczywista wspólnota może powstawać i może trwać, zachowując istotne swoje atrybuty. Nie tutaj miejsce na teorię wspólnoty, niemniej można wskazać niektóre wyznaczniki.
Po pierwsze: wielość osób tworzących wspólnotę. Nie może istnieć wspólnota tworzona wyłącznie przez jednostkę. Niech uważają wszyscy piewcy indywidualizmu, wolności jednostki, także liberalizmu, bo łatwo im skrzywdzić, zubożyć człowieka, odrywając go od wspólnoty. Człowiek ma naturalne prawo żyć we wspólnocie: nie jest dobrze, aby człowiek był sam. To Stwórca nam powiedział. Jego opinia musi być dla nas wiążąca. Nikt nas przecież lepiej nie zna od naszego Stwórcy. Ponadto, ważne są słowa Jezusa, który zaznaczył, że gdzie dwaj albo trzej zgromadzeni są w imię Jego, tam On sam jest pośrodku nich. Chrystus wspólnotę uczynił swoim Mistycznym Ciałem.
Po drugie: wolność każdego przystępującego do wspólnoty. To odróżnia wspólnotę od instytucji grupującej ludzi, że do instytucji nas często wpisują, i musimy do niej przynależeć. Wspólnotę wybieramy w sposób wolny. To znaczy, że możemy do niej w sposób wolny przystąpić, ale też możemy (tylko, czy warto?) w sposób wolny zrezygnować z udziału we wspólnocie. (Między innymi to kryterium odróżnia np. ruch katolicki od stowarzyszenia katolickiego). To dotyczy także całej wspólnoty Kościoła. To dotyczy także wspólnoty człowieka z Bogiem. Wolność przystąpienia i wolność odstąpienia. Za tą wolnością idą też skutki udziału w życiu wspólnoty (pozytywne) oraz skutki wyłączenia się z życia wspólnoty (negatywne).
Po trzecie: dynamika udziału w życiu wspólnoty. Prawdziwa wspólnota nigdy nie jest statyczna, zawsze jest dynamiczna, zawsze odczytuje nowe znaki czasu, nowe zadania, rozpoznaje nowe metody realizacji, zawsze jest gotowa odpowiedzieć na zmieniającą się sytuację. Zawsze się dopełnia: gdy bowiem jednemu nie starcza w tym momencie siły, inni go umacniają albo wręcz zastępują. Przyjdzie moment, gdy ten obecnie słabszy wesprze innych w chwili ich słabości. Wspólnotę się współtworzy. Nigdy nie można w niej tylko „być”, nie dając i nie biorąc, nie współtworząc jej poprzez swój udział. Ubogacając i będąc ubogacanym. Prawdziwa wspólnota nie odbiera nic z istoty człowieka, nie czyni go uboższym, lecz dodaje mu siebie.
Wreszcie: prawdziwa wspólnota ludzi rodzi się z Boga. Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam. Człowiek powstał ze Wspólnoty Boga samego. Jest darem Wspólnoty Boga. Jest Obrazem Wspólnoty. Dlatego we wspólnocie, tej z Bogiem i tej z braćmi, może się realizować w pełni.
Wielki Post pozwala przywracać wspólnotę z Bogiem i z braćmi. Tę sakramentalną i tę szarą - codzienną. Spróbuj i Ty patrzeć na kolejne dni Wielkiego Postu jak na szkołę prawdziwej jedności. Szkołę życia wspólnotowego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu