Reklama
Oaza na pustyni przywołuje skojarzenie miejsca, gdzie można przyjść, zaczerpnąć wody i odnowić siły potrzebne do życia. Myślę, że w jakiś sposób oddaje to specyfikę oazy jako Ruchu Światło-Życie. Wiąże się to z ks. Blachnickim, który taką oazę swojego życia spotkał… w więzieniu w Katowicach, gdzie oczekiwał na wykonanie kary śmierci za spiskowanie przeciw rzeszy niemieckiej. Wtedy właśnie przeżył osobiste nawrócenie i postanowił, że jeśli przeżyje, to zostanie księdzem. Całe swoje kapłańskie życie poświęcił na tworzenie i rozwój ruchu religijnego mającego prowadzić ludzi ku dojrzałości chrześcijańskiej.
Dziś ten Ruch jest obecny nie tylko w Kościele w Polsce, ale także poza jej granicami: na Słowacji, w Czechach, Niemczech, na Białorusi, Ukrainie, w Bułgarii, Brazylii, wśród Polonii w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Gromadzi katolików różnego wieku i powołania: dzieci, młodzież, dorosłych, kapłanów, także zakonników, zakonnice, członków instytutów świeckich oraz rodziny zrzeszone w Domowym Kościele. Znak i nazwa Ruchu określają jego charyzmat: kształtowanie siebie według myśli Bożej, stawanie się nowym człowiekiem, w którym istnieje jedność między światłem Słowa Bożego i życiem. Tacy ludzie budują nową wspólnotę, która z kolei tworzy nową kulturę, tj. cywilizację miłości. Ideałami są Chrystus Sługa i Niepokalana Matka Kościoła jako wzór Nowego Człowieka. Karol Wojtyła w swej koncepcji filozofii postulował, aby dać się wypowiedzieć doświadczeniu człowieka.
Poprosiłem ks. Piotra Kandefera, poprzedniego moderatora diecezjalnego, od dziecka związanego z oazą, aby przybliżył nam jasnogórskie spotkanie i podzielił się refleksjami odnośnie oazy w diecezji przemyskiej.
- Proszę Księdza, zacznijmy od wyjaśnienia, kogo w Ruchu Światło-Życie rozumie się pod pojęciem odpowiedzialni, i w jakim celu ci odpowiedzialni co roku w lutym gromadzą się na Jasnej Górze?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Odpowiedzialni to pojęcie bardzo szerokie. Ścisłe grono odpowiedzialnych to: biskup - delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Ruchu Światło-Życie, moderator generalny, moderatorzy diecezjalni oraz członkowie stowarzyszenia „Diakonia”. Ale tak naprawdę trzeba pamiętać, że odpowiedzialnym za Ruch jest każdy Jego członek. Aby móc rozpocząć formację w danym roku trzeba odczytać, czego Pan Bóg oczekuje od Ruchu, od jego członków. Właśnie temu odczytaniu woli Bożej na „dziś” służy kongregacja. Jest to także okazja do spotkań międzyludzkich, do wspólnej modlitwy. Tam gdzie gromadzą się ludzie, objawia się wola Boża.
- Jaka jest więc w rozeznaniu kongregacji wola Boża dla oazy na bieżący rok, jakie kwestie będą w tym roku podejmowane?
Reklama
- Wytycznymi do ustalenia tematu pracy rocznej z jednej strony była osoba Ojca Świętego Jana Pawła II i Jego przejście do Domu Ojca, a z drugiej głos biskupów, którzy ustalają program duszpasterski na dany rok. Z tego właśnie zrodził się temat roku formacyjnego: Pamięć i tożsamość. Jako Ruch Światło-Życie chcemy powrócić do spotkań, jakie z oazą odbył kard. Wojtyła, chcemy na nowo odczytać Jego przesłanie do oazowiczów.
- Jasnogórskie spotkanie ma miało wymiar krajowy. Kto w diecezji przemyskiej tworzy to wspomniane ścisłe grono odpowiedzialnych?
- Odpowiedzialność za Ruch w naszej diecezji spoczywa na Diecezjalnej Diakonii Jedności, którą kieruje moderator diecezjalny ks. Adam Wąsik. W skład tej diakonii wchodzą: para diecezjalna Domowego Kościoła Ewa i Antoni Zarzyccy z Sanoka wraz z ich moderatorem ks. Markiem Zajdlem, moderator Diakonii Liturgicznej ks. Maciej Kandefer, oraz Maria i Stanisław Lelkowie wraz z ks. Michałem Błaszkiewiczem, odpowiedzialni za Diakonię Modlitwy. Oprócz tego odpowiedzialnymi za Ruch są moderatorzy rejonowi, pary rejonowe Domowego Kościoła i animatorzy odpowiedzialni za poszczególne diakonie w rejonach.
- Tak dobra organizacja oazy to efekt długoletniej pracy. Czy może Ksiądz powiedzieć coś o początkach tego Ruchu w diecezji przemyskiej?
- W diecezji przemyskiej Ruch Światło-Życie jest od dawna.
Trzeba powiedzieć, że pierwsza oaza poza okolicami Krościenka nad Dunajcem odbyła się w naszej diecezji, w Dukli w 1972 r. Sam ks. Blachnicki często bywał w Przemyślu ze swoimi wykładami. Bardzo blisko współpracował z nim ks. prał. Stanisław Zarych, także księża prałaci: Stanisław Czenczek i January Horwath.
Reklama
- Oaza przemyska jest liczebnie bardzo duża, jak Ksiądz myśli, co sprawia, że oaza przyciąga młodzież, rodziny, księży i kleryków?
- Wydaje mi się, że w naszej diecezji jest o tyle dobra sytuacja, iż nie ma dużego rozdźwięku między tym, czym żyją ludzie a tym, co oferuje oaza. Ponadto oaza zawsze wnosi coś nowego w ludzką codzienność, przybliża do Boga i przybliża do ludzi, a w kontakcie z Bogiem i ludźmi następuje rozwój człowieka. Dobre świadectwo trwania w Ruchu zawsze dawali i dają księża przemyscy, przede wszystkim są gorliwi, widzą sens pracy w tym Ruchu i są ofiarni, nie boją się poświęcać czasu i pieniędzy.
- Jakie Ksiądz widzi wyzwania stojące przed Ruchem w obecnym roku, nad czym trzeba szczególnie popracować?
- Przeszliśmy już chyba etap organizacji. Struktury Ruchu w wymiarze diecezji funkcjonują już dość dobrze, czas, aby odpowiadające im struktury tak samo zafunkcjonowały na poziomie rejonów. Ludzie wprost rwą się do diakonii, trzeba tym ludziom zapewnić głębsze przygotowanie oparte na Biblii i liturgii, na takiej podstawie powstanie trwała diakonia. Na to moim zdaniem trzeba zwrócić uwagę w obecnym roku formacji.
- Dziękuję za rozmowę.