Agnieszka Bugała: - Księże profesorze, często stawia się kapłanom pytanie o to, dlaczego wybrali taką drogę życia. I wtedy padają różne odpowiedzi: o głosie, o wezwaniu, natchnieniu, pragnieniu, przynagleniu. W jaki sposób, w świetle nauki Kościoła, odpowiedziałby Ksiądz na pytanie: co to jest powołanie?
Reklama
Ks. prof. Wiesław Wenz: - Powołanie to nie jest to, co ktoś wewnętrznie odczuwa, mając przekonanie, że Bóg go wzywa. Niesłusznie również powołaniem nazywa się fakt, że ktoś zgłasza się do seminarium, ponieważ czuje, iż powinien być lub głęboko pragnie zostać kapłanem. W tym kontekście wyświęceni księża przyznają, że takie odczuwanie było ważnym religijnym wydarzeniem osobistym, ponieważ bez niego nic by się nie zaczęło. Jednakże powołanie polega tak naprawdę na tym, że uprawniony przez Chrystusa biskup deklaruje we wspólnocie Kościoła: wybieramy tych naszych braci na urząd diakonów albo na urząd prezbiterów. Oznacza to, że powołanie pochodzi od Kościoła a nie od osoby, która je odczuwa. Odczucie i wewnętrzne przekonanie jest ważne, bowiem trudno byłoby wybierać osobę i namawiać ją do kapłaństwa wbrew jej odczuciom, choć praktycznie jest to możliwe. Decyzja kandydata musi być jednak całkowicie świadoma i wolna, a odczucia i subiektywne przekonania należy postrzegać jako elementy drugorzędne. Dlatego powołanie w swej istocie odnosi się nie do tego czy człowiek chce, czy nie chce, lecz tylko do tego, czy Pan Bóg chce, aby dany człowiek posługiwał w kapłaństwie, czy nie. Ocenę tego stanu rzeczy pozostawia Kościołowi, a nie kategorii należnych praw każdej osobie ludzkiej. Stąd jedynie Kościół jest uprawniony do merytorycznej oceny czy faktycznie danemu kandydatowi do kapłaństwa można powierzyć godność i urząd prezbitera w Kościele katolickim.
- Czy każdy może zostać powołany, a następnie wyświęcony na kapłana?
- To trochę bardziej złożone zagadnienie. Dokumenty Kościoła rozróżniają kapłaństwo wspólne, w którym uczestniczą wszyscy wierni na mocy chrztu św., oraz kapłaństwo posługi, powierzane przez Kościół wybranym wiernym przez udzielenie święceń: diakonatu, prezbiteratu i biskupstwa. Przez przyjęcie święceń stają się oni świętymi szafarzami, którzy mają służyć wszystkim braciom na drodze osiągnięcia zbawienia, zwłaszcza przez głoszenie Słowa Bożego i udzielanie sakramentów świętych. Natomiast wierni świeccy mogą zostać ustanowieni przez biskupa diecezjalnego w posłudze lektora i akolity, aby wymownie wspomagać kapłanów w ewangelicznym posługiwaniu. Jednakże i w tym zakresie o udzieleniu posługi decyduje biskup diecezjalny - pasterz własny Kościoła partykularnego. Prawodawca określił, że święcenia ważnie przyjmuje tylko mężczyzna ochrzczony. Dlatego bycie chrześcijaninem istotnie warunkuje ważność święceń, jak również osobista i wewnętrzna intencja kandydata w zakresie przyjęcia tego sakramentu. Kościół uważa niezmiennie, że tylko mężczyzna ochrzczony może ważnie otrzymać święcenia. Dlatego dyscyplina kanoniczna nie zezwala na powołanie kobiet do urzędu kapłańskiego, bowiem Kościół nie czuje się uprawniony do przekazania im tego powoływania. Nie dzieje się tak dlatego, że stanowiłoby to problem dla Kościoła czy dla niektórych ludzi w Kościele. Takie stanowisko wynika z rozumienia przez Kościół Bożej obecności i pochodzącego od Boga w Jezusie Chrystusie daru powołania. Kościół w swojej decyzji nie występuje przeciwko promocji kobiety, bowiem wydane dokumenty jasno wskazują, że wspólnota eklezjalna wystarczająco wspomaga jej osobowy rozwój w tym, co jest kobiecie właściwe i co jest zgodne z jej kondycją jako istoty odmiennej od mężczyzny i na równi z nim powołanej, aby być odrębnym wzorcem ludzkiej osobowości. Dlatego Kościół wzywa również kobiety do pełnego uczestnictwa w kapłaństwie duchowym, kapłaństwie w życiu rodzinnym, kapłaństwie wychowującym zastępy młodych pokoleń, które jest tak samo godne, ważne i owocne i tak samo wprost nieodzowne dla ludu Bożego w każdym narodzie. Nie udzielając święceń kobietom, Kościół wymownie wskazuje na nieprzerwaną tradycję katolicką, postępowanie samego Chrystusa, postępowanie Apostołów oraz znaczenie samej postawy Chrystusa i Apostołów w świetle tradycji eklezjalnej.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu