Osady pościekowe z oczyszczalni ścieków Czajka zamiast do nowoczesnej spalarni są wywożone m. in. na Mazury i do podwarszawskiej Zielonki.
Informację o awarii spalarni przekazała rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Co najciekawsze, spalarnia nie działa przynajmniej od grudnia 2018 r. i nikt wcześniej nie poinformował o tym opinii publicznej. W wyniku awarii 380 ton osadów dziennie jest wywożonych poza Warszawę, a mieszkańcy płacą za tą usługę 1,7 mln złotych miesięcznie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
GIOŚ złożył w tej sprawie zawiadomienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a prokuratura wszczęła śledztwo. Instalacja, która kosztowała 447 mln zł, od momentu uruchomienia w 2012 roku borykała się z usterkami. - Przez te wszystkie lata dochodziło do wielu awarii, był nawet pożar. Z naszej analizy wynika, że przez połowę czasu od 2012 r. spalarnia nie pracowała - mówi Agnieszka Borowska, rzecznik prasowy GIOŚ.
Oczyszczalnia Czajka jest jedną z największych inwestycji miejskich ostatnich lat. Chwalono się tym, że jest to największa i najnowocześniejsza oczyszczalnia w Europie. Całość pochłonęła aż 3,7 mld złotych, czyli prawie tyle co pierwszy etap budowy II linii Metra. Pod koniec wakacji popsuł się kolektor doprowadzający ścieki z lewobrzeżnej części Warszawy, a teraz mieszkańcy dowiedzieli się o awarii, która była ukrywana przez prawie rok czasu. - Pytamy prezydenta, gdzie te wynajęte firmy wyrzucają odpady z oczyszczalni. To nie jest atak. To jest apel, żebyśmy zajęli się na poważnie Warszawą, bo mamy wrażenie, że to jest jakaś zabawa, a nie prawdziwe życie odpowiedzialnego polityka, który zajmuje się miastem - mówił Cezary Jurkiewicz, przewodniczący warszawskiego klubu radnych PiS.
Według wstępnych ustaleń odpady są wywożone do gmin Gnojno i Piekoszów (świętokrzyskie), Jeziora Wielkiego (kujawsko-pomorskie), Mnichowa (lubelskie), Pniew w Wielkopolsce a także do podwarszawskiej Zielonki.