2 lutego, w święto Ofiarowania Pańskiego, przeżywać będziemy Dzień Życia Konsekrowanego. W sandomierskiej katedrze będzie to okazja do kolejnego spotkania wszystkich osób życia konsekrowanego z Biskupem Ordynariuszem, w trakcie którego nastąpi uroczyste odnowienie ślubów zakonnych i potwierdzenie na nowo poświęcenia swojego życia Panu Bogu. Symbolem tego stanie się na nowo zapalona świeca, wyrażająca pragnienie spalania się dla Pana Boga w codziennej posłudze i życiu osób konsekrowanych. Dla nas zaś jest to okazja, aby jeszcze bardziej docenić świadectwo osób, które wybrały naśladowanie Chrystusa poprzez praktykowanie rad ewangelicznych.
Życzymy Siostrom, Braciom, aby Światło Chrystusa zawsze mocno płonęło w ich sercach, a pełna pokory wobec Boga postawa Matki Bożej umacniała w powołaniu. Dzisiaj chcemy też powiedzieć każdej Siostrze, każdemu Bratu: Bóg Ci zapłać za to, że jesteś!
W bieżącym numerze prezentujemy zgromadzenia zakonne żeńskie na terenie diecezji sandomierskiej, za tydzień napiszemy o zgromadzeniach zakonnych męskich.
Na terenie diecezji pracuje 19 zgromadzeń żeńskich. Trudniej podać liczbę sióstr zakonnych, bo przychodzą, odchodzą, zmieniają placówki - zostają w pamięci wiernych pozostawionymi przyjaźniami, modlitwą, pomocną dłonią, dobrym słowem, uśmiechem. Jedne mają doktoraty, inne habilitacje, jedne cicho snują się po kościele jako zakrystianki, a inne pochylają się nad ciężko chorymi w szpitalach, domach opieki, hospicjach. Grają na organach i śpiewają tak, że się z kościoła nie chce wychodzić albo z pierwszym dzwonkiem biegną do szkoły, by pomóc dzieciom i młodzieży każdy dzień i trudne klasowe zadania w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego rozpocząć. Jadą w dalekie kraje na misje i w kuchni się krzątają nad wielkimi garnkami z zupą. Dzieciom w przedszkolach stłuczone kolana bandażem przewiążą, nos z katarem wytrą, a wieczorem wszystkie różaniec do ręki wezmą i polecą Panu Bogu wszystkie nasze dzienne sprawy. W kaplicy miejsca za wiele nie mają, ale cały świat tam się zmieści: i wojna w Iraku i brak pracy Kowalskiego, radości pani Zosi i smutek pana Mariana. Wszystko w brewiarzowe kartki powkładają, na różańcowe koraliki powiążą i Panu Bogu - jak supełek na chustce do nosa zawiązany, żeby nie zapomnieć - do kieszeni włożą: pamiętaj, Panie Boże!
Wszyscy mówią do nich siostro, bo chciały zostać siostrami wszystkich ludzi. Nieraz ktoś się dziwi, że taka ładna dziewczyna, zdolna - a do zakonu poszła: nie wiedzą, że się w Panu Bogu można tak zakochać i dla Niego wszystkie najpiękniejsze ludzkie marzenia zostawić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu