Reklama

Aktualności

Franciszek na Madagaskarze

Msza św. z udziałem miliona osób i czuwanie z młodzieżą na Polu Soamandrakizay, spotkania: z władzami w Pałacu Prezydenckim „Iavoloha”, z mniszkami w klasztorze karmelitanek bosych, z biskupami w katedrze w Andohalo, z duchowieństwem w Collège de Saint Michel i wizyta w Mieście Przyjaźni Akamasoa w Antananarywie, to główne wydarzenia wizyty apostolskiej Franciszka na liczącym ponad 23 mln mieszkańców, w tym ponad 8 mln katolików Madagaskarze. Jej hasłem były słowa: „Siewca pokoju i nadziei”.

[ TEMATY ]

Franciszek

Madagaskar

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przylot

Papież przyleciał 6 września po południu ze stolicy Mozambiku - Moputo do Antananarywy. Powitał go tam na lotnisku prezydent Andry Rajoelina z małżonką. Dzieci wręczyły papieżowi kosz kwiatów. Po wysłuchaniu hymnów Watykanu i Madagaskaru Franciszek przywitał się z przedstawicielami władz i z malgaskimi biskupami. Na płycie lotniska obecnych było kilkuset mieszkańców kraju, którzy wznosili okrzyki i śpiewali na cześć papieża.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po kilkuminutowej rozmowie z prezydentem w salonie lotniska Ojciec Święty odjechał w papamobilu na nocleg do nuncjatury apostolskiej. Na trasie przejazdu pozdrawiały go dziesiątki tysięcy mieszkańców wyspy.

U prezydenta

"Przybyłem jako siewca pokoju i nadziei: oby ziarna wrzucone w tę ziemię przyniosły obfity owoc dla ludowi Madagaskaru! Niech Was Bóg błogosławi!” – napisał Franciszek w Księdze Honorowej po kilkunastominutowej rozmowie 7 września z prezydentem kraju Andry Rajoeliną w jego rezydencji w Pałacu Iavoloha w Antananarywie. Następnie wymieniono prezenty. Papież ofiarował pergaminową reprodukcję trzech litografii wykonaną przez Tipografia Vaticana, które są częścią wielkiego dzieła w czterech tomach, poświęconego ubiorom Europy, Afryki i Ameryki, wydanego w 1840 r. przez Maison Aubert w Paryżu oraz dwa albumy ze zdjęciami watykańskiej Kaplicy Paulińskiej i malarstwa Rafaela.

Spotkanie z władzami

Reklama

Witając Ojca Świętego prezydent podziękował mu za przybycie do jego kraju, zaznaczając, że papieska wizyta jest znakiem, iż Madagaskar nie jest zapomniany. Przypomniał znaczenie wizyty, jaką złożył tam 30 lat temu św. Jan Paweł II i zaznaczył, że z datą tą wiąże się też odzyskanie na nowo niepodległości. Szef państwa zapewnił o swych wysiłkach na rzecz lepszej przyszłości swej ojczyzny i przyrzekł ofiarną służbę na rzecz jej mieszkańców, w tym najuboższych i na rzecz sprawiedliwości społecznej.

Papież podziękował prezydentowi za zaproszenie i pozdrowił przedstawicieli władz. Następnie zauważył, że jedną z podstawowych wartości kultury malgaskiej jest "fihavanana", która przywołuje ducha dzielenia się, wzajemnej pomocy i solidarności. Obejmuje ona także znaczenie więzi rodzinnych, przyjaźni i życzliwości między ludźmi i wobec natury. Wskazał, że stanowi ona duszę narodu.

Następnie Franciszek zaznaczył, iż zadaniem polityki jest służba dla ludzkiej społeczności oraz autentycznego i integralnego rozwoju człowieka. „Mając to na uwadze zachęcam was do zdecydowanej i stanowczej walki z wszelkimi endemicznymi formami korupcji i spekulacji, powiększającymi nierówności społeczne oraz do stawienia czoła sytuacjom wielkiego ubóstwa i wykluczenia, które zawsze rodzą warunki nieludzkiej nędzy” – powiedział papież.

Reklama

Zwrócił też uwagę na konieczność troski o środowisko naturalne człowieka. Zaapelował o położenie kresu rabunkowej eksploatacji lasów i o przeciwdziałanie zagrożeniom dla różnorodności biologicznej, roślinnej i zwierzęcej. Jednocześnie przyznał, że kłusownictwo i inne działania szkodzące środowisku pozwalają przetrwać części mieszkańców. Zachęcił do tworzenia miejsc pracy i podejmowania działań przynoszących dochód, które chronią środowisko i pomagają ludziom wyjść z ubóstwa. „Nie może być prawdziwego podejścia ekologicznego ani konkretnego działania na rzecz ochrony środowiska bez sprawiedliwości społecznej przyznającej prawo do wspólnego przeznaczenia dóbr ziemi pokoleniom obecnym, ale także przyszłym” – stwierdził Ojciec Święty.

Wyraził z kolei uznanie dla pomocy międzynarodowej kierowanej dla Madagaskaru, a jednocześnie wskazał, że globalizacja gospodarcza nie powinna prowadzić do homogenizacji kulturowej. „Jeśli uczestniczymy w procesie, w którym szanujemy priorytety i styl życia rdzennych mieszkańców oraz w którym przestrzegamy oczekiwań obywateli, to sprawimy, że pomoc udzielana przez wspólnotę międzynarodową nie będzie jedyną gwarancją rozwoju kraju; to sami ludzie będą stopniowo przejmować troskę o siebie, stając się twórcami własnego losu” – zaznaczył Franciszek.

Zaapelował o zwrócenie uwagi i okazanie szacunku lokalnemu społeczeństwu obywatelskiemu i na zakończenie potwierdził "wolę i gotowość Kościoła katolickiego na Madagaskarze do wniesienia wkładu, w nieustannym dialogu z chrześcijanami innych wyznań, członkami innych religii i wszystkimi podmiotami społeczeństwa obywatelskiego, w nadejście prawdziwego braterstwa”.

Na pamiątkę wizyty w ogrodzie Pałacu Iavoloha prezydent i Franciszek zasadzili drzewko baobabu – długowiecznego drzewa liściastego będącego jednym z symboli Madagaskaru i Czarnego Lądu.

W klasztorze u mniszek

Reklama

W konwencie, w którym zgromadziło się ok. 100 zakonnic i 70 nowicjuszek z różnych klasztorów Madagaskaru, Ojca Świętego powitała w imieniu zebranych przeorysza m. Maria Magdalena od Zwiastowania. Mówiąc o codziennej modlitwie sióstr, zgodnie z dokumentami Kościoła, dotyczącymi życia kontemplacyjnego, zapewniła Franciszka, że modlą się m.in. w jego intencjach a on sam zajmuje szczególne miejsce w tych modlitwach.

Papież odłożył przygotowany wcześniej tekst, prosząc, aby siostry przeczytały go w skupieniu w swoich klasztorach i wygłosił improwizowaną homilię.

Podkreślił w niej, że do pójścia za Panem Jezusem konieczna jest odwaga. Wskazał także na potrzebę odwagi czynienia małych kroków oraz odwagi posłuszeństwa. Franciszek zachęcił mniszki, by nie usiłowały zmieniać wszystkiego, wychodząc z własnej pychy, by nie ulegały pokusom światowości. „Światowość nie może być jedną z sióstr klauzurowych, ale trzeba ją odpędzić” – powiedział. Zaznaczył, że małe akty miłości zbawiają świat.

Ojciec Święty zwrócił następnie uwagę na znaczenie walki wewnętrznej z diabłem. Wskazał na pokusy, których mogą doświadczać zakonnice klauzurowe i podkreślił, że życie wspólnotowe służy drodze ku świętości, broni życia zakonnego. Nie wystarcza podwójna krata i inne zewnętrzne znaki klauzury. Trzeba mieć miłość, troszczyć się o modlitwę i z pokorą prosić o radę w odpowiednim czasie – przypomniał Następca św. Piotra.

Zauważył, że św. Teresa od Dzieciątka Jezus potrafiła prosić o radę przeoryszę, która jej nie lubiła. Zawsze trzeba dbać o przejrzystość serca. Iść do przeoryszy nawet jeśli jest antypatyczna – stwierdził Franciszek. Zachęcił też mniszki do naśladowania św. Teresy od Dzieciątka Jezus na drodze ku świętości.

Reklama

Na zakończenie spotkania papież ofiarował siostrom płaskorzeźbę Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus (Madonna della Purezza) – dzieło sycylijskiego rzeźbiarza Biagio Governalego, który wykonał je w brązie w swej pracownik w Corleone. Wśród obecnych na modlitwie była matka, która straciła troje dzieci w wyniku niedawnej epidemii odry, która spowodowała śmierć 1200 osób w samej Antananarywie.

Spotkanie z biskupami

Z biskupami Madagaskaru papież spotkał się w stołecznej katedrze Andohalo. W imieniu Konferencji Biskupiej Madagaskaru pozdrowił Franciszka jej przewodniczący kard. Désiré Tsarahazana, a za nim uczyniło to jeszcze kilku innych biskupów.

Następnie przemówił papież, który – nawiązując do hasła tej wizyty: „Siewca pokoju i nadziei” – zaznaczył, że może ono dobrze odzwierciedlać misję powierzoną biskupom. „My, biskupi, na obraz Siewcy, jesteśmy wezwani do rozsypywania ziaren wiary i nadziei na tej ziemi” – powiedział Franciszek. Zachęcił hierarchów do poznawania problemów współczesnego człowieka i wypowiadania się na temat wydarzeń, które interesują obywateli. Podkreślił konieczność owocnej współpracy z władzami państwowymi i społeczeństwem obywatelskim w poszukiwaniu dobra wspólnego.

„Obrona osoby ludzkiej stanowi inny wymiar naszego obowiązku duszpasterskiego” – stwierdził Ojciec Święty, wzywając biskupów, by jako pierwsi głosili Ewangelię ubogim. Wskazał na „szczególny obowiązek solidarności i ochrony wobec ubogich, zepchniętych na margines i maluczkich, dzieci i osób najbardziej narażonych, ofiar wykorzystywania i nadużyć”.

Reklama

Papież zachęcił biskupów do szczególnej bliskości wobec swych kapłanów, do dodawania im otuchy i wspierania w drodze, zwłaszcza wtedy, gdy przeżywają chwile trudności. Podkreślił szczególny obowiązek troski o prawdziwość powołań do życia konsekrowanego i kapłaństwa, które są przede wszystkim powołaniami do świętości. Zaznaczył, że do obowiązków biskupów należy też troska o ludzi świeckich, powołanych do apostolstwa.

Ojciec Święty zaapelował do biskupów o dbałość o dialog braterski między sobą a także z biskupami regionu Oceanu Indyjskiego. „Podobieństwo wyzwań duszpasterskich, takich jak ochrona środowiska w duchu chrześcijańskim lub problem imigracji, wymaga wspólnych refleksji i zharmonizowania działań na dużą skalę w celu skutecznego podejścia” – podkreślił.

Przed opuszczeniem świątyni Ojciec Święty spotkał się jeszcze z trzema miejscowymi zwierzchnikami religijnymi: anglikańskim, luterańsko-reformowanym i protestanckim oraz odwiedził grobowiec pierwszej rodzimej błogosławionej – Wiktorii Rasoamanarivo (1848-94) w małej kaplicy naprzeciwko katedry, gdzie krótko się pomodlił. Na ołtarze wyniósł ją 30 kwietnia 1989 podczas pobytu w Antananarywie św. Jan Paweł II.

Czuwanie z młodzieżą

W imieniu młodych zebranych na Polu Soamandrakizay Ojca Świętego powitał na przewodniczący komisji episkopatu ds. apostolstwa świeckich bp Fulgence Razakarivony mówiąc, że radość z obecności papieża „we własnej osobie, który stoi przed nami i do nas mówi”, można porównać do radości dziecka, które spotyka ukochanego ojca, okazującego miłość i czułość. "Witamy w Tobie Dobrego Pasterza, który przyjechał szukać owiec, znajdujących się na peryferiach geograficznych i egzystencjalnych" – powiedział biskup Ihosy. Podkreślił, że młodzież stanowi ponad 60 proc. malgaskiego społeczeństwa.

Reklama

Następnie Ojciec Święty wysłuchał dwóch świadectw ludzi młodych. W pierwszym 27-letni Rova Sitraka Ranarison opowiedział o swej nieodpłatnej pracy wśród więźniów, w czasie której nie tylko pomaga im materialnie, ale również słucha ich historii, próbuje zrozumieć powody, dla których znaleźli się za kratami, stara się o ich reintegrację społeczną po wyjściu na wolność.

Z kolei 21-letnia Vavy Elyssa Nekendraza podzieliła się historią swej rodziny. Ojciec i matka należą do różnych plemion, co nierzadko utrudnia ich życie codzienne z powodu odmiennych zwyczajów, które trzeba zachowywać. Jednakże dzięki wzajemnej miłości rodziców udaje się przezwyciężyć wszystkie trudne próby i rodzina żyje szczęśliwie. Podziękowała Franciszkowi za jego wezwania do młodzieży dotyczące szacunku wobec rodziców i dziadków oraz szukania pozytywnych aspektów ich życia, by wyciągnąć z nich dla siebie lekcję.

Odnosząc się do świadectw obojga młodych Franciszek zaznaczył, że „uczeń Jezusa, jeśli chce wzrastać w Jego przyjaźni, nie może trwać w bezruchu, narzekać i patrzeć na siebie. Musi się ruszać, działać, angażować się, będąc pewnym, że Pan go wspiera i mu towarzyszy”. Podkreślił, że cechą właściwą ludziom młodym jest poszukiwanie szczęścia, którego nikt nie może nam odebrać. Wskazał, że zaangażowanie pomaga nam odkryć misję, do której wzywa nas Bóg a jednym z najpiękniejszych darów jest przyjaźń z Jezusem.

Reklama

Ojciec Święty przestrzegł młodzież przed gonitwą za złudzeniami, zwodniczymi obietnicami, które „nas znieczulają, odbierają naszą żywotność, radość, uzależniają nas i zamykają w kręgu pozornie bez wyjścia i pełnym goryczy”. Podkreślił, że Pan Bóg „chce nas wszystkich przemienić i uczynić z naszego życia misję. Ale wymaga od nas, byśmy nie obawiali się pobrudzenia sobie rąk”. Te ostatnie słowa powtórzył z mocą: "Nie obawiajcie się pobrudzenia sobie rąk!".

Franciszek zachęcił młodych, by ufali samym sobie, swoim licznym umiejętnościom i zdolnościom. „Pan was zaprasza, abyście byli budowniczymi przyszłości, wnieśli wkład, który tylko wy możecie wnieść, z radością i świeżością waszej wiary” – powiedział papież.

Zaznaczył, że dzieło to należy podejmować razem z innymi. „Nigdy się nie izolujmy ani nie chciejmy czynić wszystkiego sami! To jedna z najgorszych pokus, jakie mogą się nam przydarzyć” – przestrzegł.

Przypomniał na koniec, że Maryja jest patronką Madagaskaru i ukazał Ją młodym jako wzór zaangażowania i podejmowania ryzyka.

Wystąpienia biskupa, młodych i papieża były przeplatane śpiewami i tańcami, prezentującymi kulturę malgaską.

Po odśpiewaniu po malgasku modlitwy „Ojcze nasz” Franciszek zawierzył po francusku młodzież Madagaskaru Najświętszej Maryi Pannie Niepokalanie Poczętej. Wychodząc z Pola Soamandrakizay Ojciec Święty żegnany oklaskami, okrzykami, muzyką, tańcami i śpiewami – odjechał na noc do nuncjatury apostolskiej.

Msza św. z udziałem miliona wiernych

W trzecim dniu pobytu na Wielkiej Wyspie Franciszek przewodniczył 8 września Mszy św. z udziałem miliona zgromadzonych na Polu Soamandrakizay.

Reklama

W homilii, odnosząc się do odczytanego fragmentu Ewangelii, mówiącego, że z Jezusem szły „wielkie tłumy”, Ojciec Święty wskazał, że „pójście za Jezusem nie jest odpoczynkiem”, lecz zaangażowaniem wymagającym. Jednak związane z tym wyrzeczenia mają sens „w świetle radości i święta spotkania z Jezusem Chrystusem”.

Pierwsze wymaganie wiąże się z naszymi relacjami rodzinnymi. "Kiedy «pokrewieństwo» staje się kluczem decydującym i rozstrzygającym o wszystkim, co słuszne i dobre, ostatecznie dochodzimy do usprawiedliwiania, a nawet «uświęcenia» pewnych praktyk prowadzących do kultury przywilejów i wykluczenia (nepotyzm, protekcja, a zatem korupcja). Wymaganie Nauczyciela prowadzi nas do wzniesienia naszego spojrzenia i mówi nam: ktoś, kto nie potrafi postrzegać drugiego jako brata, aby jego życie i sytuacja go poruszyły, niezależnie od jego pochodzenia rodzinnego, kulturowego, społecznego nie może być moim uczniem" – zaznaczył papież.

Drugie wymaganie „ukazuje nam trudność podążania za Panem, gdy chcemy utożsamiać królestwo niebieskie ze swoimi interesami osobistymi lub fascynacją jakąś ideologią, która w ostateczności prowadzi do używania imienia Boga lub religii dla uzasadnienia aktów przemocy, dzielenia, a nawet zabójstwa, wygnania, terroryzmu i usuwania na margines”. Zachęca nas ono, „abyśmy nie manipulowali Ewangelią za pomocą ponurych redukcjonizmów, ale budowali dzieje w braterstwie i solidarności, w bezinteresownym poszanowaniu ziemi i jej darów przeciw wszelkim formom wyzysku”, obierając drogę dialogu, a kodeksem postępowania czyniąc wzajemną współpracę – wskazał Franciszek.

Reklama

Trzecie wymaganie to porzucenie przekonania, że „wszystko pochodzi wyłącznie z naszych sił i tego, co posiadamy”, aby uświadomić sobie, że „nasze życie i nasze zdolności są nie tyle owocem zwycięstwa osobistego, ile daru” Boga i ludzi, „których imiona poznamy dopiero wówczas, gdy objawi się królestwo niebieskie”.

Wymagania te uwalniają od „jednego z najgorszych zniewoleń: życia dla siebie samego”. "Jest to pokusa zamknięcia się w swoim małym świecie, która doprowadza do pozostawienia niewiele przestrzeni dla innych: ubodzy już nie wkraczają, głos Boga nie jest już słyszany, nie ma już rozkoszowania się słodką radością Jego miłości, nie ma już entuzjazmu dla czynienia dobra... Wiele osób, zamykając się w sobie, może czuć się „pozornie” bezpiecznymi, ale ostatecznie zamieniają się w ludzi drażliwych, narzekających, bez życia. Nie jest to wybór godnego i pełnego życia; nie jest to pragnienie, jakie Bóg żywi względem nas; nie jest to życie w Duchu rodzące się z serca zmartwychwstałego Chrystusa" – przestrzegł Ojciec Święty.

Reklama

Podkreślił, że przez swoje wymagania Jezus zachęca nas do tego, by „Bóg był centrum i osią naszego życia”. "Spójrzmy na otaczający nas świat: iluż mężczyzn i ile kobiet, ludzi młodych, dzieci cierpi i są całkowicie pozbawieni wszystkiego! To nie należy do Bożego planu. Jakże pilne jest to wezwanie Jezusa, by umrzeć dla naszych zamknięć, dla naszych indywidualizmów i naszej pychy, aby mógł zatriumfować duch braterstwa - emanujący z otwartego boku Jezusa Chrystusa, z którego rodzimy się jako rodzina Boża - i gdzie każdy może czuć się kochany, ponieważ jest rozumiany, akceptowany i doceniany w swojej godności. W obliczu pogwałcenia ludzkiej godności często pozostajemy z założonymi ramionami lub opadają nam ręce, i jesteśmy bezsilni wobec mrocznej siły zła. Ale chrześcijanin nie może stać obojętnie z założonymi rękami lub fatalistycznie z opadającymi rękoma. Wierzący wyciąga rękę, tak jak Jezus czyni wobec niego" – przekonywał papież.

Na zakończenie Mszy św. słowa podziękowania skierował do papieża arcybiskup Antananarywy - Odon Marie Arsène Razanakolona. Zapewnił, że jego rodacy podziwiają nie tylko treść nauczania Franciszka, ale także styl, docierający do ubogich. Papież ofiarował archidiecezji kielich mszalny a wierni odwdzięczyli mu się m. in. rzeźbą Matki Bożej z Dzieciątkiem.

W rozważaniach przed modlitwą "Anioł Pański" Franciszek wyraził wszystkim głęboką wdzięczność za gościnę.

Setki tysięcy Malgaszów czekało całą noc na ogromnej przestrzeni pola Soamandrakizay. Były rodziny z małymi dziećmi, które nie bały się zmierzyć z silnym wiatrem, zimnem i „uzbrojeni” tylko w maty, koce, niecierpliwie oczekiwali na przybycie Ojca Świętego. Po wczorajszym wieczornym spotkaniu na błoniach do młodych ludzi dołączyły tysiące ludzi tak, że dziś rano na miejscu celebry było ok. miliona osób. Młodzi w różnokolorowych strojach i pełni entuzjazmu uświetnili Eucharystię śpiewami i tańcem w afrykańskich rytmach.

Na ołtarzu umieszczono relikwie bł. Rafaela Luisa Rafiringa (1856–1919), malgaskiego duchownego ze zgromadzenia braci szkolnych, pedagoga, katechety i mediatora pokoju beatyfikowanego w 2009 r. w Antananarywie.

Wizyta w Mieście Przyjaźni

Reklama

Po południu Franciszek odwiedził Miasto Przyjaźni - Akamasoa w Antananarywie. Założył je w 1989 r. argentyński misjonarz o. Pedro Opeka, by zapewnić godne życie ubogim z wysypiska śmieci, którzy mogą zarobić na życie, pracując w pobliskim kamieniołomie granitu. Obecnie projekt obejmuje 25 tys. ludzi mieszkających w okolicznych wioskach, dalszych 30 tys. przychodzi tu po pomoc, a 14 tys. dzieci może się tu uczyć.

Mieszkańcy Miasta Przyjaźni, siedzący w poszczególnych częściach audytorium, mieli na sobie ubrania w odmiennych kolorach, co tworzyło barwną mozaikę, szczególnie gdy wykonywali powitalny taniec lub gdy pod koniec spotkania machali chorągiewkami w takt piosenki. Wejściu papieża towarzyszył ogłuszający krzyk zebranych, który przeszedł w śpiew pieśni i skandowanie okrzyków na jego powitanie. Wokół Franciszka na podłodze usiadła grupa najmłodszych.

Papieża przywitał o. Opeka, który zaznaczył, że jest to „miejsce, w którym Bóg mocą Ewangelii podniósł tysiące ubogich rodzin z dziećmi, odrzuconych przez społeczeństwo”. W obecności prezydenta Madagaskaru zaznaczył, że Akamasoa pokazuje, że „ubóstwo nie jest zrządzeniem losu, ale zostało stworzone przez brak wrażliwości społecznej przywódców politycznych, którzy zapomnieli o ludzie, który ich wybrał i odwrócili się do niego plecami”.

Głos zabrała także jedna z mieszkanek Miasta Przyjaźni, 13-letnia Fanomezanjanahary (Fanny) Tsiadino F. Ratsiory, która dała wyraz obawom dzieci i młodzieży z tego miejsca, którzy niepokoją się, czy po szkole znajdą pracę, by pomagać rodzicom.

Reklama

Rozpoczynając swoje przemówienie Franciszek wyznał, że o. Opeka był jego uczniem w latach 60., ale nie miał wielkiej miłości do nauki, lecz wolał działać. "Akamasoa jest wyrazem obecności Boga pośród swego ubogiego ludu; nie jest to obecność sporadyczna, okazjonalna... Jest to obecność Boga, który postanowił żyć i zawsze przebywać pośród swego ludu" – stwierdził papież.

Przyznał, że „to Miasto jest rezultatem wielu lat ciężkiej pracy”. "U jego podstaw znajdujemy żywą wiarę, która przełożyła się na konkretne działania, zdolne, by «góry przenosić». Wiarę, która pozwoliła dostrzec szansę tam, gdzie było widać jedynie biedę, zobaczyć nadzieję tam, gdzie był tylko fatalizm, widzieć życie tam, gdzie głoszono jedynie śmierć i zniszczenie" – zauważył mówca. Dodał, że „marzeniem Boga jest nie tylko rozwój osobisty, ale przede wszystkim rozwój wspólnotowy” i że „nie ma gorszego niewolnictwa, niż wtedy, gdy każdy żyje tylko dla siebie”.

Młodych mieszkańców Akamasoa papież wezwał, by nigdy nie poddawali się w obliczu negatywnych skutków ubóstwa, nigdy nie ulegali „pokusom łatwego życia lub zamknięcia się w sobie”. Wezwał do wcielania w życie modeli rozwoju, „które sprzyjałyby walce z ubóstwem i wykluczeniem społecznym”, opartych „na zaufaniu, edukacji, pracy i działaniu, które są zawsze niezbędne dla godności osoby ludzkiej”.

Modlitwa za świat pracy

Reklama

Z audytorium papież przejechał do pobliskiego kamieniołomu granitu Mahatazana, w którym pracuje 700 mieszkańców Miasta Przyjaźni, gdzie modlił się za ludzi pracy Madagaskaru. "Boże, spraw, by bezrobocie zniknęło z naszych społeczeństw" – modlił się Franciszek przy pomniku Najświętszego Serca Jezusowego, prosząc Boga, by każdy mógł zaznać „radości i godności zarabiania na swój chleb, żeby go zanieść do domu i utrzymać swoich bliskich”.

"Oby nasze rodziny wiedziały, że radość zarabiania na chleb jest doskonała wówczas, gdy ten chleb jest dzielony z innymi" – przypomniał Ojciec Święty, modląc się do sprawiedliwego Boga o poruszenie serc przedsiębiorców, aby zapewnili „pracującym godne wynagrodzenie oraz warunki szanujące ich ludzką godność”. "Spraw by bezrobocie - przyczyna tak wielu bied - zniknęło z naszych społeczeństw" – prosił papież. Intencją jego modlitwy było także to, aby „dzieci nie były zmuszane do pracy, mogły chodzić do szkoły i kontynuować naukę”.

Na zakończenie powierzył ludzi pracy Madagaskaru, „zwłaszcza tych, którzy zaznają życia ubogiego i trudnego”, ich patronowi – św. Józefowi.

Wcześniej do papieża zwróciła się jedna z robotnic, 29-letnia Hanitra Nirina Madeleine Rasoananahary. Przyznała, że choć ich płaca jest niewysoka, to cieszą się, że mają pracę.

Pracownicy kamieniołomu jako prezent dla papieża wykuli w kamieniu „katedrę” – ołtarz we wnęce kamieniołomu, przy którym trzy razy w roku będzie odprawiana Msza św.: w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, Wniebowzięcia NMP i Wszystkich Świętych. Również tu nie zabrakło malgaskiej muzyki i pieśni. Fotel Ojca Świętego ustawiono na punkcie widokowym przed pomnikiem, skąd mógł on podziwiać piękną panoramę niektórych dzielnic Antananarywy.

Spotkanie z duchowieństwem

Reklama

Ostatnim oficjalnym punktem pobytu papieża na Madagaskarze było spotkanie z kapłanami, osobami konsekrowanymi i seminarzystami w Kolegium św. Michała.

Franciszka powitała siostra s. Suzanne Marianne Raharisoa ze Zgromadzenia Serca Jezusowego. Zakonnica zaznaczyła, że mimo ubóstwa i "naszych słabości" osoby zakonne angażują się "w wielką misję ewangelizacji, którą Chrystus i Kościół - nasza Matka - powierzył nam, próbując, na ile jest to możliwe, nakłonić nas wielkodusznie, z oddaniem, przekonaniem i radością, aby Ewangelia - jedyne źródło prawdziwej radości serca ludzkiego - była głoszona wszystkim ludziom naszych czasów. Dlatego staramy się być jak najbliżej owczarni, którą nam powierzono i której mamy służyć – dodała zakonnica. Przypomniała też o posłudze osób zakonnych w dziedzinie oświaty, służby zdrowia i w dziełach miłosierdzia.

W przemówieniu Franciszek wspomniał o trudnych warunkach, w jakich żyje i pracuje wielu duchownych i sióstr, gdy brakuje nieraz podstawowych wygód lub zasobów ekonomicznych, by rozwijać posługę duszpasterską. Ale mimo to „postanowiliście pozostać i być u boku swojego ludu, ze swoim ludem i za to bardzo wam dziękuję, za wasze świadectwo i chęć pozostania tutaj, a nie czynienia z powołania «przejścia do lepszego życia»” – oświadczył Franciszek i przestrzegł przed pokusą długich rozmów o „sukcesach” lub „porażkach”, „użyteczności” naszych działań lub „wpływie”, jaki możemy mieć.

Reklama

Franciszek podkreślił, że tylko w Imię Jezusa można pokonać szatana i wezwał do dalszego toczenia tej walki, ale zawsze w modlitwie i wielbiąc Boga. „Nie pozwólmy ukraść sobie radości misyjnej!” – apelował papież. Szczęśliwy jest Kościół ubogi i dla ubogich, ponieważ żyje przesycony wonią swego Pana, żyje radośnie, głosząc Dobrą Nowinę zepchniętym na margines mieszkańcom ziemi, tym, których Bóg szczególnie umiłował – oświadczył na zakończenie Ojciec Święty. I tradycyjnie poprosił swych słuchaczy, aby pamiętali modlić się za niego.

Po przemówieniu odśpiewano jedną pieśń i Modlitwę Pańską, po czym papież udzielił zebranym błogosławieństwa apostolskiego.

Przed opuszczeniem miejsca spotkania w imieniu zgromadzonych papieżowi podziękował ks. Jean Séraphin Handriniaina Rafanoezantsoa, kapłan diecezji Miarinarivo. Następnie Ojciec Święty odjechał papamobilem na prywatne spotkanie z jezuitami.

Madagaskar był drugim etapem 31. podróży zagranicznej Franciszka do krajów Afryki. Po pobycie na Wielkiej Wyspie papież uda się 9 września z jednodniową wizytą na Mauritius.

2019-09-08 19:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek: dziewictwo konsekrowane znakiem bogactwa darów Ducha, miłości Boga i nadziei

[ TEMATY ]

Franciszek

dziewica konsekrowana

Grzegorz Gałązka

Na znaczenie powołania do dziewictwa konsekrowanego jako znaku obfitości darów Ducha Świętego dla Kościoła oraz znaku nadziei wskazał Ojciec Święty w swoim przesłaniu z okazji 50. rocznicy promulgowania Obrzędu Konsekracji Dziewic. Papież zachęcił je do ukazywania światu miłości Pana Boga, aby były kobietami miłosierdzia a także kobietami radości.

Franciszek przypomniał, że instytucja dziewic konsekrowanych ma swoje korzenie w starożytności. „Wasze powołanie ukazuje niewyczerpane i różnorodne bogactwo darów Ducha Zmartwychwstałego, który czyni wszystko nowe (por. Ap 21, 5). Jednocześnie jest ono znakiem nadziei: wierność Ojca również i dziś budzi w sercach niektórych kobiet pragnienie poświęcenia się Panu w dziewictwie konsekrowanym” – stwierdził Ojciec Święty. Zaznaczył, że jest ono przeżywane na co dzień we własnym, zwyczajnym środowisku społecznym i kulturowym, będąc zakorzenione w rzeczywistości Kościoła lokalnego.
CZYTAJ DALEJ

Wigilia Bożego Narodzenia

Słowo "wigilia" pochodzi od łacińskiego wyrazu "vigilare" i oznacza czuwanie. Starożytni rzymianie wigiliami nazywali godziny "straży" nocnej. Nazwa ta przyjęła się w chrześcijaństwie na określanie nabożeństw odprawianych nocną porą w przeddzień uroczystych świąt. Po Wniebowstąpieniu Chrystusa Pana w każdą rocznicę Jego Zmartwychwstania apostołowie noc poprzedzającą tę uroczystość spędzali na wspólnym modlitewnym czuwaniu (por. S. Hieronim, Commentarium in Matheum 4,25). Z czasem zaczęto także i inne uroczystości i wspomnienia męczenników poprzedzać modlitewnym czuwaniem. Nabożeństwo składało się z czytania Pisma Świętego, śpiewu psalmów i modlitwy (często kończyło się agapą). Wigilia Bożego Narodzenia zajmuje szczególne miejsce między innymi wigiliami w ciągu roku. Jest to wigilia wyjątkowa i uprzywilejowana. Jeżeli jakakolwiek inna wigilia przed świętem wypadnie w niedzielę, wtedy uprzedza się jej obchód w sobotę. Wigilia przed Bożym Narodzeniem nie podlega tej regule i obchodzi się ją zawsze 24 grudnia bez względu, w jaki dzień wypadnie. Nawet IV niedziela Adwentu musi jej ustąpić, mimo że należy do niedziel uprzywilejowanych tego okresu. Wieczór wigilijny w tradycji polskiej jest najbardziej uroczystym i rodzinnym spotkaniem. W Polsce wigilia Bożego Narodzenia w takiej formie jak dziś jest obchodzona od XVIII w. Wieczerza wigilijna ma charakter sakralny. Stół nakrywa się białym obrusem. Na pamiątkę narodzenia się Chrystusa w żłóbku pod obrus kładzie się siano. Na środku stołu zapala się świecę, która symbolizuje Chrystusa, prawdziwą światłość (por. J 8,12). Można też umieścić obok mały żłóbek z Dzieciątkiem Jezus. Przy stole tradycyjnie jedno miejsce zostawia się wolne. Jest ono przeznaczone dla gościa, który w ten wieczór mógłby się przypadkowo zjawić. Zgodnie z polskim zwyczajem obowiązuje w tym dniu post. Także w czasie wieczerzy wigilijnej spożywa się potrawy postne w liczbie od trzech do dwunastu. Na pamiątkę gwiazdy, która ukazała się nad grotą betlejemską, wieczerzę wigilijną rozpoczyna się "gdy ukaże się pierwsza gwiazda na niebie". Wieczerzę wigilijną rozpoczyna ojciec rodziny lub najstarszy jej członek odmówieniem wspólnej modlitwy (może być nią pacierz). Następnie można przeczytać fragment Ewangelii św. Łukasza (rozdział 2, wiersz od 1. do 8.). Spożywanie wieczerzy poprzedza wzajemne dzielenie się opłatkiem, połączone ze składaniem sobie życzeń. Przy okazji wszyscy przepraszają się wzajemnie i darują sobie urazy. Zwyczaj dzielenia się opłatkiem w czasie wieczerzy wigilijnej wywodzi się z eulogiów chrześcijańskich. Sama zaś wieczerza żywo przypomina nam dawne agapy, czyli wspólne uczty organizowane przez chrześcijan pierwszych wieków. Eulogia były to cząstki chleba tylko poświęcane, a nie konsekrowane. Dawano je tym, którzy nie przystępowali do Komunii św. Można je było zabierać również do domu. Zwyczaj ten znany był już w III w. i praktykowany jest do dziś w Kościele Wschodnim. W Kościele Zachodnim był w powszechnym użyciu w VI/VII w. Po spożyciu wieczerzy wzajemnie obdarowujemy się upominkami, co w szczególny sposób raduje dzieci. Świąteczny nastrój tego wieczoru może wypełnić wspólny śpiew kolęd i pastorałek. W ten sposób szybko upłynie czas oczekiwania na Pasterkę. W świątyni wspólnie z innymi znów zaśpiewamy: Bóg się rodzi, moc truchleje... Jeszcze raz uświadomimy sobie i przeżyjemy prawdę wiary, że w Jezusie Chrystusie, Bogu, który stał się człowiekiem, wszyscy ludzie stają się rodziną. Winna to być rodzina, w której wszyscy się kochają i wzajemnie sobie służą. Tak oto raz w roku, w ciągu zaledwie paru godzin uświadamiamy sobie polskim zwyczajem wieczerzy wigilijnej Bożego Narodzenia, jakim wprost "rajem" tu, na ziemi, mogło by być nasze życie, gdyby prawa tego wieczoru rządziły nami zawsze.
CZYTAJ DALEJ

Franciszek przewodniczył Pasterce i zainaugurował Rok Święty

2024-12-24 21:39

[ TEMATY ]

jubileusz

papież Franciszek

Rok Święty 2025

czas nadziei

Vatican Media

Papież Franciszek otworzył Drzwi Święte

Papież Franciszek otworzył Drzwi Święte

„Jubileusz, to jest czas nadziei! Zaprasza nas on do ponownego odkrycia radości spotkania z Panem, wzywa nas do duchowej odnowy i zobowiązuje nas do przemiany świata, aby ten czas naprawdę stał się czasem jubileuszu: niech stanie się taki dla naszej matki Ziemi, oszpeconej logiką zysku; niech stanie się taki dla krajów najuboższych, obciążonych niesprawiedliwymi długami; niech stanie się taki dla wszystkich, którzy są więźniami starych i nowych niewoli” - zaapelował Franciszek podczas tradycyjnej „Pasterki” w Wigilię uroczystości Narodzenia Pańskiego w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Wcześniej otworzył Drzwi Święte i w ten sposób zainaugurował obchody Roku Świętego 2025.

„Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi: Bóg stał się jednym z nas, abyśmy się stali jak On, zstąpił między nas, aby nas podnieść i przywieść w objęcia Ojca” - powiedział na wstępie homilii Franciszek.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję