Wydaje się, że nasza ludowa pobożność dobrze czuje chrześcijańskie misterium i wnosi wielki wkład w zachowanie wartości okresu Adwentu i Bożego Narodzenia. Wieloma zwyczajami mógłby zapewne pochwalić się każdy region kraju. Smutny jest fakt, że większość znają już głównie ludzie starsi. Adwent, pamiątka oczekiwania Mesjasza, czekanie na Jego powtórne przyjście, obfituje w różne zwyczaje jak: roraty, zapalanie kolejnych świec w wieńcu adwentowym, śpiew Godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Przygotowują nas one do dobrego przeżycia Świąt.
Niestety, równolegle z nimi coraz bardziej staje się widoczny „komercyjny” zwyczaj przygotowywania do Świąt, niosący tysiące pustych ofert pochodzących ze społeczeństw konsumpcyjnych. Świat, poprzez brak troski o poszanowanie dnia świętego, media, manipulację w handlu, zapomina o charakterze oczekiwania na Boże Narodzenie. Tradycja ludowa zdaje sobie sprawę, że nie można obchodzić Świąt inaczej niż w nastroju powagi, radosnej prostoty oraz w solidarności z ludźmi biednymi i zepchniętymi na margines społeczeństwa. Są ludzie, którzy nie tylko pamiętają, że takie tradycje były, ale też zachowują je.
W ich rodzinach o Świętach myśli się już od Adwentu. Wyrazem tego jest m.in. „ołtarzyk adwentowy”, w którym umieszcza się krzyż, świece, wizerunek Matki Bożej oraz pusty żłóbek, do którego dzieci za każdy dobry uczynek wkładają źdźbło siana. Długie wieczory są okazją do wspólnej pracy przy wykonywaniu ozdób. Takim spotkaniom towarzyszy opowiadanie historii i śpiew piosenek.
Wiele zwyczajów związanych jest z dniem Wigilii. W wielu domach aż do wieczora zachowany jest post, nie je się mięsa, a bywa i tak, że niektórzy nic nie jedzą aż do wieczora. Jest bowiem przekonanie, że mogłoby zabraknąć jedzenia w kolejnym roku. Rano odwiedza się sąsiadów, aby złożyć im życzenia. Ważne, by takim kolędnikiem był mężczyzna, bo to przynosi szczęście. Dobrze znanym zwyczajem jest ubieranie choinki, powinny to robić dzieci lub mężczyźni, bo kobiety są zapracowane przy przygotowywaniu potraw na wigilijną wieczerzę. Według tradycji, potraw powinno być dwanaście, dziewięć lub siedem. Uważa się, że „jaki ktoś jest w Wigilię, taki będzie przez cały rok”, dlatego wszyscy starają się być nienaganni. Nie pożycza się w tym dniu żadnych rzeczy i stara się przed Wigilią uregulować wszystkie długi. Wszystko jest ważne, nawet pogoda mówi o tym, jaki będzie kolejny rok. Od rana sprząta się dom, bo w brudzie może się zagościć zły duch.
Gdy na niebie ukaże się pierwsza gwiazdka, rozpoczyna się wieczerzę wigilijną. Na stół przykryty białym obrusem kładzie się siano. Niektórzy stół wyścielają tylko sianem, by lepiej ukazać warunki narodzin Jezusa. Na sianie kładzie się opłatek - symbol Dzieciątka Jezus. Gospodarz rozpoczyna modlitwę i czyta opis narodzenia (Łk 2, 1-20). Kolejnym zwyczajem są życzenia i dzielenie się białym opłatkiem. Zwyczaje towarzyszą także spożywaniu potraw. Cała rodzina zasiada do wspólnego stołu. Kiedyś każde danie spożywano z jednej misy. Kładło się ją na opłatku i gdy przyklei się do niej, to znak, że nie braknie tego w przyszłym roku. Przy stole zostawia się jedno puste miejsce jako wspomnienie osoby zmarłej lub gotowość przyjęcia niespodziewanego gościa. Po kolacji, czas do Pasterki wypełniają śpiewy kolęd. Gospodarz idzie do stajni, by zwierzętom podziękować za żywienie i pracę, dając im opłatek. Zdarzają się odwiedziny kolędników.
Bez wątpienia każdy zna jeszcze szereg zwyczajów. Nietrudno zauważyć, że pomagają nam one spędzić Święta w miłej i rodzinnej atmosferze. Każda tradycja jest dla nas pomocą w zachowaniu tożsamości. Pamiętajmy, że jesteśmy katolikami i Polakami, dla których ważne są tradycje przekazane przez rodziców i dziadków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu