Papież Benedykt XVI postanowił, aby Panu Stanisławowi Winiarskiemu przyznać odznaczenie zaszczytnego krzyża o nazwie „Pro Ecclesia et Pontifice” (za Kościół i Papieża), ustanowione za wybitne osiągnięcia i szczególnie widoczne zaangażowanie, dając mu możliwość przyozdabiania siebie tym odznaczeniem.
Z prof. Stanisławem Winiarskim - muzykiem, kompozytorem, opiekunem chóru katedralnego, który uhonorowany został wyjątkowym odznaczeniem przyznawanym przez Stolicę Apostolską osobom świeckim - rozmawia Magdalena Macko
Magdalena Macko: - Od jak dawna związany jest Pan Profesor z muzyką?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Prof. Stanisław Winiarski: - Mam wrażenie, że muzyka jest w moim życiu od zawsze. Mój ojciec był organistą i mnie przypadło w udziale kontynuowanie tej rodzinnej tradycji. Moi koledzy mawiali, że urodziłem się w organach. W czasach wojennych i powojennych mieszkaliśmy z rodziną nad Wisłą, w Lasocinie, w powiecie opatowskim, nie mieliśmy wtedy żadnego instrumentu muzycznego. Ojciec malował klawiaturę na papierze i w ten sposób poznawałem arkana gry. Potem stopniowo pojawiały się w naszym domu inne instrumenty muzyczne. W 1952 r., mając 16 lat rozpocząłem pracę jako organista w Lubartowie w diecezji lubelskiej. Pracowałem aż do powołania do służby wojskowej. Po dwóch latach wróciłem na to stanowisko i ukończyłem szkołę średnią, a następnie rozpocząłem studia w Instytucie Muzykologii Kościelnej, który miał swoją siedzibę w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Zmuszony byłem codziennie dojeżdżać, czasem po kilka razy, w różnych warunkach pogodowych. Później zacząłem pracować w kościele garnizonowym w Lublinie. Do Łomży przyjechałem w 1974 r. Bardzo mi wtedy pomógł ks. prał. Mieczysław Dworakowski.
- Jaka muzyka jest Panu Profesorowi najbliższa?
- Muzyka sakralna jest zdecydowanie najbliższa mojemu sercu. Świadczy o tym choćby rozdział czasu, który poświęciłem na prowadzenie chóru. Po moim poprzedniku nie było chóru katedralnego przez dwa lata. Chór istnieje od1975 r. Koncertuje przede wszystkim na terenie diecezji łomżyńskiej. Pierwszy występ grupy odbył się w Wielki Piątek w 1975 r.
- Czy był Pan Profesor w Watykanie?
- Uczestniczyłem w uroczystościach koronacji Papieża Polaka Jana Pawła II w 1978 r. Był to zorganizowany wyjazd z Kurii diecezjalnej. Do Rzymu wybrał się niemal cały Episkopat. W przeddzień uroczystej inauguracji Jana Pawła II miała miejsce Msza św. celebrowana w Bazylice św. Piotra, w której sprawowałem posługę liturgiczną.
- Czym jest to wyróżnienie?
- Przyjmuję to jako zaszczyt. Nie ukrywam, że jest to też uwieńczenie mojej wieloletniej pracy.
- Bycie organistą to coś więcej niż praca?
- Należy rozumieć tę pracę jako powołanie. Wymaga ona wiele cierpliwości, pracowitości i dyscypliny. Organistą nie może zostać przypadkowa osoba.
- Dziękuję za rozmowę. Jeszcze raz składamy serdeczne gratulacje i życzymy Bożego błogosławieństwa.