Pasterze. Jakże wielką sympatią darzymy tych prostych ludzi. Nigdy nie zapominamy umieścić ich w wykonywanych przez nas szopkach; nie brakuje ich też w kolędach przez nas śpiewanych czy w jasełkach, ku naszej radości granych. A skoro tak, to nie będzie chyba żadną przesadą poświęcenie im tym razem nieco więcej uwagi...
Ludzie pastwisk i trzody. Są pierwszymi, którzy uwierzyli w narodzenie Mesjasza w mieście zwanym Betlejem i „z pośpiechem”, nie zwlekając, nie wątpiąc, wyruszyli w drogę, by oddać Mu należny pokłon. I w ten prosty sposób, doskonale korespondujący z ich pokorą i wiarą, przybliżyli się do Pana.
Jednak ich przybycia do betlejemskiej groty nie należy odczytywać wyłącznie jako zwykłego faktu historycznego. Trzeba i w tym przypadku pamiętać, że Ewangelia jest głoszeniem Dobrej Nowiny; jest katechezą, nie zaś kroniką wydarzeń. Dlatego opowiadanie o pasterzach posiada szczególną wymowę. Ukazuje dobitnie, że Bóg nie w kim innym, ale właśnie w ubogich upodobał sobie. Pasterze byli nimi w całym tego słowa znaczeniu. Życie, jakie wiedli, wymagało wielu ofiar, poświęcenia, ciągłej czujności nad trzodą im powierzoną. Jednak nie cieszyli się dobrą sławą, byli niedoceniani, lekceważeni, nie mogli zajmować wyższych stanowisk, nie mogli być też świadkami w trybunale. Słowem, nie liczono się z nimi, być może również z racji ich tułaczego trybu życia. I chociaż lekceważeni przez wielkich i mądrych Izraela, to oni właśnie staną się później bohaterami przypowieści w nauczaniu Jezusa; oni też stają się pierwszymi odbiorcami orędzia anielskiego o narodzeniu Pana.
Już prorok Izajasz, wskazując na znaki mesjańskie, przepowiedział, iż Ewangelia będzie głoszona ubogim (por. Iz 61, 1). Prawda o szczególnym upodobaniu Boga w ubogich jawi się więc jako realizacja tego, co zostało przepowiedziane; posiada swój wymiar prorocki. I jak się wydaje, aspekt ów był bardzo żywy w ówczesnej społeczności Izraela. Również Jezus wskazuje na jego doniosłość, mówiąc do uczniów Jana: „Idźcie i donieście Janowi to, coście widzieli i słyszeli: (...) ubogim głosi się Ewangelię” (Łk 7, 22).
Lecz o jakich ubogich jest tutaj mowa? Otóż, bardziej niż o biednych w sensie materialnym, mowa tu o „ubogich Jahwe”, tj. o tych, którzy we wszystkim zdają się na Boga, nie czując się właścicielami niczego, wszystkiego oczekują od Niego. Pasterze, ubodzy materialnie, reprezentują również ten rodzaj ubóstwa - nazwijmy je duchowym - które jest niezbędne, aby uznać i przyjąć Mesjasza. I jest to ubóstwo, które żąda wielkiego uniżenia, domaga się nawet przyjęcia postawy dziecka, ale jakże wielką siłę przebicia posiada: otwiera bramy królestwa niebieskiego: „Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18, 3).
Pasterze są też pierwszymi heroldami Chrystusa, pierwszymi orędownikami Radosnej Nowiny, którą sami otrzymali i w którą uwierzyli. Ubodzy Boga, ufający Mu, gotowi uznać i przyjąć Jego słowo, by potem je głosić. Wszystko to czynią w niezwykłej prostocie serca, nie tracąc czasu na niepotrzebne dociekania intelektualne, bez obawy, że zostaną wyśmiani, bez lęku wobec mądrych i dostojnych Izraela. Opatrzność posługuje się właśnie nimi, by zaświadczyć, że narodził się Zbawiciel - od tak dawna oczekiwany, tak bardzo bliski człowiekowi przez to, że sam stał się człowiekiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu