Puryfikacja, czyli czyszczenie naczyń mszalnych, jest czynnością wymagającą dokładności i staranności. Za każdym razem, gdy oczyszczam patenę z okruszyn, jakie pozostały na niej po hostii, uświadamiam sobie, że w każdej z nich, nawet tej najmniejszej, obecny jest Chrystus, tak samo w kroplach wina, które pozostały na ściankach kielicha. Ta świadomość broni przed niedbałością. Do czyszczenia naczyń mszalnych używamy wody (niekiedy również wina) oraz puryfikaterza, czyli specjalnego ręczniczka. Puryfikacji można dokonać z boku ołtarza (nie na środku!) lub na kredensie, czyli stoliku, który zazwyczaj znajduje się w prezbiterium, a na którym trzyma się sprzęty potrzebne w czasie sprawowania Mszy św. Może to uczynić kapłan, diakon lub akolita. Są to czynności na tyle ważne, że Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego daje bardzo dokładne wskazówki do ich wykonania:
„Kielich puryfikuje się wodą albo wodą i winem; spożywa ją ten, kto dokonuje puryfikacji. Patenę wyciera się zwykle puryfikaterzem” (OWMR, 279).
Pamiętać należy również o tym, ze same naczynia liturgiczne powinny być traktowane z szacunkiem. Przypomina o tym Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego:
„Wśród przedmiotów wymaganych do sprawowania Mszy św., specjalnym szacunkiem należy otaczać naczynia liturgiczne, głównie kielich i patenę, w których ofiaruje się chleb i wino, konsekruje się i spożywa.
Naczynia liturgiczne należy wykonywać ze szlachetnego metalu. Jeśli zostały wykonane z metalu ulegającego korozji lub mniej szlachetnego od złota, winny być zasadniczo wewnątrz pozłocone” (OWMR, 327-328).
Użycie złota lub innego szlachetnego metalu do wykonania samych naczyń liturgicznych lub do pokrycia ich nie jest bynajmniej znakiem zbytku i bogactwa. Tego szlachetnego metalu używamy ze względu na jego odporność na korozję oraz na szacunek do Ciała i Krwi Pańskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu