Reklama

Amazonki kapłankami rodzin

14 listopada panie zrzeszone w sosnowieckim klubie amazonek świętowały 5. rocznicę istnienia organizacji, która wielu z nich odmieniła życie, pozwoliła optymistycznie patrzeć na świat. Mszy św. w kościele pw. św. Tomasza Apostoła w Sosnowcu Pogoni w intencji kobiet po mastektomii, ich rodzin oraz tych, które odeszły do wieczności, przewodniczył bp Adam Śmigielski. Proboszcz sosnowieckiej wspólnoty ks. prał. Jan Szkoc, przemawiając na zakończenie Eucharystii do zgromadzonych kobiet, nazwał je kapłankami rodzin, które mimo bolesnych doświadczeń, mimo krzyża choroby, wielu udręk i łez potrafią iść naprzód, dając świadectwo wiary i życia w swoich rodzinach i środowiskach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niepokojące statystyki

Każdego roku w Polsce rejestruje się 10 tys. nowych zachorowań na raka piersi. Z badań wynika, że co jedenastą kobietę w Polsce atakuje rak sutka. Do 40. roku życia prawdopodobieństwo zachorowania na ten nowotwór wynosi 1:217, w wieku 50 lat wzrasta 1:50. Tylko 40% ma szansę na wyleczenie - przy wczesnej diagnozie, natomiast ok. 50% umiera. W naszym kraju kobiety na badania mammograficzne lub usg kierowane są dopiero wówczas, gdy lekarz podejrzewa już zmiany nowotworowe - stąd te niepokojące statystyki. Tymczasem trzeba wyjść naprzeciw swojej chorobie, wcześniej niż zauważy się ból lub zmiany, udać się do lekarza lub na badanie.
Obecnie na terenie Polski działa ponad 100 klubów i filii zrzeszających ok. 10 tys. kobiet. „Ruch zakłada istnienie wzajemności - dziś coś daję ja, bo się dobrze czuję, dzielę się z Tobą siłą, optymizmem i wiarą, jutro oczekuję wsparcia od ciebie” - mówią kobiety po amputacji piersi. Pierwszy Klub Kobiet po Mastektomii „Amazonki” powstał w Warszawie przy Instytucie Onkologii w 1986 r. Doceniając znaczenie ruchu na rzecz kobiet dotkniętych tą chorobą, w lutym 1993 r. pod patronatem Zarządu Głównego Polskiego Komitetu Zwalczania Raka powołano Federację Polskich Klubów Kobiet po Mastektomii „Amazonki”. Federacja opiera swoją działalność na pracy społecznej ochotniczek. Wydaje materiały edukacyjne, broszury, poradniki. Nazwa „Amazonki” nawiązuje do mitologii greckiej, w której występuje tak nazywane wojownicze plemię kobiet. Zgodnie z przekazem amazonki pozbawiały się piersi, utrudniającej im napinanie cięciwy łuku.

Darowane życie

Sosnowiecki klub działa od 2000 r. Jego siedziba mieści się w Szpitalu Miejskim nr 2 w Sosnowcu. Początkowo skupiał 30 kobiet, teraz jest ich ponad 110, w różnym wieku - od 22 do 75 lat. „Taka rozpiętość wiekowa nie jest żadną barierą dla należących do klubu. Jednak o czymś świadczy - choroba może dopaść każdą kobietę, niezależnie od wieku. Dlatego tak ważne jest, aby każdego roku, poczynając od 25. roku życia, wykonywać badanie usg, a od 40 lat badanie mammograficzne. Gdybyśmy w ten sposób dbały o siebie, kontrolowały swoje piersi, to na pewno nie byłoby dziś tylu nieszczęść i tragedii rodzinnych, tak przerażających statystyk” - podkreśla przewodnicząca sosnowieckich amazonek Jadwiga Krupa.
„Amputacja piersi to dla każdej kobiety szok psychiczny, bardzo dotkliwe i bolesne przeżycie. Każda z nich inaczej przeżywa swój dramat, inne przechodzi kryzysy, różnie znosi swoją chorobę, ale jedno jest pewne - każda znosi to ciężko” - wyjaśnia. „Osobami, na które mogłyśmy liczyć po dramatycznych przejściach, byli najbliżsi, ale wielką ostoją jest dla nas klub, bo tu można powrócić do normalnego życia” - mówią kobiety zrzeszone w klubie. „Łączy nas jedno - ta sama choroba, wspólne problemy, te same obawy i troski. Dobrze jest porozmawiać z kimś takim, komu bliskie są te same sprawy. Na cotygodniowe spotkanie wyczekuję z niecierpliwością. To wielka podpora psychiczna” - podkreśla Ewa Bieniek, amazonka. „Na początku każdej kobiecie trudno pogodzić się z chorobą, ale już po kilku spotkaniach zmieniają swoje patrzenie na świat, widzą, że nie tylko je to spotkało, ale wiele innych kobiet przeżywa podobną, a czasem i większą tragedię” - stwierdzają kobiety zrzeszone w klubie. „Zostało darowane nam życie i trzeba zacząć je od początku. To choroba, która się nie kończy nigdy. Według przepisów uznaje się, że 8 lat po amputacji choroba już nie wróci, jednak jest to nieprawda, choroba twa i nie wiadomo, kiedy może do nas wrócić” - uważają panie zrzeszone w klubie.

Jest o co walczyć

Jakość życia kobiet po mastektomii w znacznej mierze zależy od prawidłowego przebiegu rehabilitacji. Proces ten powinien rozpocząć się już przed zabiegiem operacyjnym. W tym czasie najważniejsze jest, aby pomóc kobiecie w akceptacji faktu, że utrata piersi to cena za uratowanie życia. Rolę tę spełniają ochotniczki, kobiety, które przeszły leczenie raka piersi oraz psycholodzy i fizjoterapeuci. „Wkrótce po operacji kobieta powinna zaopatrzyć się w protezę, która ciężarem, wielkością, kształtem, a nawet kolorem powinna odpowiadać zachowanej piersi. Wykonując odpowiedni zestaw ćwiczeń i przestrzegając zasady postępowania z kończyną strony operowanej, można dojść w krótkim czasie do pełnej sprawności fizycznej i równowagi psychicznej” - zaznacza Przewodnicząca sosnowieckich amazonek. W samotności jest to niemożliwe. Kobiety ulegają depresji, załamaniu, cierpią. Są też nieświadome wielu spraw związanych z chorobą, np. ulg czy turnusów rehabilitacyjnych. „W klubie zrozumiałam, że jest o co walczyć, że warto żyć, że to nie koniec, że można, że trzeba... Wcześniej nie miałam motywacji. Myślałam, że amputacja piersi to początek końca. Tymczasem już 6 lat jestem po zabiegu. Dzięki Bogu nic się nie dzieje” - opowiada jedna z sosnowieckich amazonek. Panuje tu rodzinny klimat. Mówimy do siebie po imieniu, nie wstydzimy się poruszać nawet bardzo osobistych tematów. Dialog jest szczery, prawdziwy. Nasz klub to jednak nie tylko spotkania w drugi poniedziałek każdego miesiąca, ale to szereg imprez kulturalnych i integracyjnych, wyjazdów, spotkań ze znanymi ludźmi, spotkań wigilijnych i wielkanocnych, wspólnych pielgrzymek” - zaznacza Ewa Bieniek z Sosnowca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Haiti: zamordowano troje świeckich misjonarzy

2024-05-27 16:30

[ TEMATY ]

misje

Haiti

misjonarze

hollyfotolia

Małżeństwo młodych Amerykanów, którzy pomagali w sierocińcu na Haiti oraz dyrektor lokalnej chrześcijańskiej organizacji pozarządowej Missions in Haiti zostali zamordowani przez członków uzbrojonych band, którzy od miesięcy przejęli kontrolę nad tą karaibską wyspą. By postawić tamę przemocy i przywrócić bezpieczeństwo w kraju na Haiti dotrze wkrótce międzynarodowy kontyngent stabilizacyjny dowodzony przez Kenijczyków.

Tragedia rozegrała się 23 maja na oczach bliskich ofiar, którzy w chwili napadu rozmawiali z nimi dzięki wideo-połączeniu i śledzili przebieg wydarzeń aż do momentu, kiedy zbrodniarze przerwali połączenie. Zabite małżeństwo to Natalie i Davy Lloyd, 21 i 23 lata, córka i zięć republikańskiego deputowanego Bena Bakera. Trzecią ofiarą jest 45-letni Jude Montis, który kierował misją na wyspie. Amerykański deputowany poinformował o tragedii w mediach społecznościowych: „Moje serce rozdarte jest na tysiąc kawałków. Nigdy nie doświadczyłem takiego bólu. Są zjednoczeni w niebie. Proszę, módlcie się za naszą rodzinę, desperacko potrzebujemy teraz siły. Brak mi słów”. Do tragedii odniósł się były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump: „Niech Bóg błogosławi Davy’ego i Natalie. Cóż za tragedia! Haiti jest całkowicie poza kontrolą! Znajdźcie ich morderców”.

CZYTAJ DALEJ

Tylko miłość zwycięża

Choć kard. Stefan Wyszyński nie żyje od 40 lat, to nadal aktualne jest jego nauczanie. Sprawdziliśmy to, konfrontując wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia z pytaniami, które najbardziej nurtują dzisiaj wierzących w Polsce.

Łukasz Krzysztofka: Współczesne badania pokazują, że Polacy są narodem mocno podzielonym. Jest to skutek m.in. faktu, że trudno nam dzisiaj kochać nieprzyjaciół. Tymczasem Ksiądz Prymas mimo ataków i prześladowań ze strony komunistów nigdy nie powiedział pod ich adresem złego słowa. Co robić, aby nie ulec pokusie nienawiści i jednocześnie bronić własnych przekonań?

Kard. Stefan Wyszyński: Brońcie własne serca, myśli i uczucia przeciwko nienawiści i kłamstwu, mając odwagę bronić swego prawa do prawdy, miłości, szacunku wzajemnego i sprawiedliwości. Ratujcie swą miłość, która jest ratowaniem własnego człowieczeństwa.

CZYTAJ DALEJ

Piemont: beatyfikowano księdza zamordowanego przez faszystów

Dzień po dniu stawał się coraz bardziej proboszczem wszystkich, proboszczem każdego, proboszczem ubogich; w końcu proboszczem męczennikiem - mówił w niedzielę 26 maja kard. Marcello Semeraro podczas Mszy beatyfikacyjnej ks. Giuseppe Rossiego. Celebracja miała miejsce w katedrze w Novarze, stolicy diecezji, na terenie której pracował zamordowany przez faszystów kapłan. Uczestniczyło w niej ok. 1500 wiernych i 150 prezbiterów.

Ks. Rossi zginął zaledwie w wieku 32 lat po 8 latach posługi kapłańskiej. Większość tego czasu był proboszczem w górskiej piemonckiej wiosce Castiglione d'Ossola. Podczas II wojny w tym regionie trwały walki partyzanckie. 26 lutego 1945 r. do wioski wkroczyły oddziały faszystowskie, mszcząc się po tym, jak garibaldowskie oddziały zabiły dwóch z ich kompanów. Prowadzili przesłuchania, podpalili niektóre domy, oskarżyli ks. Rossiego o danie znaku miejscowym bojownikom poprzez dzwony kościelne. Pomimo tego ostatecznie zostawili duchownego na wolności, a on poświęcił się niesieniu pocieszenia przerażonej ludności i spowiadaniu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję