Reklama

Z krzyżem i z mieczem

W trzechsetną rocznicę śmierci o. Krystyna Szykowskiego, Ojcowie Franciszkanie-Reformaci zapraszają na sesję historyczną organizowaną przez Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Przemyślu w dniu 19 listopada poświęconą postaci bohaterskiego zakonnika.
20 listopada o godz. 15.00 w kościele Ojców Reformatów odprawiona zostanie Msza św. pod przewodnictwem bp. Adama Szala, a po niej okolicznościowa procesja.
Tekst ten niech będzie dla naszych Czytelników okazją do refleksji, a także zaproszeniem do udziału w uroczystościach.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Był rok 1672. Na tronie Polski zasiadał Michał Wiśniowiecki, władca nieudolny i słaby. W kraju panował chaos, wewnętrzne spory i napięcia. Tymczasem widmo nieuchronnej wojny z Turkami stawało się coraz bliższe. Skłócona Polska nie była zdolna do konfrontacji z potężnym przeciwnikiem. Jej stan trafnie określały słowa hetmana Jana Sobieskiego wypowiedziane w sejmie: „W domu siedzieć, podatków nie płacić, żołnierza nie karmić, a Pan Bóg żeby za nas wojował”.
Granice kraju stały otworem, toteż ponad 300-tysięczna armia Mahometa IV wraz ze sprzymierzonymi ordami Tatarów w czerwcu 1672 r. zalała wschodnie rubieże Polski. Padł Żwaniec, Kamieniec Podolski, wreszcie nieprzyjaciel stanął pod Lwowem. Miasto broniło się przez dziesięć dni i ocalało dzięki okupowi oraz dyplomatycznym zabiegom przedstawicieli Rzeczypospolitej i chana tatarskiego, który chciał ograniczyć zdobycze tureckie mając na widoku własne korzyści wynikające z łatwej grabieży zajętych terenów. Tak też się stało. Zagony tatarskie dotarły do linii Wieprza i Sanu. Między 3 a 9 października łuny pożarów rozgorzały wokół Przemyśla. Do miasta zaczęły docierać zatrważające wieści. Tatarzy palili wsie i miasteczka, mordowali bezbronną ludność, łupili dobytek, brali jasyr. Nie było litości. Przemyśl wówczas postrzegano jako warownię. Od południa i wschodu otoczony murem z basztami, od zachodu dostępu do miasta strzegł zamek obronny, a od północy głęboki wtedy San z urwistymi brzegami stanowił skuteczną zaporę. Zapewne dlatego Tatarzy omijali miasto koncentrując się na plądrowaniu okolicy, chociaż Przemyśl wówczas mógł być łatwym celem, gdyż nie był przygotowany do obrony. Brakowało w nim załogi wojskowej, a nieliczna szlachta ziemi przemyskiej oraz chroniące się w murach mieszczaństwo nie stanowiły wystarczającej siły. Ponadto wśród ludzi zapanował popłoch i przerażenie niektórzy w panice opuszczali wraz z dobytkiem miasto, a kapituła przemyska w obawie przed grabieżą aż do Torunia wywiozła archiwum i skarbiec. Kiedy wydawało się, że nie ma ratunku, a zguba jest nieuchronna, znalazł się człowiek, który wskrzesił ducha walki i rozbudził nadzieję. Był nim zakonnik o. Krystyn Szykowski.
W historii naszego miasta pośród wielu znakomitych postaci właśnie on zajmuje zaszczytne miejsce obrońcy i bohatera. O. Krystyn Szykowski przez biografów postrzegany jest jako człowiek, który „pochodził ze stanu rycerskiego i młodość spędził na koniu”.
Urodził się w 1642 r., a 13 stycznia 1663 r. wstąpił do zakonu we Lwowie, gdzie odbył nowicjat. Sześć lat później przyjął święcenia kapłańskie w Przemyślu. Tutaj dwukrotnie w 1672 oraz 1678 r. był gwardianem zakonu. Biograf prowincji zakonnej o. Stanisław Kleczewski oraz autor monografii Przemyśla Leopold Hausner, wśród cech charakteru o. Krystyna Szykowskiego wymienili: odwagę, waleczność, patriotyzm, umiejętność dowodzenia, czyli atrybuty, które prezentował sposobiąc się do stanu rycerskiego zanim jeszcze został zakonnikiem. Walory jego osobowości spowodowały, że przemyślanie zwrócili się do niego z apelem o zorganizowanie obrony i ratowanie miasta z opresji. Lepszego wyboru dokonać nie mogli. O. Szykowski zwerbował ochotników, sformował oddziały konne i piesze, wyznaczył dowódców. Zebrane siły były mizerne, źle uzbrojone, nie wprawione w walce, dlatego też dwukrotnie w przemyskiej katedrze i na rynku miasta w płomiennej mowie dodawał otuchy, zagrzewał do męstwa i wiary w zwycięstwo. Na koniec wydał stosowne rozkazy, a zmobilizowane miasto oczekiwało walki. Tatarzy jednak nie kwapili się do ataku. W tej sytuacji o. Szykowski podjął odważną, choć ryzykowną decyzję. Po otrzymaniu wiadomości, że trzy tatarskie zagony wyczerpane grabieżą, wraz ze zdobytym łupem i jeńcami zaległy na polach między Kormanicami, Pnikutem i Podstolicami, postanowił wyjść za mury i zaskoczyć wroga. Śmiały plan miał szanse powodzenia, gdyż Tatarzy, przekonani, iż w okolicy nie ma wojska, czuli się bezkarni, a nawet zaniechali zwykłych środków ostrożności. Obóz tatarski pogrążony w śnie został otoczony przez oddziały o. Krystyna. Nocną ciszę przerywały jedynie jęki jeńców i parskanie koni. Gdzieniegdzie tliły się głownie dogasających ognisk i coraz bardziej gęstniał mrok. O północy nastąpił atak. Wyrwani ze snu Tatarzy stawiali słaby opór. Nie mogli rozpoznać przeciwnika, który z furią nacierał ze wszystkich stron. Zaprawieni w boju ordyńcy ginęli prawie bez walki od gradu niewidzialnych ciosów. Ci, którzy nie padli w walce, lub nie zostali ranni, ratowali się paniczną ucieczką. Czarne niebo wchłonęło błagania o litość i owacje zwycięzców. Słoneczny ranek rozświetlił pole bitwy. Zwycięstwo było kompletne. Na pobojowisku leżały na wpół odziane ciała Tatarów, porzucony oręż, strzępy zdeptanych namiotów i odzieży. Straty własne były minimalne. Odzyskano znaczne łupy i uwolniono jasyr. 9 października radośni zwycięscy weszli do miasta. Wśród przemyskich oddziałów była znaczna grupa powiązanych jeńców, wśród których znalazł się nawet znaczny tatarski murza. Pierwsze kroki o. Krystyn Szykowski skierował do kościoła, by podziękować Bogu za zwycięstwo i ocalenie miasta. Niestety nie ominęła bohaterskiego zakonnika gorycz. Jeszcze nie przebrzmiały owacje, a już rozległy się słowa krytyki. Zaczęto zazdrościć zakonnikowi rozgłosu i zasłużonej sławy. Niektórzy postawili mu zarzut, że wyprowadzając oddziały poza mury miasta naraził zdrowie i życie ludzi. Musiały mocno boleć te nikczemne pomówienia skoro zakonnik zwrócił się do przełożonych o przeniesienie w inne miejsce. Tak też się stało bowiem ostatnie dnie spędził w Solcu nad Wisłą.
Przyjaciel domowy w 1859 r. opisuje legendę związaną z o. Szykowskim. W 1672 r. hetman Jan Sobieski po rozbiciu Tatarów pod Narolem wstąpił do Przemyśla, by osobiście poznać dzielnego zakonnika. Ten wówczas modlił się przed klasztornym ołtarzem i wzywającemu go przed oblicze hetmana zakonnikowi powiedział:
„Ja teraz służę większemu panu niżeli hetman. Na te słowa przyszły król Polski odszukał klęczącego kapłana i nieco zniecierpliwiony strofował o. Krystyna:
- Lepiej ci było księże zostać w zbroi niż w kapturze, na co zakonnik odparł:
- Czy w kapturze, czy zbroi, zawsze ten szczęśliwy kto się Boga boi”.
Pamięć o zwycięstwie pod Kormanicami przetrwała wieki. Kroniki opisały ten fakt wielokrotnie, jakkolwiek incydent po bitwie i dalsze losy o. Szykowskiego pozostają jakby w cieniu. Szczególną zasługą ojców reformatów jest kultywowanie pamięci o bohaterskim zakonniku, który na zawsze wpisał się w historię miasta i Kościoła.
4 października 1923 r. w nabożeństwie ku czci o. Szykowskiego wziął udział bp Józef Pelczar. W okolicznościowej modlitwie opiece Bożej polecił mieszkańców miasta. W dwusetną rocznicę bitwy z inicjatywy ówczesnego burmistrza Przemyśla dr. Walerego Waygarta powstały komitety obywatelskie powołane celem zebrania środków na budowę pomnika o. Krystyna. W efekcie tej akcji został wmurowany kamień węgielny, ale sam monument odsłonięto po pięciu latach 30 sierpnia 1877 r. Rzeźba projektu Zygmunta Trembeckiego przedstawia postać zakonnika z krzyżem w jednej i rozwiniętym sztandarem w drugiej ręce. Na postumencie widnieje napis:
„Gwardianowi ojców reformatów ks. Krystynowi Szykowskiemu miasto Przemyśl na pamiątkę zwycięstwa na czele ludu w dniu 9 października 1672 r. za panowania króla Polski Michała Wiśniowieckiego pod Kormanicami nad hordą Tatarów odniesionego i uwolnienia z jasyru tysięcy jeńca ten pomnik obrońcy i wybawcy grodu w dwusetną rocznicę poświęca”.
W trzechsetną rocznicę tryumfu w październiku 1972 r. odprawione zostało uroczyste nabożeństwo w intencji miasta. Wtedy to wiszące dotąd w refektarzu obrazy z wizerunkiem o. Szykowskiego namalowane w 1956 r. przez Antoniego Litwiniuka umieszczono na widok publiczny w korytarzu kościoła.
W 1939 r. pomnik usytuowany przy ulicy w ciągu przykościelnych murów został uszkodzony przez czołg sowiecki, w 1988 r. przez strącony burzą konar drzewa. W ubiegłym roku poddany kolejnej renowacji wraz z zabytkową drogą krzyżową i murami otaczającymi świątynię.
Wspomniałem wcześniej iż postać o. Krystyna Szykowskiego znalazła trwałe miejsce w tradycji miasta i dokumentach historycznych. Mimo tego wyrazu pamięci należy ją przywoływać i to nie tylko w momentach okolicznościowych. O. Szykowski jest przykładem, symbolem miłości Boga i Ojczyzny. Pozostaje zarówno świadectwem chlubnej przeszłości Przemyśla, jak i wzorem dla współczesnych.
Uroczystości trzechsetnej rocznicy śmierci kapłana zorganizowane przez Ojców Reformatów w Przemyślu mają wymiar daleko głębszy niż refleksja historyczna. Uczą bowiem wierności wartościom ponadczasowym. Dzisiaj także potrzeba odwagi często niezłomnej, a nawet heroicznej, aby pokazać, że każdy sukces i każda perspektywa możliwa jest wyłącznie w perspektywie Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kult Niepokalanego Serca Maryi

Niedziela Ogólnopolska 25/2004

[ TEMATY ]

Matka Boża

BOŻENA SZTAJNER/ NIEDZIELA

Do ogłoszenia przez Piusa IX 8 grudnia 1854 r. dogmatu o Niepokalanym Poczęciu przyczynił się niewątpliwie kult Serca Najświętszej Maryi Panny. Rozwijał się równolegle z kultem Najświętszego Serca Jezusa, a swymi początkami sięgał czasów średniowiecza. Już w XIV wieku pojawiły się obrazy i rzeźby przebitego siedmioma mieczami serca Bolesnej Matki Zbawiciela. W połowie XVII wieku św. Jan Eudes rozpowszechniał obrazy Matki Bożej, ukazującej - na podobieństwo Jezusa - swe Serce. Na „cudownym medaliku”, rozpowszechnianym po objawieniach, jakie w 1830 r. miała św. Katarzyna Laboure, pod monogramem „M” widnieją dwa serca: Jezusa i Maryi. Także założone w Paryżu w 1836 r. Bractwo Matki Bożej Zwycięskiej szerzyło cześć Serca Maryi. W XIX wieku powstały liczne zgromadzenia zakonne pod wezwaniem Serca Maryi lub Serc Jezusa i Maryi.
Do zaistnienia kultu i nabożeństwa do Niepokalanego Serca Maryi najbardziej przyczyniły się objawienia, jakie miały miejsce w 1917 r. w Portugalii. Kiedy 13 maja troje dzieci: Łucja (lat 10), jej brat cioteczny Franciszek (lat 9) i jego siostra Hiacynta (lat 8) pasły niedaleko od Fatimy owce, ujrzały w południe silny błysk jakby potężnej błyskawicy, który powtórzył się dwa razy. Zaniepokojone dzieci zaczęły zbierać się do domu, gdy ujrzały na dębie postać Matki Bożej i usłyszały Jej głos: „Nie bójcie się, przychodzę z nieba. Czy jesteście gotowe na cierpienia i pokutę, aby sprawiedliwości Bożej zadośćuczynić za grzechy, jakie Jego majestat obrażają? Czy jesteście gotowe nieść pociechę memu Niepokalanemu Sercu?”.
Matka Boża poleciła dzieciom, aby przychodziły na to miejsce 13. dnia każdego miesiąca. W trzecim objawieniu, 13 lipca, prosiła, aby w każdą pierwszą sobotę miesiąca była przyjmowana Komunia św. wynagradzająca. Podczas tych objawień Matka Boża wielokrotnie sama nazwała swe serce „niepokalanym”.
W piątym objawieniu, 13 września, poleciła dzieciom, aby często odmawiały Różaniec w intencji zakończenia wojny. Ostatnie zjawienie się Matki Bożej - 13 października oglądało ok. 70 tys. ludzi. Od samego rana padał deszcz. Nagle rozsunęły się chmury i ukazało się słońce. Z tłumu dały się słyszeć okrzyki przerażenia: bowiem słońce zaczęło zataczać koła po niebie i rzucać strumienie barwnych promieni...
Objawienia fatimskie stawały się coraz bardziej sławne i wywoływały coraz żywsze zainteresowanie, m.in. ze względu na zapowiedziane w nich wydarzenia, a zwłaszcza na tzw. tajemnicę, która została przekazana wyłącznie do wiadomości papieża. Dziś znamy jej treść. Matka Boża zapowiadała nadejście jeszcze straszliwszych wojen niż ta, która się kończyła. Zapowiadała nowe prześladowanie Kościoła, zamach na papieża, rewolucję w Rosji. Prosiła, aby Jej Niepokalanemu Sercu poświęcić cały świat, a zwłaszcza Rosję.
Krwawa bolszewicka rewolucja wybuchła, kiedy jeszcze trwały objawienia. Jej ofiarą stał się również Kościół w Meksyku (1925 r.) oraz w Hiszpanii (1936 r.). A mimo to ostatnie z fatimskich poleceń Maryi nie zostało szybko spełnione. Dopiero kiedy wybuchła II wojna światowa, przypomniano sobie „tajemnicę fatimską” i 13 października 1942 r., w 15-lecie objawień, papież Pius XII drogą radiową ogłosił całemu światu, że poświęcił rodzaj ludzki Niepokalanemu Sercu Maryi.
Pius XII polecił, aby aktu poświęcenia dokonały poszczególne kraje. Pierwsza, z udziałem prezydenta państwa, uczyniła to Portugalia. 4 maja 1944 r. papież ustanowił dzień 22 sierpnia świętem Niepokalanego Serca Maryi. W Polsce zawierzenia naszego narodu Niepokalanemu Sercu Maryi dokonał dopiero po zakończeniu wojny - 8 września 1946 r.
- Prymas Polski kard. August Hlond w obecności całego Episkopatu i około miliona pielgrzymów zgromadzonych na Jasnej Górze przed obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Do tego zawierzenia nawiązał kard. Stefan Wyszyński, kiedy w latach 1956, 1966 i 1971 oddawał naród polski w macierzyńską niewolę Maryi za wolność Kościoła w ojczyźnie i na całym świecie. W następnych latach akty te były ponawiane. Kościół w Polsce zawierzał także Maryi Jan Paweł II za każdym swym pobytem na Jasnej Górze.
Niby życzeniu Matki Bożej stało się zadość, ale trudno w akcie papieża Piusa XII dopatrzyć się wyraźnego zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi Rosji. Niebawem też czerwony smok rozciągnął panowanie nad wieloma krajami, a na jego krwiożerczą służbę oddało się wielu intelektualistów całego świata. Wydawało się, że wkrótce rzuci do swych stóp całą ludzkość.
Wobec wciąż szalejącego bezbożnictwa wielu biskupów postulowało dokładne spełnienie prośby Fatimskiej Pani. W latach 1950-55 figura Matki Bożej Fatimskiej pielgrzymowała po wielu krajach. Wprawdzie na zakończenie Soboru Watykańskiego II (1964 r.) Paweł VI ogłosił Matkę Jezusa Matką Kościoła i posłał do Fatimy złotą różę, nie doszło jednak do postulowanego zawierzenia świata i Rosji Jej Niepokalanemu Sercu.
Dopiero wydarzenia z 13 maja 1981 r. - zamach na Papieża na Placu św. Piotra - przypomniały fatimską przepowiednię. Ojciec Święty Jan Paweł II spełnia wreszcie prośbę Matki Najświętszej i 7 czerwca 1981 r. zawierza ponownie całą ludzką rodzinę i Rosję Jej Niepokalanemu Sercu. Na owoce tego zawierzenia nie trzeba było długo czekać. Jesteśmy zobowiązani dawać świadectwo faktom, które dokonały się na naszych oczach.
Reforma liturgii w 1969 r. przeniosła święto Niepokalanego Serca Maryi na pierwszą sobotę po uroczystości Serca Pana Jezusa. W tym roku przypadnie ono 19 czerwca. Odprawiane zaś we wszystkie pierwsze soboty miesiąca nabożeństwa wynagradzające przypominają nam obowiązek podejmowania pokuty i zadośćuczynienia za grzechy współczesnego nam świata i za nasze grzechy.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: trzeba znowu myśleć o obronie krzyża

2024-06-07 19:54

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

PAP/Przemysław Piątkowski

To paradoksalne, że po 35 latach od roku 1989 trzeba myśleć o obronie krzyża – powiedział prezydent Andrzej Duda. Opowiedział się za obecnością symboli różnych religii i wyznań w przestrzeni publicznej.

"Krzyż był z nami, jest z nami, wyznacza naszą rzeczywistość i nasze miejsce na mapie świata i w dziejach ludzkości, bo tak naprawdę dzieje Rzeczypospolitej od krzyża się zaczęły” – powiedział prezydent w piątek w Miętnem (woj. mazowieckie) podczas obchodów rocznicy wystąpienia uczniów w obronie krzyży zawieszonych w szkolnych salach. "Od 966 roku liczymy czas, kiedy nasze państwo, Rzeczpospolita istnieje. To moment, w którym przyjęliśmy krzyż" – podkreślił.

CZYTAJ DALEJ

Rozmowa z Ojcem - #powołanie

2024-06-08 10:52

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Biuro Prasowe Jasnej Góry

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję