Z wielką przykrością odbieram bezzasadne ataki na Księdza Arcybiskupa z powodu kazania wygłoszonego z okazji 75. rocznicy Powstania Warszawskiego. Z mojej strony bowiem nie dostrzegłem w treści tego kazania nic niewłaściwego - napisał kard. Zenon Grocholewski, ongiś jeden z najbliższych współpracowników św. Jana Pawła II i przewodniczący Kongregacji Wychowania Katolickiego (1999–2015), w liście, który przesłał na ręce arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.
Kard. Zenon Grocholewski z książką zawierającą akta kongresu „Być i stawać się odpowiedzialnymi
za życie”, zorganizowanego w 2015 r. w Łodzi przez abp. Marka Jędraszewskiego
Z wielką przykrością odbieram bezzasadne ataki na Księdza Arcybiskupa z powodu kazania wygłoszonego z okazji 75. rocznicy Powstania Warszawskiego. Z mojej strony bowiem nie dostrzegłem w treści tego kazania nic niewłaściwego, lecz, przeciwnie, realistyczne odczytanie rzeczywistości oraz poczucie odpowiedzialności, którym się Ksiądz Arcybiskup kierował, broniąc prawdy i dobra oraz prawa Bożego wobec narzucającej się obecnie ideologii. W imię tej ideologii dopuszczono się nawet do niezwykle wulgarnego obrażania najświętszych dla nas rzeczy: Eucharystii, Matki Najświętszej oraz kapłaństwa. Boleśnie mnie dotknęły te bluźniercze zachowania. Eucharystia, Matka Najświętsza oraz kapłaństwo Chrystusowe są przedmiotem żywej wiary i najgłębszej miłości ogromnej większości Polaków. Każdemu człowiekowi należy się szacunek, każdy ma prawo wyrażać także publicznie swoją opinię i poglądy, natomiast godne wszelkiego potępienia są postawy pogardy i obrażania.
Reklama
Drogi Księże Arcybiskupie Marku, przyjmij moje wyrazy szczerego uznania dla Twojej inteligentnej i ofiarnej posługi duszpasterskiej. Modlę się za Ciebie i proszę Pana, by Twoje biskupie zaangażowanie przynosiło bogate owoce dla dobra Archidiecezji Krakowskiej i dla dobra Polski. Mając na uwadze nauczanie Pana Jezusa (Mt 5, 44; Łk 6, 27-28), modlę się także za tych, którzy nas obrażają.
Tegorocznemu Archidiecezjalnemu Świętu Eucharystii, na zaproszenie abp. Marka Jędraszewskiego, metropolity łódzkiego, będzie przewodniczył abp Konrad Krajewski, jałmużnik papieski. Archidiecezjalne Święto Eucharystii odbędzie się w niedzielę 8 czerwca. Procesja z kościoła pw. Matki Boskiej Zwycięskiej wyruszy o godz. 10. Około godz. 11 rozpocznie się uroczysta Msza św. sprawowana na ołtarzu polowym usytuowanym przy ul. ks. I. Skorupki 1a. Po Mszy św. na pl. Katedralnym wspólny dla wszystkich obiad.
Dane dotyczące żywotu świętego czerpiemy z „Martyrologium Rzymskiego”, do którego wpisał świętego Leonarda, kardynał Cezary Baroniusz. Dodatkowo wzmianki o świętym odnajdujemy w „Historii”, spisanej przez Ademara z Chabannes, na początku XI wieku. Jednakże Leonard najżarliwiej czczony był przez lud. To właśnie dzięki wdzięczności prostych ludzi doczekał się niezwykle bogatego kultu. W Polsce w drugiej połowie XVIII wieku zarejestrowano kilkadziesiąt parafii pod jego wezwaniem. Do najstarszej świątyń jego imienia, należy krypta św. Leonarda katedry wawelskiej z X wieku.
Przyjmuje się, że Święty urodził się w Galii, podczas rządów cesarza Anastazego w 466 roku. Pochodził ze szlacheckiej rodziny frankońskiej, która miała duże wpływy na dworze cesarskim, żyła także w przyjaźni z królem Franków Chlodwigiem. Został oddany pod opiekę biskupowi Reims, św. Remigiuszowi. Według legendy, Leonard służył jako rycerz na dworze Chlodwiga. Król przed ważną bitwą miał złożyć przysięgę, że jeśli odniesie zwycięstwo, przyjmie chrzest. Tak też się stało i Leonard wraz ze swoim władcą, odrzucili pogańskie wierzenia. Św. Leonard niezwykle szybko zyskał sobie szacunek na dworze królewskim. Wśród ludu panowało ogólne przekonanie o jego niezwykłej świątobliwości. Król oferował mu wiele przywilejów. Jednak Leonard wycofał się całkowicie z dworskiego życia i wyruszył do klasztoru Micy. Tam złożył śluby zakonne.
„Huragan energii, który żył z niezwykłą intensywnością” - tak Marca Gallo wspominają koledzy. Chłopak zginął w wypadku na motorynce mając zaledwie 17 lat. Otwarcie jego procesu beatyfikacyjnego zapowiedziano właśnie w sanktuarium maryjnym w Montallegro. Kolejny rok z rzędu, w uroczystość Wszystkich Świętych, do tego miejsca pielgrzymowali jego koledzy i rodzina wspominając, jak Marco uczył ich smakować życie.
Po śmierci Marca Gallo ukazała się książka zawierająca jego notatki i rozważania, zredagowana przez rodziców. Nosi ona tytuł „Nawet kamienie zaczęłyby skakać” i przedstawia na okładce nastolatka w czasie górskiej wspinaczki, którą z pasją uprawiał. We wstępie do książki, która we Włoszech stała się wydawniczym bestselerem biskup Corrado Sanguineti pisze o intensywnej normalności Marca, w którym z każdym rokiem coraz bardziej rozkwita miłość do Jezusa. Hierarcha zaświadcza, że rodzina i przyjaciele zauważyli wewnętrzną przemianę chłopca, który wzrastając w wierze nie wyzbył się swej żywiołowości i czułości wobec drugiego człowieka, z którą szedł przez życie zarażając nią innych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.