Ojciec księdza Popiełuszki nie żyje
Zmarł ojciec księdza Jerzego, Władysław Popiełuszko. - Istnieje
głęboka więź między Suchowolą, gdzie został on pochowany, a warszawskim
Żoliborzem, gdzie znajduje się grób księdza Jerzego - mówi ks. prałat
Zygmunt Malacki, proboszcz żoliborskiego kościoła św. Stanisława
Kostki.
Pan Władysław wiele razy przyjeżdżał z żoną do Warszawy
na uroczystości związane z księdzem Jerzym. Rodzina do dziś wspomina,
jak bardzo załamał się po zamordowaniu syna, do dziś ma przed oczami
pana Władysława klęczącego samotnie przy grobie księdza i płaczącego.
- Życie śp. Władysława było naznaczone wielkim cierpieniem, ten człowiek
dźwigał naprawdę ogromny krzyż, podobnie zresztą jak pani Marianna,
która wyznała kiedyś, że potrafi już odmawiać tylko bolesne tajemnice
Różańca - podkreśla ks. Malacki. - Wielkość księdza Jerzego ukazuje
wielkość jego rodziców, ale także odwrotnie: wielkość rodziców ukazuje
wielkość ich syna kapłana. Pan Władysław był zwyczajnym człowiekiem,
ale przez swą normalność, kimś wielkim. Życie księdza Jerzego stanowiło
odbicie życia jego ojca: człowieka cichego, pokornego, zupełnie zwyczajnego,
a zarazem kogoś wielkiego. Ks. Malacki wspomina również, z jak wielką
troską pan Władysław wypowiadał się na temat Ojczyzny, jak bardzo
interesował się jej losami. Ujmowała także jego ogromna życzliwość
dla ludzi, dla sąsiadów, którym zawsze gotów był pomóc. - Zawsze
dostrzegałem u tych ludzi wielką wiarę, miłość - do człowieka, Boga
i Kościoła. Ci ludzie tworzyli wspaniałą, niezwykłą rodzinę.
Jeszcze na jeden aspekt życia pana Władysława zwraca
uwagę ks. Malacki: że właśnie on, wraz z mamą księdza Popiełuszki,
od razu przebaczył oprawcom ich czyn. Przekonany, że sądzić będzie
ich Pan Bóg, nie wydawał więc żadnych wyroków, nie złorzeczył mordercom.
Ksiądz Jerzy ojca bardzo kochał, związany był z nim emocjonalnie.
W swych zapiskach z 1982 r., z listopada, pisał: "W domu, gdy robiłem
tacie zdjęcia, popłakał się staruszek. Tak mało mam czasu dla Rodziców.
A przecież już nie będę ich miał długo. Tata ma 72 lata".
Pan Władysław zmarł 26 czerwca 2002 r. W jego pogrzebie
uczestniczyło kilkaset osób, delegacje robotników z pocztami sztandarowymi,
przedstawiciele "Solidarności". Mszę św. żałobną koncelebrowało ponad
pięćdziesięciu księży (wśród nich ks. Zygmunt Malacki i ks. Henryk
Jankowski) i dwóch biskupów: Tadeusz Pikus z archidiecezji warszawskiej
i Edward Ozorowski z archidiecezji białostockiej, na terenie której
mieszka rodzina państwa Popiełuszków.
- Z pewnością odszedł człowiek, który przez księdza Jerzego
wpisał się w jakiś sposób w najnowszą historię - podkreśla ks. Z.
Malacki.
CZYTAJ DALEJ