1. Kiedy 16 października1978 r. konklawe wybrało Jana Pawła II, Prymas Stefan Wyszyński podszedł do Ojca Świętego i powiedział: „Ty wprowadzisz Kościół w Trzecie Tysiąclecie”. Tak się też stało. Zachowamy na zawsze w pamięci tę chwilę, gdy Jan Paweł II otwierał Bramę Wielkiego Jubileuszu w Bazylice św. Piotra. W wielu naszych świątyniach pozostały pamiątki: ornaty, tablice z napisem „Chrystus wczoraj, dziś i na wieki” - hasłem Roku Świętego 2000. W ten sposób Kościół naszych czasów utrwalił prawdę, że przyjście na świat Syna Bożego było wydarzeniem ogarniającym całą historię. A przecież dokonało się ono w wielkim uniżeniu (por. KKK 525); w tak wielkim, że - jak napisał Ojciec Święty Jan Paweł II w liście przygotowującym Wielki Jubileusz - „nie dziwi fakt, że historiografia pogańska, zajmująca się doniosłymi wydarzeniami i wybitnymi postaciami, poświęciła mu początkowo nikłe, chociaż znaczące wzmianki”. Przypomnijmy sobie dzisiaj treść i znaczenie tych wzmianek.
Reklama
2. Już ok. 73 r. po Chrystusie Syryjczyk Mara bar Sarapion pisał: „[...] jakiej korzyści doznali Ateńczycy z tego, że zabili Sokratesa, co zostało im odpłacone klęską głodu i zarazą? [...] Albo Żydzi z zamordowania ich mądrego króla, za co wkrótce zostali pozbawieni królestwa?”. Pisarz ten nie wspomina imienia Jezusa. Ale z dużą pewnością to właśnie Chrystus kryje się pod postacią „mądrego króla”. Wiadomości o Jezusie Chrystusie znajdują się także w Dawnych dziejach Izraela, napisanych w latach 93-94 przez Józefa Flawiusza, historyka pochodzenia żydowskiego. Odrzuca on godność mesjańską Jezusa, ale wspomina Jego mądrość i niezwykłe czyny, pisząc o Chrystusie: „gdy wskutek doniesienia najznakomitszych u nas mężów Piłat skazał go na śmierć krzyżową, jego dawni miłujący go uczniowie nie przestali o nim głosić, że trzeciego dnia ukazał im się znów jako żywy, co o nim, jak i wiele innych zdumiewających rzeczy przepowiedzieli boscy prorocy”. Także we fragmentach żydowskiego Talmudu, datowanych na koniec I w. po Chrystusie, wzmiankuje się śmierć Jezusa „w wigilię Paschy”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
3. Pewne wiadomości o twórcy nowej religii - Jezusie - w odległej prowincji Judei przekazali także historycy rzymscy. Jako dowód szybkiego rozpowszechniania się Kościoła zasługuje na uwagę list Pliniusza Młodszego, namiestnika Bitynii (dzisiejsza północna Turcja), w którym na przełomie 112 i 113 r. zawiadamia on cesarza Trajana o wszczęciu śledztwa przeciw dużej liczbie chrześcijan, „którzy mieli zwyczaj zbierać się w ustalonym dniu, o świcie, i śpiewać na przemian pieśń ku czci Chrystusa jako Boga”. Wiadomości o Jezusie Chrystusie znajdują się także w Rocznikach Tacyta, zredagowanych w latach 109-116. Ten największy historyk Cesarstwa Rzymskiego, pisząc o pożarze Rzymu w 64 r., o którego wzniecenie cesarz Neron niesłusznie obwinił chrześcijan, czyni wyraźną wzmiankę o Chrystusie, „który za panowania Tyberiusza został skazany na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata”. Także Swetoniusz w życiorysie cesarza Klaudiusza, napisanym ok. 120 r., informuje o wygnaniu z Rzymu w 50 r. Żydów za to, że „podburzani przez Chrestosa wzniecali często rozruchy”. Historycy starożytności uważają, że tekst ten odnosi się do Jezusa Chrystusa, który niewiele lat po swojej śmierci i zmartwychwstaniu stał się przyczyną sporów w społeczności żydowskiej Wiecznego Miasta.
4. Zapamiętajmy: opisani historycy starożytni czasem obrażają chrześcijan, widząc w ich żarliwej wierze i szlachetnym postępowaniu zagrożenie dla swoich religii czy porządków politycznych. Mimo to przekazali nie tylko informacje o historycznym istnieniu Jezusa Chrystusa, lecz także iskrę najgłębszej prawdy o Jego uczniach: że żyją oni według „praw mądrego Króla”, że nie przestają głosić Jego zmartwychwstania, że prawdziwych chrześcijan nic nie jest w stanie zmusić do tego, by porzucili Chrystusa, że Neron skazał na śmierć ich „ogromne mnóstwo” i wreszcie, że z taką wiarą głosili Chrystusa, iż poganie myśleli, że to sam Chrystus działa w Rzymie.