Reklama

List Pasterski biskupa Antoniego Dydycza na 25. niedzielę zwykłą

„Demokracja bez wartości (...) przemienia się w (...) totalitaryzm”

Niedziela podlaska 38/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Bracia w kapłaństwie,
Czcigodni Bracia
i Siostry Zakonne,
Kochani Katolicy Świeccy!

Reklama

1. W dniach poprzedzających kolejne wybory, gdy wsłuchujemy się i przypatrujemy temu, co się dzieje wokół nas, rodzą się pytania o to: Kim właściwie jestem? Gdzie żyję? Jan Paweł II miał odwagę wyznać na spotkaniu w UNESCO (1980 r.). „Jestem synem narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, który sąsiedzi wielokrotnie skazywali na śmierć, a on pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako naród - nie opierając się na jakichkolwiek innych środkach fizycznej potęgi, ale tylko na własnej kulturze, która okazała się w tym wypadku potęgą większą od tamtych potęg”.
Czy nas stać na podobne samookreślenie i to w kontekście tego wszystkiego, co do nas dociera? Prorok Izajasz zastanawiał się nad postępowaniem ludzi ufających Panu i ludzi bezbożnych. Nawoływał: „Szukajcie Pana...”. Od tego bowiem, kto jest naszym Panem, kto jest Panem naszego życia, zależy wszystko. Można więc postawić pytanie: Powiedz mi, kto jest twoim Bogiem?, a ja ci powiem, kim jesteś.
Nasze czasy mogą się pysznić tym, że posiadają własne wzorce, odbiegające od tych, jakie podaje Boże Objawienie. Ale czemu one służą! Wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje wśród nas i w świecie, aby lepiej zrozumieć znaczenie Bożego programu, objawionego przez Stwórcę, odnowionego przez Jezusa Chrystusa - właściwego jednostkom i całym społeczeństwom.

Reklama

2. Nie można też przejść obojętnie obok wyznania św. Pawła: „Dla mnie bowiem żyć to Chrystus”. Papież Benedykt XVI w czasie wigilijnego czuwania z młodzieżą w Kolonii powiedział: „W zakończonym niedawno stuleciu przeżywaliśmy rewolucje, których wspólnym programem było to, aby nie oczekiwać niczego od Boga, lecz całkowicie wziąć losy świata we własne ręce, aby zmienić jego warunki. I widzieliśmy, że w ten sposób - ludzki i cząstkowy punkt widzenia zawsze przyjmowano za absolutną miarę ukierunkowania. Absolutyzacja tego, co nie jest absolutne, lecz względne, nazywa się totalitaryzmem. Nie wyzwala człowieka, lecz odbiera mu jego godność i zniewala” (Kolonia, 20 sierpnia 2005 r.).
Historycy mają kłopoty z policzeniem ofiar systemów totalitarnych, systemów które absolutyzowały naród, rasę albo klasę. Jesteśmy wszakże świadkami powstawania nowych form totalitaryzmu, kiedy absolutyzuje się inność, odmienność, modę, narkotyki, erotyzm albo konsumizm. W miejsce Boga usiłuje się postawić to, co nie jest absolutne, to, co najczęściej jest jakąś słabością, brakiem albo nawet dewiacją.
Ojciec Święty podczas ostatniej homilii wygłoszonej w Kolonii dzieli się z nami ogólną jakby oceną moralnego oblicza współczesności. „Na szerokich połaciach świata występuje dzisiaj dziwne zapominanie o Bogu. Wydaje się, że wszystko toczy się jednakowo także bez Niego. Jednocześnie jednak występuje poczucie frustracji, niezadowolenia z wszystkiego i z wszystkich. Chce się wołać: Nie można żyć w ten sposób! Naprawdę nie!” (21 sierpnia).
Współbrzmi z tym wypowiedz Jana Pawła II, zawarta w encyklice Sollicitudo rei socialis z 1987 r.: „Prawdziwy rozwój nie może polegać na zwykłym gromadzeniu dóbr i usług, jeśli osiąga się to kosztem niedorozwoju wielkich rzesz i bez należytego uwzględnienia wymiarów społecznych, kulturowych i duchowych istoty ludzkiej”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

3. I my w obecnej sytuacji niemal wszyscy wołamy jednogłośnie: „Nie można żyć w ten sposób!”. Nie można tak żyć dłużej! Wynika to z różnych wypowiedzi związanych z wyborami. Nasza Ojczyzna nie powinna być dłużej w ten sposób rządzona! Dosyć rządów kosztem niedorozwoju wielkich rzesz. Te rzesze cierpią niedostatki. Te rzesze są upokarzane na naszych oczach. Są lekceważone i pogardzane.
Najwyższy już jest czas, aby to uległo zmianie. Cóż jednak może zrobić człowiek biedny, bez zaplecza materialnego i politycznego? Nad tym pytaniem warto się zastanowić tuż przed wyborami do parlamentu, a następnie przed wyborami prezydenckimi.
Pierwszą sprawą, którą chciałbym podkreślić, jest dziwna zbieżność pomiędzy liczbą naszych rodaków, skazanych na niedostatek, a liczbą unikających udziału w wyborach. Mamy ok. 20% bezrobotnych, taki sam procent stanowią ludzie żyjący na progu nędzy i kolejne 20% to ludzie ubodzy. A więc ok. 60% naszego społeczeństwa nie ma powodu, aby uczestniczyć w radości z demokracji, z politycznej jakby wolności. Owszem, jest wolność, ale tylko w wyborze pomiędzy biedą lub nędzą. Owszem, ludzie są wolni, ale tylko do narzekania.
A teraz popatrzmy na biorących udział w wyborach parlamentarnych, ich procent waha się pomiędzy czterdziestoma a pięćdziesięcioma. Widzimy więc, że podobne są liczby biorących udział w wyborach i w jakiejś mierze zadowolonych z tego, co jest!
Do jednych i drugich zwracam się z apelem. Czynię to nie tylko za pośrednictwem tego listu. Chcę prosić wszystkich, którzy dzisiaj słyszą te słowa: Pomóżcie przekonać tych, którzy nie głosują, aby udali się do urn. Ich głos jest potrzebny, aby zachwiać dysproporcje polityczne, materialne i kulturowe, z jakimi się spotykamy w naszej ojczyźnie. Przy czterdziestoprocentowym udziale w wyborach, zwycięzca osiąga nieco więcej niż połowę z tego, ale to stanowi zaledwie 20% naszego społeczeństwa. I te 20% rzekomo w imię demokracji sprawuje władzę. A jak to czyni, mówić nie potrzeba. I cóż to za demokracja.
Nie lękajcie się więc, nie tłumaczcie się tym, że nie znacie kandydatów. Starajcie się ich poznać. Chcę wierzyć i trzeba wierzyć w naturalną intuicję naszego społeczeństwa. Byleby było sobą, byleby trwało w jedności.

4. Te przesłanki miał na myśli Jan Paweł II, kiedy na dwa lata przed śmiercią zastanawiał się nad naszymi przemianami. „Dziękuję Bogu za 1989 r., w którym poczucie jedności w dobrem i wspólne pragnienie pomyślności uciemiężonego narodu zwyciężyło nad nienawiścią i chęcią odwetu i stało się zaczynem budowania demokratycznego państwa. Nie można nie przypominać powojennych dziejów odzyskiwania wolności. To jest dziedzictwo, do którego stale trzeba wracać, aby wolność nie przeradzała się w samowolę, ale miała kształt wspólnej odpowiedzialności za losy Polski i każdego jej obywatela” (Jan Paweł II, 2003 r.).
Świętujemy w tym roku 25-lecie powstania „Solidarności”. I słusznie podkreślamy powstanie, a nie istnienie jej przez 25 lat, gdyż „Solidarności” nam dosyć szybko zabrakło. Różnym siłom zależało na tym, aby ją podzielić, aby ją podporządkować określonym dążeniom politycznym. Należy więc powracać do początków. Należy pytać, co się stało z tamtymi ideami? Gdzie się podziały poświęcenie i entuzjazm, bezinteresowność i szczera miłość do Polski?! Zbyt szybko to wszystko stało się historią. A przecież jest tyle do zrobienia w naszej Ojczyźnie właśnie dzisiaj!

Reklama

5. Mówiąc o wyborach, nie chcę poprzestać tylko na bieżących wydarzeniach. Przy tej okazji wypada pomyśleć o dalszej przyszłości. Zresztą nie powinno się interesować losem Ojczyzny jedynie przy okazji wyborów. Potrzebny jest bardziej długofalowy program. W encyklice Evangelium vitae (1995 r.) jest napisane, że „głos Kościoła jest zawsze ewangelicznym krzykiem w obronie ubogich tego świata, tych, którzy są zagrożeni, otoczeni pogardą, i tych, których prawa ludzkie są gwałcone”.
Wsłuchując się w te słowa, zwłaszcza w pierwsze stwierdzenie, że „głos Kościoła jest ewangelicznym krzykiem...”, odruchowo staramy się przypomnieć, kiedy ostatni raz słyszeliśmy taki apel. Nie chcemy chyba oddalać od siebie odpowiedzialności za brak tego rodzaju krzyku! Tym głosem i tym krzykiem mamy być my wszyscy, każdy według swoich możliwości.
Nie są one małe, również w odniesieniu do katolików świeckich. Jest dla nas czymś oczywistym, że każda i każdy z nas w pojedynkę niewiele zdoła uczynić. Myślę, że czas przedwyborczy jest odpowiedni do tego, aby przypomnieć o katolickich organizacjach, stowarzyszeniach i ruchach. One są właśnie po to, aby naszemu głosowi, naszemu krzykowi dawały moc setek i tysięcy osób.
Trudno jest nam ocenić dar wolności, w jakiej się poruszamy. Ale jedno jest pewne - to dzięki niej możemy się organizować, możemy się uczyć współpracować, kształtując wśród siebie postawy obywatelskie oparte na duchowym fundamencie Ewangelii. Dobry jest to fundament. Mówią o tym wieki doświadczeń.

Reklama

6. Sam Kościół jako całość jest wspólnotą wspólnot, wyrastających z tego samego pnia. Katolicy świeccy mają prawo, a w pewnej mierze i obowiązek, aby organizować się w różnych stowarzyszeniach, opartych na Katolickiej Nauce Społecznej, formujących ludzi uczciwych i kompetentnych także dla dobrego sprawowania władzy politycznej, mających odwagę skutecznie bronić nasze społeczeństwo przed niesprawiedliwością, manipulacjami gospodarczymi i politycznymi, przed korupcją. Tylko tacy ludzie będą w stanie zapewnić przyszłym pokoleniom zdrowy rozwój, troskę o dobro wspólne. Tylko dzięki temu doczekamy się wreszcie ludzi sumienia na różnych stanowiskach.
Takie zadania spoczywają na Akcji Katolickiej, o której odrodzenie zabiegał bardzo Jan Paweł II. Temu samemu mają służyć katolickie stowarzyszenia rodzin, lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli i prawników. Wymienione wyżej dziedziny naszego życia znajdują się w wyjątkowo trudnych sytuacjach i czekają na duchowe wsparcie ewangeliczne. Czekają na nowych ludzi.
Przyglądając się wreszcie postawom naszej młodzieży, nie wypada poprzestawać wyłącznie na narzekaniu. Należy dać jej odpowiednią przestrzeń, aby mogła kształtować i rozwijać swoją osobowość, opierając się na najlepszych przykładach, w które bogate są nasze dzieje. Taką przestrzenią jest Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. Pokażmy ją naszym dziewczętom i chłopcom. Otwórzmy do niej bramy. W podobnej duchowo przestrzeni wychowywał się św. Stanisław Kostka, którego dzisiaj wspominamy.
Kościół wspiera i rozwija grupy i ruchy modlitewne. Modlitwa to jakby płuca każdego zdrowego społeczeństwa. Modlitwa pomaga w formacji osobowej, niezbędnej dla każdej jednostki, dla rodziny, zawodu i państwa. Dużo dobrego zawdzięczamy ruchowi oazowemu, Żywemu Różańcowi, franciszkańskiemu tercjarstwu i wielu innym wspólnotom.
Nie lękajmy się zapraszać Chrystusa do siebie. Nie lękajmy się otwierać przed Nim drzwi do wszystkich dziedzin naszego życia publicznego. On jest Lekarzem, On jest Nauczycielem, który najlepiej zna każdą i każdego z nas. On nie ma żadnego interesu, aby szukać osobistych korzyści.

7. Od dwudziestu wieków tę prawdę głosi krzyż. Dzięki niemu odnajdywaliśmy naszą tożsamość, strzegliśmy jej skutecznie i rozwijaliśmy ją owocnie. Ale czy wszyscy? Nauczmy się więc wyciągać wnioski z tego, co głosił Jan Paweł II, jak dotąd najwspanialsza osobowość w naszej historii. Oto jego słowa: „Papież jest przekonany, że ludzie mogliby się wreszcie nauczyć wyciągać wnioski z przeszłości. Tak, w imię Boga proszę wszystkich, aby oszczędzili ludzkości kolejnych wojen, szanowali ludzkie życie i rodzinę, by starali się zasypać przepaść między bogatymi a ubogimi, by zrozumieli, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wszystkich” (Rzym, 2000 r.).
Jan Paweł II ufał nam bardzo i ufa nadal, że wreszcie będziemy mądrzejsi o doświadczenia z naszej przeszłości tej bliskiej i tej dalszej. Ale czy wystarczy nam sił? Szukajmy ich u Pana Jezusa. Dlatego zalecam, aby we wszystkich kościołach naszej diecezji z racji na Rok Eucharystii w sobotę poprzedzającą wybory odbyły się adoracje Najświętszego Sakramentu, połączone z modlitwą w intencji Polski. Bardzo też proszę kapłanów, aby zaprosili młodzież do przygotowania pieśni i rozważań. Jednocześnie zwracam się do Was osobiście, dziewczęta i chłopcy, weźcie udział w przygotowaniu i przebiegu adoracji Najświętszego Sakramentu. W ten sposób złożycie wielki dar naszej wspólnej Ojczyźnie i spełnicie nadzieję, jaką wyraził nasz Rodak na Stolicy Piotrowej w swoim ostatnim liście apostolskim: „I wreszcie, wiele oczekuję od Was, młodzi. (...) Przynieście na spotkanie z Jezusem ukrytym w Eucharystii cały entuzjazm Waszego młodego wieku, Waszej nadziei, Waszej zdolności miłowania” (Mane nobiscum Domine, 20).
Zapraszam wszystkich wyborców i kandydatów w wyborach do uczestnictwa w tej wieczornej adoracji sobotniej. I właśnie wtedy, powtarzając za Janem Pawłem II, wobec Jezusa Chrystusa zawierzmy Matce Najświętszej nas i przyszłe pokolenia.
„Królowo Polski, wspominając z wdzięcznością Twą macierzyńską opiekę, zawierzam Ci moją Ojczyznę. Dokonujące się w niej przemiany społeczne, ekonomiczne i polityczne. Niech pragnienie dobra wspólnego przezwycięża egoizm i podziały. Niech wszyscy spełniający posługę władzy, widząc w Tobie pokorną Służebnicę Pana, uczą się służyć i rozpoznawać potrzeby rodaków, jak Ty to uczyniłaś w Kanie Galilejskiej, tak aby Polska mogła stać się królestwem miłości, prawdy, sprawiedliwości i pokoju. Aby wielbione w niej było Imię Twego Syna. Wierna Córo Ojca Przedwiecznego, Bogurodzico, Matko Jednorodzonego Syna, który dał nam nowe przykazanie miłości jako zasadę życia, uproś nam, abyśmy stali się budowniczymi solidarnego świata, w którym wojnę zwycięży pokój, a cywilizację śmierci zastąpi umiłowanie życia” (Jasna Góra, 4 czerwca 1997 r.).
W dążeniu do tego, w wypełnianiu testamentu Jana Pawła II i w uczestnictwie w wyborach - niech nam błogosławi Ojciec i Syn, i Duch Święty. Amen.

Oddany w Panu

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Projekt Lewicy legalizujący aborcję – czy PSL wybierze śmierć zamiast życia?

2025-01-17 12:41

[ TEMATY ]

aborcja

PAP/Radek Pietruszka

Władysław Kosiniak-Kamysz

Władysław Kosiniak-Kamysz

Prawdopodobnie jeszcze w styczniu Nadzwyczajna Komisja do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących przerywania ciąży ponownie zajmie się projektem ustawy przewidującym pełną dekryminalizację aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży. Jak zwraca uwagę r.pr. Katarzyna Gęsiak, projekt, chociaż podpisany przez przedstawicieli klubów parlamentarnych tworzących koalicję rządzącą, w rzeczywistości jest wiernym odtworzeniem treści projektu Lewicy.

Podstawowymi założeniami projektu są zniesienie odpowiedzialności karnej za dokonanie aborcji na życzenie do 12. tygodnia ciąży oraz faktyczna legalizacja działalności organizacji proaborcyjnych - zniesienie odpowiedzialności za pomoc w nielegalnej aborcji, a także osłabienie ochrony prawnej kobiet. Z wypowiedzi polityków wynika, że szkodliwy projekt może uzyskać poparcie posłów PSL, którzy jeszcze w lipcu głosowali przeciwko jego przyjęciu.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec pustelników

Niedziela Ogólnopolska 3/2023, str. 24

[ TEMATY ]

św. Antoni Opat

mal.Francisco de Zurbarán/pl.wikipedia.org

Święty Antoni, opat

Święty Antoni, opat

Żywot św. Antoniego, napisany przez św. Atanazego Aleksandryjskiego, miał ogromny wpływ na nawrócenie św. Augustyna.

Antoni, zanim stał się ojcem monastycyzmu, miał zamożnych i religijnych rodziców, których jednak wcześnie stracił. Po ich śmierci sprzedał ojcowiznę, a pieniądze rozdał ubogim. Młodszą siostrę oddał w opiekę szlachetnym paniom i zabezpieczył jej byt materialny, a sam udał się na pustynię w pobliżu rodzinnego miasta Koma, w Dolnym Egipcie. Początkowo mieszkał w grocie. Około 275 r. przeniósł się na Pustynię Libijską. Dziesięć lat później osiadł w ruinach opuszczonej fortecy Pispir na prawym brzegu Nilu.
CZYTAJ DALEJ

Dzień Judaizmu w Legnicy

2025-01-17 16:34

[ TEMATY ]

Legnica

Dzień Judaizmu

Karol Porwich/Niedziela

Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Dziś w Kościele w Polsce obchodzimy XXVIII Dzień Judaizmu. Przebiega on pod hasłem: „Obwieścicie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców” (Kpł 25,10a). Z tej okazji legnicki biskup pomocniczy Piotr Wawrzynek odwiedził przedpogrzebowy dom modlitwy na cmentarzu żydowskim w Legnicy. Spotkał się z przedstawicielami Gminy Żydowskiej starszego i młodszego pokolenia. Odmówił także modlitwę za zmarłych i pomordowanych oraz modlitwę o pokój.

Zwracając się do obecnych podkreślił, że bycie razem ma ogromne znaczenie. - My, chrześcijanie, czujemy się dziećmi Abrahama. Może nie w takim znaczeniu, jak naród wybrany, który jest dziedzicem obietnic naszego praojca w wierze, ale jesteśmy adoptowanym potomstwem i tak się czujemy, i chcemy mieć udział w obietnicach Boga - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję