- Prezydent przyszedł do nas z pięknym prezentem – mówił Adolf Juzwenko, dyrektor Ossolineum. – Jesteśmy wdzięczni, że miasto zdecydowało się zakupić listy poety powiększając tym samym kolekcję pamiątek związanych z poetą, które już posiadamy. – Rafał Wojaczek jest postacią tragiczną – mówił dyrektor Ossolineum - w wieku 26 lat popełnił samobójstwo, ma bardzo smutną biografię. Opisywał świat, który według niego, pozostawał w permanentnym konflikcie z człowiekiem. Był mocno związany z Wrocławiem i bardzo się cieszymy, że jego spuścizna wpisuje się w bogaty zbiór autografów wielkich twórców, jaki posiadamy – podkreślił dyrektor Juzwenko.
https://wroclaw.niedziela.pl/zdjecia/3149/Nieznane-dotad-listy-Rafala-Wojaczka
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nieznane dotąd listy Rafała Wojaczka, które dołączyły dziś do kolekcji Ossolineum, zostały zakupione w 2017 r. od przyjaciółki poety, Stefanii Cisek, oraz od córki poety, Dagmary Janus, która była w posiadaniu listów ojca do jej babci Elżbiety. Listy do Stefanii Cisek, powierniczki poety już od lat szkolnych, pochodzą z lat 1963-66 i jest ich w sumie 37. Listy do matki, Elżbiety Wojaczek, datowane są na lata 1966-69 i jest ich łącznie 22. Miasto odkupiło zbiory korespondencji za 41 tys. zł.
Reklama
Podpisania aktu notarialnego przekazania autografów Rafała Wojaczka dokonali (w obecności notariusza) prezydent Wrocławia Jacek Sutryk i dyrektor Ossolineum Adolf Juzwenko. Obecny był dyrektor Wydziału Kultury UM Wrocławia Jerzy Pietraszek.
Dyrektor Juzwenko zapewnił, że pamiątki będą jak najszybciej udostępnione zwiedzającym, a zakupione wraz z listami prawa do ich publikacji książkowej pozwalają na to, aby można było udostępnić je czytelnikom. Na wydanie listów Rafała wojaczka zdecydował się Wrocławski Dom Literatury.
O poecie:
Reklama
Rafał Wojaczek urodził się w 1945 r. w Mikołowie na Śląsku. Tam ukończył też szkołę podstawową i rozpoczął edukację w średniej, którą kontynuował potem w Katowicach, aby zdać maturę w Kędzierzynie. W 1963 r. rozpoczął studia polonistyczne w Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, przerwał je jednak na pierwszym roku i przeniósł się do Wrocławia. Debiutował jako poeta w 1965 r. na łamach pierwszego numeru „Poezji”, której red. naczelnym był wówczas inny ceniony wrocławski poeta Tymoteusz Karpowicz. Od momentu tego debiutu Wojaczek staje się znanym poetą młodego pokolenia, a jego utwory są publikowane w poważnych czasopismach literackich. W 1969 r. ukazał się pierwszy tom jego poezji – „Sezon”, rok później – „Inna bajka”, a po śmierci poety, następne tomy, które Wojaczek przygotował jeszcze za życia: „Nie skończona krucjata” i „Którego nie było”. W roku 1999 Instytut Mikołowski wydał piąty tom poety „Reszta krwi” – z utworami wcześniej nigdzie niepublikowanymi. Wojaczka określano nieraz jako „polskiego Rimbauda” oraz poetę wyklętego. Dużo pił, okaleczał się, wywoływał skandale, ale nie sposób odmówić mu ogromnego talentu pisarskiego. Jego poezja była nad wyraz dojrzała i przejmująca. Tak się ją odczytuje także dzisiaj.
We Wrocławiu mieszkał przez prawie siedem lat, do końca życia, czyli do 11 - 12 maja 1971 r., gdy popełnił samobójstwo, przedawkowując leki. Osierocił córkę Dagmarę. Jego grób znajduje się na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida.
„Podczas całego pobytu we Wrocławiu Wojaczek często zmieniał swoje miejsca zamieszkania, nie wszystkie są oczywiście znane, lecz kilka z nich posłużyć może jako istna mapa miejsc pobytu legendarnego poety. Przez długi czas w 1966 r mieszkał przy ulicy Stolarskiej. W listopadzie opuszcza jednak „swoją trumnę”, jak nazywał to lokum i przeprowadza się do willi nad Odrą na ulicę Śniadeckich. Tym mieszkaniem był zachwycony - To jest duży pokój (6*4 m), wysoki, z ogromnym oknem (…) piękna okolica – chyba najładniejsza we Wrocławiu - pisał w liście do matki. Na początku 1967 r. Wojaczek przeprowadza się na ulicę Przelot, a krótko potem przenosi się na Łaciarską, gdzie jego gospodarzem był (paradoksalny zbieg okoliczności) kapitan milicji Malacha. Ostatnie znane mi mieszkanie Rafała Wojaczka to willa przy ulicy Lindego. Dziś ludzie mieszkający w tych miejscach nawet nie zdają sobie sprawy, że kiedyś w ich pokojach lokum wynajmował ów legendarny poeta. Domy często zostały odremontowane czy nawet gruntownie przebudowane”. – pisał Maciej M. Szczawiński w książce pt. „Rafał Wojaczek, który był”.