Ewangeliczna przypowieść o synu marnotrawnym, przekazana przez św. Łukasza, opowiada o synu, który z przypadającą jemu częścią majątku otrzymaną od ojca, opuszcza rodzinny dom, aby w dalekich stronach wszystko roztrwonić, żyjąc rozrzutnie. Kiedy zaczyna cierpieć niedostatek i doświadczać dramatu utraconej godności, podejmuje decyzję o powrocie do domu ojca. Na bazie tej Jezusowej przypowieści Papież Jan Paweł II w swojej encyklice Dives in misericordia tłumaczy, czym jest miłosierdzie Boże wobec każdego człowieka.
Znaczenie Bożego miłosierdzia odsłania się w postawie ojca, który jest obrazem Ojca Niebieskiego - Boga. Charakterystyczną cechą postawy ojcowskiej jest przede wszystkim wierność. Jan Paweł II podprowadza: „Ojciec marnotrawnego syna jest wierny swemu ojcostwu, wierny tej swojej miłości, którą obdarzał go jako syna. Ta wierność wyraża się w przypowieści nie tylko natychmiastową gotowością przyjęcia go do domu, gdy wraca roztrwoniwszy majątek. Wyraża się ona jeszcze pełniej ową radością, owym tak szczodrym obdarowaniem marnotrawcy po powrocie, że to aż budzi sprzeciw i zazdrość starszego brata, który nigdy nie odszedł od ojca i nie porzucił jego domu” (DM 6).
Ojciec jest wierny miłości do syna, czyli jest wierny temu, co stanowi samą istotę ojcostwa. Gdyby nie miłość do syna, nie byłoby prawdziwego ojcostwa. I dzięki temu ojcostwu odnawia się, niejako na nowo zawiązuje się wcześniej zerwana inna relacja, relacja synostwa - miłości syna do ojca. Synostwo nie odbudowałoby się, gdyby nie wierność ojca, gdyby nie jego żywe ojcostwo. Takim sposobem ojcostwo kształtuje postawę syna. Z ojcostwa rodzi się synostwo.
Jak podaje Ewangelia: „Ojciec wzruszył się głęboko” (Łk 15, 20). Dlaczego? „Oto ojciec jest świadom, że ocalone zostało zasadnicze dobro: dobro człowieczeństwa jego syna. Wprawdzie zmarnował majątek, ale człowieczeństwo ocalało. Co więcej, zostało ono jakby odnalezione na nowo” (DM 6). Ojciec wzruszył się, bo syn zaczął widzieć siebie i swoje czyny w całej prawdzie. Zdaniem Jana Pawła II takie widzenie w prawdzie jest autentyczną pokorą. Człowieczeństwo syna, a więc jego godność została uratowana, ponieważ syn przeżył proces nawrócenia. Odwrócił się od tego, co było złe, skrytykował to i zawstydził się wobec Boga i ojca, że tak postępował. Stęskniony ojciec „wybiegł naprzeciwko niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go” (Łk 15, 20). Ojciec przyjmuje syna, gdyż ten nawrócił się - „odnalazł się”, po prostu „ożył”.
„Przypowieść o synu marnotrawnym wyraża w sposób prosty i dogłębny rzeczywistość nawrócenia. Nawrócenie jest najbardziej konkretnym wyrazem działania miłości i obecności miłosierdzia w ludzkim świecie. Właściwym i pełnym znaczeniem miłosierdzia nie jest samo choćby najbardziej przenikliwe i najbardziej współczujące spojrzenie na zło moralne, fizyczne czy materialne. W swoim właściwym i pełnym kształcie miłosierdzie objawia się jako dowartościowywanie, jako podnoszenie w górę, jako wydobywanie dobra spod wszelkich nawarstwień zła, które jest w świecie i w człowieku” (DM 6).
Lekcja o miłosierdziu nie należy do łatwych, zwłaszcza wtedy, gdy jej treść próbuje się wprowadzić w życie. Po pierwsze, miłosierdzie wymaga prawdy o przeżywanej sytuacji, prawdy z którą odważnie trzeba się zmierzyć. Jakikolwiek kamuflaż, czy też wybielanie siebie i pyszne usprawiedliwianie się - nie wyzwala, lecz zamyka; nie nawraca, ale jeszcze bardziej utwierdza w aktualnie doświadczanym stanie. Trudność ta ukryta jest w szczerym przyznaniu się do tego, iż się „obumarło” - szczególnie na płaszczyźnie moralnej. Następnie należy z tej sytuacji uczynić punkt zwrotny, kierując się tym samym w stronę tego, który wiernie oferuje pomoc. I tutaj pojawia się druga trudność. Chodzi o postawę wobec tej oferowanej pomocy. Uważa się bowiem, że miłosierdzie uwłacza temu, kto go doznaje. Papież sprzeciwia się takiemu rozumowaniu. Okazane miłosierdzie podnosi człowieka, ponieważ „opiera się na wspólnym przeżyciu tego dobra, jakim jest człowiek, na wspólnym doświadczeniu tej godności, jaka jest jemu właściwa” (DM 6). Papieska lekcja o miłosierdziu wskazuje jeszcze jedną istotną prawdę. Otóż wobec Boga wszyscy ludzie potrzebują Jego miłosierdzia, ponieważ nie we własnych zasługach, ale jedynie w Nim jest rzeczywista pomoc i szansa na trwałe odrodzenie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu