Monika Kaniowska: - Ksiądz często odprawia nabożeństwa na Groniu Jana Pawła II?
Ks. prof. Stanisław Hałas: - W Krakowie pracuję w Papieskiej Akademii Teologicznej, jako profesor egzegezy biblijnej, ale niedziele mam „wolne”. Odkryłem wspomniane przez Panią miejsce w 2000 r. - usłyszałem o nim od budowniczych sanktuarium w czasie pielgrzymki do Ziemi Świętej. Zostałem zaproszony do Andrychowa i na „papieską” górę. Stale powierza mi się odprawianie Mszy św. w tym pięknym miejscu, które upamiętnia naszego Ojca Świętego Jana Pawła II. Na pewno już kilkanaście razy tutaj byłem. Sam także kocham góry, pochodzę z okolic Bielska-Białej, od dziecka miałem Beskidy na wyciągnięcie ręki. Lubię po górach chodzić, ale nie jeżdżę na nartach. Często na Groń wchodzę na własnych nogach, to godzinny spacer pod górę. Na Groń Jana Pawła II warto wejść także w celach turystycznych, dla wypoczynku i wspaniałych widoków na panoramę gór i Wadowic.
- Czy takie miejsce jak Groń Jana Pawła II, zdaniem Księdza Profesora, sprzyja skupieniu, modlitwie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Jeśli tylko pogoda jest dobra, na Groń wchodzą modlić się tysiące osób i widać po nich, że to miejsce lubią. Sanktuarium z kaplicą, pomnikiem i drogą krzyżową upamiętnia fakt wędrówek Karola Wojtyły po Beskidach. Są oczywiście na świecie wielkie i wspaniałe kościoły i klasztory w górach, ale nie ma takiego miejsca, gdzie regularnie odprawia się przy górskiej kaplicy, na szczycie góry, Msze święte. Ludzie przychodzą tutaj, aby pomodlić się do Boga, ale także dlatego, bo kochają Ojca Świętego Jana Pawła II i pamiętają o nim. On także był mi bliski od dzieciństwa, bo jako biskup krakowski przyjeżdżał do mojej rodzinnej parafii w beskidzkiej Bestwinie. Pamiętam Go dobrze. Nosił okulary, wspaniale wygłaszał homilie, których wtedy, przyznam się, jako dziecko nie rozumiałem.
- Jak Ksiądz Profesor wspomina okres, kiedy Karol Wojtyła został papieżem oraz ostatnie chwile Ojca Świętego Jana Pawła II?
- To jedno z moich najważniejszych wspomnień. Bowiem w 1978 r. w czasie pamiętnego konklawe, byłem na Placu św. Piotra w Rzymie. W tym okresie w Rzymie studiowałem, i jak wszyscy zdawałem sobie sprawę, że to jedyna okazja w życiu, aby uczestniczyć w takim wydarzeniu. Nikt wtedy nie przypuszczał w Rzymie, że papieżem będzie nasz rodak. W czasie, kiedy Papież Jan Paweł II umierał byłem w Krakowie, w koncelebrze nabożeństwa na Błoniach. Przy Ojcu Świętym do ostatnich chwil jego życia pracowały prowadząc kuchnię siostry sercanki z innego zgromadzenia niż moje. Należę do klasztoru Zgromadzenia Ojców Sercanów w Krakowie, jestem konsultantem kościelnym dwumiesięcznika Czas Serca. Z mojego zgromadzenia pochodzi kard. Stanisław Nagy, który już odwiedził ze mną Groń Jana Pawła II.
- Jak Ksiądz Profesor wspomina swój okres pielgrzymowania po Ziemi Świętej?
- Z racji przedmiotu moich naukowych zainteresowań egzegezy biblijnej, wiele razy byłem w Ziemi Świętej, także jako przewodnik wielu wycieczek. Te podróże odbywałem w okresie jeszcze przed wybuchem palestyńskiej intifady. Wielkie znaczenia miała wizyta Ojca Świętego Jana Pawła II na tym terenie. Była spełnieniem Jego marzeń, aby odwiedzić miejsca narodzenia Pańskiego i to wszystko, co zaświadcza o wydarzeniach opisanych w Piśmie Świętym. Myślę jednak, że to już temat na osobną rozmowę.
- Dziękuję serdecznie za rozmowę.