Reklama

Franciszek

Franciszek przewodniczył uroczystości świętych Apostołów Piotra i Pawła

Do budowania codziennej relacji z Jezusem i doświadczenia mocy Jego przebaczenia zachęcił Ojciec Święty podczas uroczystej Eucharystii sprawowanej dziś w bazylice watykańskiej z okazji uroczystości świętych Piotra i Pawła. Uczestniczyło w niej między innymi 31 nowych arcybiskupów – metropolitów, którzy otrzymali z rąk papieża paliusze.

[ TEMATY ]

papież Franciszek

GRAZIAKO

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie bądźmy chrześcijanami letnimi, lecz odnajdujmy nasze korzenie w codziennej relacji z Jezusem i w mocy Jego przebaczenia – powiedział papież podczas Eucharystii sprawowanej z okazji uroczystości apostołów Piotra i Pawła. Ojciec Święty zachęcił zgromadzonych, w tym arcybiskupów-metropolitów mianowanych w ciągu minionego roku, by byli świadkami życia, przebaczenia oraz świadkami Jezusa.

Oto tekst papieskiej homilii w tłumaczeniu na język polski:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Apostołowie Piotr i Paweł stoją przed nami jako świadkowie. Niestrudzenie głosili, żyli na misji, pielgrzymując z ziemi Jezusa do Rzymu. Tutaj o tym zaświadczyli aż do końca, oddając swoje życie jako męczennicy. Jeśli udamy się do korzeni ich świadectwa, to odkryjemy, że są świadkami życia, świadkami przebaczenia i świadkami Jezusa.

Reklama

Są świadkami życia. A jednak ich życie nie było czyste i proste. Obydwaj mieli usposobienie bardzo religijne: Piotr, uczeń pierwszej godziny (por. J 1, 41), Paweł „szczególnie wielki zapaleniec w zachowywaniu tradycji swoich przodków” (Ga 1,14). Ale popełnili ogromne błędy: Piotr doszedł do zaparcia się Pana, a Paweł do prześladowania Kościoła Bożego. Obydwaj zostali ujawnieni pytaniami Jezusa: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” (J 21, 15); „Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?” (Dz 9, 4). Piotr był zasmucony pytaniami Jezusa, Paweł zaślepiony Jego słowami. Jezus powołał ich po imieniu i zmienił ich życie. A po tych wszystkich wydarzeniach ufał im, dwom skruszonym grzesznikom. Moglibyśmy postawić sobie pytanie: dlaczego Pan nie dał nam dwóch nieposzlakowanych świadków, o czystej wierze, z nieskazitelnym życiem? Dlaczego Piotr, skoro był Jan? Dlaczego Paweł, a nie Barnaba?

Reklama

Jest w tym wspaniała nauka: punktem wyjścia życia chrześcijańskiego nie jest bycie godnymi. Z tymi, którzy uważali siebie za wspaniałych Pan mógł uczynić bardzo niewiele. Kiedy uważamy się za lepszych od innych, to jest początek końca. Pan nie czyni cudów z ludźmi uważającymi siebie za sprawiedliwych, ale z tymi, którzy wiedzą, że są potrzebującymi. Nie pociągają Go nasze umiejętności i nie dlatego nas kocha. Miłuje nas takimi, jakimi jesteśmy i szuka ludzi, którzy samym sobie nie wystarczają, ale są gotowi otworzyć przed Nim swoje serca. Takimi byli Piotr i Paweł, przejrzystymi wobec Boga. Piotr powiedział to natychmiast Jezusowi: „Jestem człowiek grzeszny” (Łk 5, 8). Paweł napisał, że jest „najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem” (1 Kor 15,9). W życiu zachowali tę pokorę do końca: Piotr ukrzyżowany głową w dół, ponieważ uważał, że nie jest godzien naśladować swego Pana; Paweł zawsze lubiący swoje imię, które oznacza „mały” i zapomniawszy o tym, które otrzymał gdy się urodził – Szaweł - Saul, imię pierwszego króla swego narodu. Zrozumieli, że świętość nie polega na wynoszeniu się, ale na uniżeniu się: nie jest to wspinaczka w rankingach, ale każdego dnia powierzanie swego ubóstwa Panu, który czyni wielkie rzeczy z pokornymi. Co było tajemnicą, która sprawiała, że szli naprzód w słabościach? – Tą tajemnicą było przebaczenie Pana.

Odkryjmy ich zatem jako świadków przebaczenia. W swoich upadkach odkryli moc miłosierdzia Pana, które ich odrodziło. W Jego przebaczeniu znaleźli nieodparty pokój i radość. Z tym, czego się dopuścili, mogli przeżywać poczucie winy: ileż razy Piotr przemyśliwał o swoim zaparciu się! Ileż skrupułów miał Paweł, który wyrządził zło tak wielu niewinnym! Po ludzku zawiedli. Ale napotkali miłość większą od swoich porażek, przebaczenie tak silne, że leczące nawet ich poczucie winy. Tylko wtedy, gdy doświadczamy Bożego przebaczenia, naprawdę rodzimy się na nowo. Stamtąd się zaczyna, od przebaczenia; tam odnajdziemy siebie: w wyznaniu naszych grzechów.

Reklama

Świadkowie życia, świadkowie przebaczenia, Piotr i Paweł są przede wszystkim świadkami Jezusa. W dzisiejszej Ewangelii pyta On: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?”. Odpowiedzi przywołują postacie z przeszłości: „za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków”. Ludzi nadzwyczajnych, ale wszyscy oni są martwi. Piotr odpowiada: „Ty jesteś Mesjasz” (por. Mt 16, 13.14.16). Chrystus, to Mesjasz. Jest to słowo, które nie wskazuje na przeszłość, ale na przyszłość: Mesjasz jest oczekiwany, jest nowością, tym, który wnosi w świat namaszczenie Boga. Jezus nie jest przeszłością, ale teraźniejszością i przyszłością. Nie jest to osobistość odległa, którą trzeba przypominać, ale ten, któremu Piotr mówi przez „ty”: „Ty jesteś Mesjasz”. Dla świadka, Jezus jest nie tyle postacią historyczną ile osobą życia: jest nowym, a nie już widzianym; nowością przyszłości, a nie pamięcią o przeszłości. Zatem świadkiem nie jest ten, kto zna historię Jezusa, ale ten, kto żyje historią miłości z Jezusem. Świadek bowiem w istocie ogłasza jedynie to: że Jezus żyje i jest On tajemnicą życia. Rzeczywiście widzimy Piotra, który po tym, jak powiedział: Ty jesteś Mesjasz, dodaje: „Syn Boga żywego” (w. 16). Świadectwo rodzi się ze spotkania z żywym Jezusem. Również w centrum życia Pawła znajdujemy to samo słowo, które przepełnia serca Piotra: Chrystus. Paweł powtarza to imię nieustannie, prawie czterysta razy w swoich listach! Dla niego Chrystus jest nie tylko wzorem, przykładem, punktem odniesienia: jest życiem. Pisze on: „Dla mnie żyć - to Chrystus” (Flp 1,21). Jezus jest jego teraźniejszością i przyszłością, do tego stopnia, że osądza przeszłość jako stratę wobec najwyższej wartości poznania Chrystusa (por. Flp 3, 7-8).

Bracia i siostry, w obliczu tych świadków zadajmy sobie pytanie: „Czy codziennie odnawiam moje spotkanie z Jezusem?” Być może jesteśmy ciekawi Jezusa, interesujemy się sprawami Kościoła lub wiadomościami religijnymi. Otwieramy witryny i gazety i rozmawiamy o rzeczach świętych. Ale w ten sposób pozostajemy na poziomie: co mówią ludzie, sondaży, statystyk, na poziomie przeszłości. Jezusa to mało interesuje. Nie chce On reporterów ducha, a tym bardziej chrześcijan z okładki, statystyk. Szuka świadków, którzy codziennie Mu mówią: „Panie, ty jesteś moim życiem”.

Spotkawszy Jezusa, doświadczywszy Jego przebaczenia, apostołowie byli świadkami nowego życia: już się nie oszczędzali, dali siebie samych. Nie zadowalali się półśrodkami, ale podjęli jedyną decyzję możliwą dla tych, którzy podążają za Jezusem: miłość bez miary. Oni „wylali siebie na ofiarę” (por. 2 Tm 4, 6). Prośmy o łaskę, abyśmy nie byli chrześcijanami letnimi, którzy żyją półśrodkami, którzy pozwalają, aby miłość ostygła. Odnajdujmy nasze korzenie w codziennej relacji z Jezusem i w mocy Jego przebaczenia. Jezus pyta także ciebie, podobnie jak Piotra: „Kim dla ciebie jestem?” „Czy ty mnie kochasz?”. Pozwólmy, aby te słowa weszły do naszych serc i rozpaliły pragnienie nie zadowalania się minimum, abyśmy i my byli żyjącymi świadkami Jezusa.

Dzisiaj są poświęcane paliusze dla arcybiskupów metropolitów mianowanych w ubiegłym roku. Paliusz przypomina owcę, a pasterz jest powołany do niesienia jej na ramionach: jest to znak, że pasterze nie żyją dla samych siebie, ale dla owiec. Jest to znak, że aby je posiąść, trzeba utracić, oddać swe życie. Zgodnie z piękną tradycją radość tę dzieli dzisiaj z nami delegacją Patriarchatu Ekumenicznego, którą serdecznie pozdrawiam. Wasza obecność przypomina nam, że nie możemy też oszczędzać się w drodze ku pełnej jedności między wierzącymi, w komunii na wszystkich poziomach. Bowiem razem, pojednani przez Boga i przebaczający sobie nawzajem, jesteśmy powołani, aby naszym życiem być świadkami Jezusa.

2019-06-29 10:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: „Pragnę udać się do Argentyny, ale w 2020 będzie to trochę trudne”

[ TEMATY ]

Argentyna

papież Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek potwierdził pragnienie odwiedzin Argentyny, ale w rozmowie z argentyńską agencją prasową Télam dodał, że ze względu na podjęte już zobowiązania na rok 2020 będzie to „trochę trudne”. Zaznaczył, że na przyszły rok zaplanował już inne podróże.

Ojciec Święty przypomniał, że zamierzał udać się do swej ojczyzny w listopadzie 2017, odwiedzając także Chile i Peru, ale proces wyborczy w jego kraju uniemożliwił spełnienie tych planów. Wyjaśnił, że postanowił „odłożyć Argentynę i Urugwaj na później”.
CZYTAJ DALEJ

Nowe ustalenia o Bożym Narodzeniu

2024-12-24 13:25

[ TEMATY ]

Betlejem

Boże Narodzenie

nowe ustalenia

ks. prof. Józef Naumowicz

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

O tym, że Jezus urodził się w Betlejem – wiemy dobrze z kart Ewangelii, natomiast o tym, gdzie powstało samo święto Bożego Narodzenia – badacze dyskutowali przez całe stulecia, wysuwając różne hipotez: że zrodziło się ono w Afryce, Rzymie czy Hiszpanii. Dopiero teraz, po XXI wiekach od przyjścia Jezusa na świat, ksiądz profesor Józef Naumowicz, wybitny badacz pierwszych wieków chrześcijaństwa, ustalił, że święto Narodzenia Jezusa powstało w Betlejem oraz że po raz pierwszy obchodzono je, gdy w 328 roku konsekrowano w tym miasteczku bazylikę zbudowaną nad grotą, którą tradycyjnie wskazywano jako miejsce narodzenia Jezusa – jak czytamy w przełomowej książce ks. Naumowicza pt. „Prawdziwe początki Bożego Narodzenia” (obecnie powstała nowa, rozszerzona wersja w języku angielskim).

Boże Narodzenie zatem, co rzadko chyba sobie uświadamiamy, zaczęto obchodzić dopiero… cztery wieki po Bożym Narodzeniu.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas: przyszłość świata nie zależy od polityków, ale ludzi, którzy niosą nadzieję

2024-12-25 08:49

[ TEMATY ]

pasterka

Boże Narodzenie

Abp Adrian Galbas

Episkopat News/Facebook

Przyszłość świata nie zależy od polityków, strategów, generałów i potentatów finansowych, ale ludzi, którzy niosą innym nadzieję - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas w czasie pasterki. Nikogo w Kościele, rodzinie, ojczyźnie nie skreślajmy, ale podnośmy w górę - zaapelował.

W uroczystość Narodzenia Pańskiego metropolita warszawski przewodniczył mszy św. o północy w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła na stołecznym Ursynowie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję