Centrum modlitwy tego dnia stanowiła Msza św. polowa, której przewodniczył bp Tomasz Paprocki. Wokół ołtarza ustawiły się 34 poczty sztandarowe kół Związku Podhalan Ameryki Północnej. Na wstępie kapelan ZPAP o. Wacław Lech przywitał przybyłych i podkreślił wielkie oddanie Księdza Biskupa posłudze polskim góralom. Wraz z bp. Paprockim Mszę św. sprawowali też: ks. Zbigniew Pytel z Krakowa, ojcowie karmelici - Jacek Palica (przeor z Munster), Wacław Lech, John Gibson oraz senior o. Wojciech, a także jezuita ks. Dariusz Dańkowski.
W homilii bp Paprocki mówił o wielkiej miłości i oddaniu Maryi, o ogromnym darze jakim jest Ona dla Kościoła. Podkreślał cnoty Matki Bożej, przedstawił Ją jako wzór dla wszystkich matek ziemskich. Odnosząc się do ziemskiej wędrówki człowieka Ksiądz Biskup zauważył, że: „Droga za Maryją do nieba jest bardzo uzależniona od naszych ziemskich dróg. Kto wie ile drogowskazów trzeba poprawić, przestawić, odwrócić - a przede wszystkim zauważyć, że są drogi błędne, z których natychmiast należy zawrócić, bo prowadzą na manowce, albo w ślepe uliczki. Niech Pełna łaski, przynosi nam dziś, jak kiedyś św. Elżbiecie, bogactwo wiary, zaufania i łaski od Boga, abyśmy kiedyś, gdy przyjdzie czas spotkania z wiecznością mogli śpiewać wspaniała pieśń Magnificat” - zakończył homilię bp Tomasz Paprocki.
Przy wtórze kapeli góralskiej szli z darami do ołtarza przedstawiciele kół Związku Podhalan. Nieśli m.in. chleb, owoce, wino, oscypek i miód, który: „Pan Bóg kazał pszczołom robić, coby zycie cłekowi na tej jego dolinie osłodzić”. Był też dar niezwykły - rąbek obrusu, który przykrywał ołtarz w czasie Mszy św. sprawowanej przez sługę Bożego Jana Pawła II pod Wielką Krokwią w Zakopanem. Przedstawiciele organizacji podhalańskich dziękowali Księdzu Biskupowi za przewodniczenie Mszy św. oraz wszystkim zaangażowanym w przygotowanie jej uroczystej oprawy. Potem kolejny raz zabrzmiały dźwięki pieśni góralskiej. Tym razem wierni prosili:
Nauc Matko braci górali
Coby ni mieli serc ze skoli
Coby w jedności
i świntyj zdodzie
Sycka doszyli ku Ślebodzie. Wydaje się, że nauka ta jest dziś potrzebna nie tylko ludziom Podhala, ale i nam wszystkim.
Odpust Matki Bożej Ludźmierskiej stanowi również okazję do prezentacji sztuki góralskiej. W tym roku również nie zabrakło stoiska Stowarzyszenia Polskich Twórców Ludowych w Ameryce Północnej. Można też było zaopatrzyć się w prawdziwy miód prosto z ula i spróbować żętycy. Kto zgłodniał mógł posilić się smażonymi na ruszcie kiełbaskami, a i pragnienie było gdzie zaspokoić.
Wspaniale wkomponowały się w otoczenie zieleni sanktuaryjnej fotografie ks. Zbigniewa Pytla, który przywiózł z Krakowa zdjęcia Tatr, górskich kościołów, kapliczek i te, które zatrzymały w kadrze aparatu chwile obecności na Podhalu największego z Polaków Jana Pawła II.
Pomóż w rozwoju naszego portalu