Reklama

Chrystus był z ciemiężonymi

Niedziela bielsko-żywiecka 36/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. dr. Manfredem Deselaersem, z Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, rozmawia Mariusz Rzymek

Mariusz Rzymek: - Jak to się stało, że niemiecki ksiądz zdecydował się osiąść w cieniu obozu Auschwitz w Oświęcimiu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. dr Manfred Deselaers: - Jeszcze w czasach komunistycznych często podróżowałem do Polski. Za zgodą mojego biskupa w końcu mogłem osiąść w Polsce na dłużej. Najpierw na rok, później na dwa lata. Zacząłem uczyć się języka polskiego i robić doktorat. Po jego skończeniu rozpocząłem pracę między ludźmi i osiadłem w Oświęcimiu, by pomagać innym zrozumieć, czym był obóz w Auschwitz.

- Czy ludziom rzeczywiście trzeba tłumaczyć, czym był obóz koncentracyjny w Auschwitz. To chyba nie wymaga komentarzy.

- W mojej pracy chodzi o to, by nie przedłużać siły zła, by nie pozwalać żyć nienawiści. Nawet z tragedii Auschwitz może coś pozytywnego wyniknąć. Wiele nauczyli mnie w tej materii Polacy. Pokazali mi, co dla nich znaczy ten obóz. Tą wiedzą dzielę się później z grupami młodych ludzi z Niemiec i Izraela, które przybywają do Centrum Dialogu i Modlitwy. Wciąż jednak trudno na ten temat rozmawiać, bo dla wielu Auschwitz jest jak otwarta rana, którą gdy się dotyka, zaczyna boleć. Ten ból powoduje, że człowiek częściej krzyczy niż dyskutuje.

Reklama

- Krzyk jest najczęściej wyrazem bezradności, którą obóz w Auschwitz był przepełniony. Może jest to więc naturalna reakcja dla tych wszystkich, którzy stracili tu bliskich?

- Auschwitz, to jednak nie tylko miejsce ludzkiej bezradności. Przecież wielu więźniów podejmowało cierpienie w imię wiary. Krzyż, który dźwigali był dla nich znakiem, że Chrystus jest po ich stronie, a nie po stronie oprawców. Udowodnił to zresztą św. Maksymilian Kolbe. Jego decyzję o oddaniu życia za współwięźnia można spokojnie porównać do eksplozji światła w piekle. Po pierwsze poświęcił samego siebie, a po wtóre sprowokował ciąg wydarzeń, które nie miały prawa rozegrać się w obozie koncentracyjnym. Jak wspomina Adam Jurkiewicz, były więzień obozu, za wyjście z szeregu bez rozkazu groziła śmierć. Nic takiego się jednak nie stało. Mało tego, esesman pozwolił mówić Franciszkaninowi, a na dodatek zgodził się na jego propozycję. I wreszcie, ku zdumieniu wszystkich, nakazał Gajowniczkowi wrócić do szeregu, a nie pomaszerować do celi śmierci. Dla więźniów było to coś niewytłumaczalnego. Kolbe fizycznie przegrał, ale moralnie zwyciężył.

- Wielu osobom wizja zdeptanej ludzkie godności przysłania poświęcenie św. Maksymiliana.

- Ten problem dotyczył na przykład komunistów. W 1971 r. konsekwentnie odmawiali zgody na Mszę św. na terenie obozu, choć był to rok beatyfikacji Kolbego. Im duch postępowania Franciszkanina był obcy. Według ich mniemania Auschwitz miał być symbolem klęski człowieka i triumfu siły zła. Niczym więcej.

Reklama

- W podobny sposób na Auschwitz patrzy do dziś wielu Żydów, którzy w obozie widzą miejsce, w którym Bóg odwrócił się od człowieka.

- Wielu Żydów wciąż zadaje sobie pytania: Czemu Bóg zezwolił na Auschwitz, czemu im nie pomógł? Te pytania są często źródłem kryzysu tożsamości. Coś zmienia się jednak i w tym temacie. Będąc na konklawe w Rzymie spotkałem profesora z Jerozolimy. Mówił on, że rozrastają się szeregi tych, którzy nie chcą budować swej tożsamości religijnej i narodowej na Auschwitz. „Bóg nie opuścił Żydów. Doskonale widać to na przykładzie państwa Izrael, które po II wojnie światowej odzyskało niepodległość. To znak, że Bóg o nas nie zapomniał” - tak twierdził mój rozmówca. Widać więc, że optyka spojrzenia na Auschwitz ulega modyfikacji.

- Jak to się jednak dzieje, że pomimo pewnych zmian w mentalności Izraelitów, tak trudno dziś prowadzić polsko-żydowski dialog?

Reklama

- Myślę, że i tak z roku na rok jest coraz lepiej. Za zaniedbania w tej materii część winy ponoszą komuniści. To za ich sprawą przez długi czas o problemie Auschwitz nie można było normalnie rozmawiać. Teraz dopiero te zaległości są nadrabiane. W końcu coraz więcej Żydów zaczyna poznawać Polskę. Wiele mitów pryska. Efekt tego jest taki, że w Izraelu dyskutuje się nad zasadnością organizowania wyjazdów młodzieży żydowskiej do Oświęcimia bez spotkań z polskimi rówieśnikami. Kiedy w końcu do nich dochodzi, to nagle okazuje się, że znacznie lepiej rozumieją się Polacy i Żydzi niż Żydzi i Niemcy.

- Niezależnie od liczby wspólnych spotkań, Auschwitz jeszcze przez szereg lat dla wielu nacji będzie znaczyło co innego. Dla jednych będzie to miejsce narodowej mogiły, dla innych narodowego wstydu. Czy te różnice w interpretacji może pogodzić jedno uniwersalne przesłanie płynące z Auschwitz?

- Owszem, tylko trzeba się na nie otworzyć. Ono zresztą już jest. To przesłanie św. Maksymiliana Kolbe, które jest niczym innym, jak wyborem kultury bezkrwawej walki. Stawia ona na godność człowieka, a nie na zniszczenie wroga, który także ma szansę odnaleźć swoją godność. O tym, że ta postawa przynosi efekty, w Polsce nikogo nie trzeba przekonywać. Wystarczy przypomnieć zwycięstwo nad komunizmem.

- Dziękuję za rozmowę.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nagasaki: dzwon z katedry zniszczonej przez bombę atomową zabrzmi ponownie

2025-08-05 13:25

[ TEMATY ]

Nagasaki

Vatican Media

Papież Franciszek w Nagasaki, 2019

Papież Franciszek w Nagasaki, 2019

80 lat temu, niszczycielska energia broni atomowej przyniosła ogromne straty. Po latach, kiedy wśród odbudowanych budynków, do funkcjonalności przywrócono także katedrę w dzielnicy Urakami, miejsce po zniszczonym dzwonie pozostało puste. W ostatnich miesiącach, kilku amerykańskich katolików zebrało fundusze na odbudowę tego dzwonu i podarowało go kościołowi katedralnemu archidiecezji Nagasaki.

„Ten nowy dzwon został właśnie zainstalowany w pustej dotąd dzwonnicy i zabrzmi po raz pierwszy dokładnie o tej samej godzinie, o której 9 sierpnia 1945 roku bomba atomowa eksplodowała nad Nagasaki” - wskazał arcybiskup Nagasaki, Peter Michiaki Nakamura.
CZYTAJ DALEJ

Czy wiesz, że... ze świętem Przemienienia Pańskiego związany jest zwyczaj poświęcenia kopru?

2025-08-05 23:07

[ TEMATY ]

Przemienienie Pańskie

pl.wikipedia.org

Carl Bloch, fragment obrazu "Przemienienie Pańskie", 1800 r.

Carl Bloch, fragment obrazu Przemienienie Pańskie, 1800 r.

Ze Świętem Przemienienia Pańskiego związany jest zwyczaj poświęcenia kopru. Zwyczaj dla jednych dziwny, dla innych mało znany a ja pozwolę sobie na stwierdzenie, że jest on po prostu zapomniany tak, jak wiele innych zwyczajów ludowej pobożności.

Koper, podobnie jak inne warzywa nazywane popularnie „włoszczyzną”, dotarł do nas z Italii, a rozsławiła go w złotym wieku polskich dziejów żona króla Zygmunta Starego, królowa Bona Sforza. Dziś trudno sobie wyobrazić smak młodych ziemniaków czy przetworów z ogórków bez dodatku kopru. Ale jak już zostało zauważone, koper to nie tylko roślina dodawana do potraw, bowiem ma on także swoje miejsce w pobożności ludowej.
CZYTAJ DALEJ

Duda: w ciągu 10 lat mojej prezydentury Polska stała się państwem nowego formatu

2025-08-05 21:40

[ TEMATY ]

Andrzej Duda

prezydent.pl

Prezydent Andrzej Duda ocenił w swoim ostatnim orędziu, że w ciągu 10 lat prezydentury Polska stała się państwem nowego formatu. Jak mówił, zostawia polityce przekonanie, że słowo dane publicznie zobowiązuje. Podkreślił też, że prezydent elekt Karol Nawrocki otrzymał silny mandat do prowadzenia polskich spraw.

Prezydent w telewizyjnym orędziu podkreślił, że kiedy obejmował urząd w 2015 r., w polityce dominowała narracja: „nie da się”, wyrażona wprost przez ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego w rządzie Donalda Tuska słynnymi słowami: „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Z tego powodu - jak mówił - chciał dotrzymać składanych zobowiązań wyborczych. - I tak się stało. Dotrzymałem słowa - oświadczył.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję