Rzecznik Stolicy Apostolskiej stanowczo zaprzeczył jakoby istniała jakakolwiek „dokumentacja” pozostawiona przez Benedykta XVI dla swojego następcy. We włoskiej prasie pojawiły się przypuszczania, że podczas dzisiejszego spotkania papieża Franciszka z jego poprzednikiem, Benedyktem XVI miało dojść do spektakularnego przekazania jakiego „dossier”. Ks. Lombardi podkreślił, że rzekoma dokumentacja nigdy nie istniała i jest to czysty wymysł dziennikarski.
Natomiast watykanista Louis Badilla podkreśla, że chodzi zasadniczo o spotkanie prywatne, choć wyjątkowe w dziejach. Ponieważ połączone będzie z obiadem może ono trwać dość długo. Można oczekiwać, że papież Franciszek, podobnie jak to czynił w minionych dniach wyrazi miłość i wdzięczność całego Kościoła dla Benedykta XVI, natomiast papież-senior zapewni o swej bezwarunkowej czci i posłuszeństwie wzglądem swego następcy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdaniem watykanisty trudno sądzić, aby istniał jakiś program tego spotkania, a jego treść pozostanie zapewne niejawna. Znać ją będą jedynie dwaj uczestnicy tego spotkania. Badilla uprzedza, że zapewne nie zabraknie dziennikarzy usiłujących przedstawić wszystkie poruszane w Castel Gandolfo szczegóły i apeluje, by do doniesień tego rodzaju odnosić się z należytym dystansem.
Spotkanie papieża Franciszka z papieżem Benedyktem nie ma nic wspólnego z rozmowami byłego i nowego szefa jakieś firmy, ani „szczytu dwóch papieży”. Nie można też mówić o jakimś protokole. Będzie miało jednak wymiar historyczny, gdyż nic podobnego nie miało dotąd miejsca w dziejach. Być może pewne informacje o nim poda obecny przy tym wydarzeniu rzecznik Watykanu – ks. Federico Lombardi SJ – pisze w swym dzisiejszym wydaniu dziennik włoskich katolików – „Avvenire”.