14 sierpnia br. wprowadzono relikwie bł. ks. Władysława Findysza do kościoła Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej w Desznicy. Dzięki staraniom proboszcza ks. Janusza Kosiora uroczystość ta została poprzedzona przygotowaniem parafii. W piątek 12 sierpnia, podczas wieczornej Mszy św., została przybliżona sylwetka Błogosławionego przez o. Józefa Andrzeja Grzywacza, redemptorystę, rodaka z Desznicy, pracującego od 18 lat jako misjonarz w Brazylii.
Wychodząc od słów św. Jana o Dobrym Pasterzu i wykorzystując treść książki ks. Andrzeja Motyki Pasterz i świadek. Droga do chwały ołtarzy ks. Władysława Findysza, Kaznodzieja, po krótkim zarysie biograficznym, przedstawił sylwetkę tego kapłana, polskiego męczennika bezbożnego komunizmu.
Kościół w sposób oficjalny 19 czerwca br., aktem beatyfikacji, uroczyście potwierdził, że ks. Władysław Findysz zaliczył pozytywnie egzamin z życia i z chrześcijanstwa. Swoje duszpasterzowanie kierował nie tylko do katolików, ale i do żydów, prawosławnych i grekokatolików. W 1942 r. został proboszczem w Nowym Żmigrodzie, mając do obsługi ponad 30 wiosek. Był odpowiedzialny za Desznicę aż do 1957 r., kiedy powstała tu niezależna parafia.
W swoim życiu kapłańskim i proboszczowskim, mimo trudności, przez cały czas był wierny Bogu, Kościołowi i swemu życiowemu powołaniu. Jest on dla nas, ludzi już trzeciego tysiąclecia, wzorem, przestrogą i świadkiem.
Błogosławiony ks. Findysz może być wzorem dla wspólczesnych kapłanów, jak trzeba odczytywać znaki czasu i konkretne sytuacje ludzi im powierzonych jako pasterzom.
A nawet jak potrzeba, to życie za nich oddać. Może on być także wzorem dla ludzi świeckich, którzy mogą się uczyć od niego, że trzeba być katolikiem aktywnym, wiernym obowiązkom chrześcijańskim i obowiązkom stanu. Wspomnieć tu też można słowa św. Alfonsa Liguoriego, który uczył, „że każdy może i winien być świętym: kapłan jako kapłan, nauczyciel jako nauczyciel, matka jako matka, młody jako młody”.
Przykład ks. Findysza powinien być również przestrogą dla ludzi wrogich Kościołowi, posługujących się w walce z nim przymusem, kłamstwem i atakami terroru. Żaden system zbudowany bez Boga nie przetrwa. Kłamstwo, wcześniej czy później, zostanie zdemaskowane. Ostatecznie zwycięży prawda.
Krew tych, co oddali życie za wiarę, staje się świadectwem wiary i źródłem żywotności dla całego Kościoła. Ksiądz Władysław swoim życiem i męczeństwem ukazał, że jest możliwa realizacja Ewangelii. Dbał o życie i wzrost duchowy swych wiernych. Po wojnie, w 1950 r., zorganizował misje ludowe, prowadzone przez misjonarzy redemptorystów z Łomnicy Zdroju. W czasach soboru propagował „soborowe czyny dobroci”. Zawsze był przejęty moralnością i życiem sakramentalnym swoich parafian.
W 1963 r. Proboszcz żmigrodzki pisał odezwy do swoich parafian, które tak kończył: „jeżeli to pismo dopomoże do zorganizowania czynu dobroci - będzie mi to najwyższą radością”.
Niech to przygotowanie do przyjęcia relikwii bł. ks. Władysława Findysza, naszego eksproboszcza, dopomoże, abyśmy za jego wzorem byli dobrymi chrześcijanami, niech nam będzie przestrogą i ostrzeżeniem przed niebezpieczeństwem odrzucenia Boga i życia w zakłamaniu, i wreszcie niechaj sprawi, byśmy stali się świadkami wiary w Jezusa Chrystusa, wierności Kościołowi i naszemu osobistemu powołaniu do świętości. Żyjąc tak, sprawimy ks. Findyszowi „najwyższą radość”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu