Reklama

Solidarność 1980 - czyli narodziny wolności (2)

Z okazji 25. rocznicy zarejestrowania „Solidarności” pragnę przekazać czytelnikom swoje dalsze zapiski z tamtych lat. Dziś notatki z października 1980 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

1 października 1980 r., środa, Zamość

Początek roku akademickiego. Jeszcze przed rozpoczęciem roku, bo 22 września, odbył się w Warszawie zjazd studentów. Ogłosili założenie wolnego związku studentów, do którego działalności nie mają prawa mieszać się ani partie polityczne, ani organizacje społeczne. Domagali się przywrócenia możliwości ukończenia studiów relegowanym z powodów politycznych studentom oraz wybieralności rektora. Dowiedziałam się o tym z rozgłośni „Wolna Europa”.

3 października 1980 r., piątek

Wyszłam do miasta. Lekcji dziś nie ma. Zrobiono przerwę na tzw. prace społeczne. Czy wybrano ten dzień jako wolny od zajęć, aby dzieci i młodzież oddać pod opiekę rodziców, gdyby zaistniał jakiś nieprzewidziany obrót spraw, o które walczą dorośli? Wszak mówiło się o strajku generalnym.
A więc wyszłam do miasta. Silny wiatr. Dużo opadłych liści. Drzewa żółkną. Raz świeci słońce, za chwilę pada deszcz. Minęłam trzech wysokich mężczyzn, wiek 55-60 lat. Wzburzeni mówili i klęli, że straszą nas przez radio. I odgrażali - my im jeszcze pokażemy, że sami uciekną wystraszeni.
Weszłam do sklepu z odzieżą damską. Pośrodku sklepu stała jakaś pani w wieku emerytalnym, zadbana, elegancka. Głośno wykrzykiwała o wczorajszym dzienniku w TV i wystąpieniu Rakowskiego, że próbował nas straszyć. Otoczył ją tłum kobiet. Krzyknęła: „Ludzie powinni rzucić się na nich z pazurami, aby rozdrapać tych pasożytów narodu, powinni iść i podpalić komitety partii!”.
Wyszłam ze sklepu. Poszłam do MPiK-u napić się kawy. Przy stoliku obok mnie siedziało trzech młodych mężczyzn. Dyskutowali o strajkach. Zamilkli, kiedy usiadłam obok. Przykro, że się nadal siebie boimy. Niepokój mój narastał. Co się dzieje w kraju? A nawet w moim mieście Zamościu? Na ulicach panowała powaga i cisza. Nauczyłam się rozumieć swój naród z nastrojów ulicy, kawiarni, przekupek na targu.
Pierwsze wydanie dziennika TV o godz. 16.15. Jest na samym początku informacja o strajkach we wszystkich większych ośrodkach w Polsce! Strajkował przemysł i komunikacja. Nie strajkował handel i służba zdrowia. Można podziwiać organizację strajków. Nie mamy doświadczenia w tym działaniu, ale pokazujemy, także Europie, klasę. Akcja strajkowa nie doprowadza w ogóle do sparaliżowania życia w kraju. Nie pozbawia się chorych opieki, ani nie utrudnia zakupu żywności w sklepach. Strajkuje przemysł i komunikacja będące bronią, którą posiada w swoich rękach naród. Bronią palną dysponuje aparat partyjny.
Dziennik TV godz. 19.30. Na początku pokazano strajk na Wybrzeżu rozpoczęty wyciem syren okrętowych. Stocznia! Stoją dźwigi, nie pracują dokerzy. Flagi biało-czerwone. Boże, jakaż radość dla mojego polskiego serca! Ursus. Robotnik informuje: „Strajk jest tylko godzinny, większych strat kraj nie poniesie. Zresztą odrobimy te straty, prawda, chłopcy?”. Wrocław. Piękny, drogi sercu Wrocław. Pokazano halę „Hutmenu”. Tysiąc osób na jednej zmianie strajkuje. Stoją przy maszynach z założonymi po robociarsku rękami. Groźni. Piękni. Wspaniali. Przy maszynach chorągiewki biało-czerwone. Na ulicach stoją autobusy i tramwaje. Przy swoich wozach kierowcy i motorniczowie. Łzy szczęścia w moich oczach. Dziękuję ci, kochany Wrocławiu. Kochani Lwowiacy przeszczepieni na grunt wrocławski. A potem jeszcze Katowice i Kraków i Łódź. Na zakończenie dziennika komentarz, czyli próba zastraszenia, że zostaną cofnięte umowy podpisane w Gdańsku, Szczecinie i Jastrzębiu.
Jeszcze przed dziennikiem telewizyjnym w audycji Radzimy rolnikom pokazano kilku rolników. Dyskusję rozpoczęła kobieta, góralka, jeszcze dość nieśmiało i ostrożnie. A potem dołączyli mężczyźni. Na podstawie tej dyskusji mój komentarz to tylko jedno zdanie - chłopi potrafią powiedzieć, „jak trza!”. Brawo, brawo polska wieś! Od dawna próbowano skłócić wieś z miastem, a szczególnie w okresie strajków lipcowo-sierpniowych. Ciągle podkreślano, że rolnik w tym czasie pracuje w pocie czoła na chleb w polu. Pesymistom od razu mówiłam, że niech tylko wieś skończy żniwa, to i rolnik nie pozostanie bierny.
W radiu „Wolna Europa” trzaski i zakłócenia. Usłyszałam tylko, że to był strajk ostrzegawczy. Generalny jest przewidziany na 20 października.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

4 października 1980 r., sobota

Rano podano w radiu głosem mającym wzbudzić strach, że dziś odbędzie się VI Plenum KC PZPR-u, a więc partia czuwa jako „siła przewodnia” narodu. Radio „Wolna Europa” podało, że dotyczy to zmian personalnych. W południowej audycji O wsi i dla wsi informacja o zakładaniu przez rolników indywidualnych niezależnych związków zawodowych. Po wieczornym dzienniku TV przemówienie I sekretarza KC PZPR-u Stanisława Kani. W miarę umiarkowane. Minister ubolewał, że dobrzy literaci i poeci odeszli od partii i zachęcał ich do powrotu.

Reklama

6 października 1980 r., poniedziałek

W porannym dzienniku podano, kto z członków Biura Politycznego KC PZPR-u będzie odpowiadał za zaistniały stan w kraju. Wymieniono także Edwarda Gierka.

8 października 1980 r., środa

Odbyła się nadzwyczajna sesja Sejmu. Po raz pierwszy w dziejach PRL-u pokazano w TV obrady sejmu. Zmiany w Konstytucji dotyczyły tylko działalności NIK-u. Następnie w TV poinformowano, że odbyło się spotkanie z ambasadorami USA, Wielkiej Brytanii i NRF, podczas którego zarzucono im, że rozgłośnie tych krajów podżegają Polaków.

20 października 1980 r., poniedziałek

Zorganizowano zjazd państw satelickich Kremla. Oficjalnie podano do wiadomości, że obradowano w sprawie rozbrojenia. Faktycznie zdaje się, że „czerwoni bracia” chcieli dowiedzieć się, czego żądają Polacy, aby na czas zamalować oczy swoim niewolnikom, gdyż widocznie obawiają się, że polska „zaraza solidarnościowa” może rozprzestrzenić się na pozostałe kraje RWPG. W ZSRR już obradowano o zwiększeniu dotacji na artykuły żywnościowe na najbliższe lata.
Jednocześnie odbyło się spotkanie Stanisława Kani z Prymasem Polski Stefanem Kardynałem Wyszyńskim. Południową Polskę objeżdża, spotykając się z ludźmi, Lech Wałęsa.

Reklama

23 października 1980 r., czwartek

Po czwartkowej Kobrze przedstawiono w TV nie jak zwykle Pegaz, ale zapowiedziano nową audycję Konfrontacje. I któż, ach któż pojawił się na małym ekranie. Ku mojemu zaskoczeniu min. Kazimierz Kąkol i dawno niewidziani aparatczykowie z czasów Marca 1968 r. Opowiadali, jak to błędy socjalizmu naprawiają partyjni, bo przecież i wśród strajkujących są członkowie PZPR-u. A także, jak wrogowie PRL-u, członkowie KOR-u wykorzystują te błędy dla swoich własnych celów, bo co nieco orientują się w sprawach socjalizmu, gdyż wykształcenie zdobyli w Polsce Ludowej. Mówili, że oni sami dostają dużo listów i telefonów, bo wrogie rozgłośnie niekorzystnie przedstawiają ich życiorysy.

24 października 1980 r., piątek

Dzisiaj rano, kiedy szłam na przystanek autobusowy, ludzie na ulicy byli jacyś poważni i zamyśleni. Wsiadłam do autobusu linii 16, do Starego Zamościa. Zauważyłam, że na oknie jest przyczepiona jakaś naklejka. Na niej było napisane: „Żądamy zarejestrowania NSZZ „Solidarność” i u góry biało-czerwona chorągiewka. Odczytałam ten napis głośno, celowo, aby zwrócić uwagę pozostałych pasażerów. I rzeczywiście, tu i ówdzie zaczęto dyskutować o „Solidarności”.
W szkole w Starym Zamościu na przerwie wywiązała się dyskusja, że do tej pory nie było zebrania związkowego, choć nauczyciele tego się domagają. Ale widocznie brak w tej sprawie nadal „wytycznych”. Ciekawe, czy nastąpi rozłam w dotychczasowym związku zawodowym i ile osób zapisze się do „Solidarności”.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

W Rokitnie uczczono NMP Królową Polski

2024-05-03 23:30

[ TEMATY ]

3 Maja

Zielona Góra

Rokitno

bp Bronakowski

Angelika Zamrzycka

Rokitno

Rokitno

W Uroczystość NMP Królowej Polski w Sanktuarium Matki Bożej Cierpliwie Słuchającej w Rokitnie bp Tadeusz Bronakowski przewodniczył Mszy św. i modlitwie w intencji Ojczyzny oraz o trzeźwość rodzin.

Tego dnia odbyło się zakończenie pielgrzymki o trzeźwość w rodzinach, która zmierzała w ostatnich dniach ze Szczecina do Rokitna. Eucharystii, która odbyła się w bazylice rokitniańskiej, przewodniczył bp Tadeusz Bronakowski, biskup pomocniczy diecezji łomżyńskiej, który jest przewodniczącym Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W koncelebrze był też biskup pomocniczy naszej diecezji – bp Adrian Put. Tradycyjnie na zakończenie uroczystości na wzgórzu rokitniańskim wystrzelono salwy armatnie ku czci Matki Bożej Królowej Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję