Zanim jednak Eugeniusz Kałamarz pokazał uczestnikom częstochowską „perłę” – zapałczarnię, filumeniści mogli podziwiać zaprezentowaną w seminarium wystawę modeli pojazdów wykonanych z zapałek przez Janusza Urbańskiego z Rudy Śląskiej oraz wystawę polskich etykiet zapałczanych z kolekcji Stanisława Mazura. Była też wystawa pudełek z zapałkami z wielu krajów świata, np. kubańskich – ekskluzywnych dla turystów, na wzór hawańskich cygar i zwyczajnych, dostępnych dla przeciętnego Kubańczyka. Obecnie pudełka zapałek posiadają nadruki w miejsce etykiet, ale zainteresowanie filumenistyką i tak jest duże. Niemało dawnych etykiet to druki artystyczne, zresztą bardzo tanie. Niegdyś handlowcy i graficy prześcigali się w pomysłach, jak uatrakcyjnić kolorowe papierki na zapałkach, na całym globie powstawały setki serii, m.in. sportowych czy zwierząt. Dziś są to nadruki – np. obrazy Panoramy Racławickiej, widoki Warszawy Canaletta – takie cacka proponuje największy w Europie producent zapałek Mieczysław Wołoszyn, który był też na spotkaniu w Częstochowie. Organizatorzy – Muzeum Produkcji Zapałek w Częstochowie i Polski Związek Filatelistów serdecznie dziękują rektorowi NSD ks. dr. Jerzemu Bieleckiemu za bezpłatne udostępnienie sali. Zapraszamy na Zobacz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu