Kto pojedzie tam raz, prawdopodobnie uzależni się od tego miejsca i czasu. Od ponad 20 lat w Białym Dunajcu k. Zakopanego odbywa się adaptacyjny obóz duszpasterstw akademickich Wrocławia i Opola. W tym roku trwać będzie od 1 do 15 września.
Sztab szefów
Przez cały rok młodzi ludzie (kadra obozowa) spotykają się, by planować przebieg kolejnego wyjazdu w Tatry. Kadra składa się z: szefa obozu, szefa kulturalnych, szefa turystycznych, kwatermistrza, rzecznika prasowego, a także „szefów chat”, czyli tych, którzy odpowiadają za zorganizowanie obozu w poszczególnych duszpasterstwach. Kim oni są i skąd się wzięli? To studenci pochodzący z różnych DA, którzy zostali wybrani i zgodzili się organizować „Biały Dunajec” przez kolejne dwa lata - tyle tradycyjnie trwa kadencja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Dla kogo?
- Biały Dunajec to obóz adaptacyjny, stąd naszą ofertę adresujemy do „pierwszoroczniaków”, którzy dopiero na studia się dostali, oraz dla studentów I-II roku, którym jeszcze nie było dane w obozie uczestniczyć - mówi Radosław Michalski, szef obozu.
- Te jasne zasady są konieczne, bo dzięki nim możemy opracować program, który zainteresuje wszystkich uczestników oraz spełni swoje zadanie: wprowadzi w studenckie życie - dodaje.
- Miejsca na obozie są tematem dość „płynnym” - opowiada Radek Michalski. - Dysponujemy w sumie około 600 łóżkami, rozmieszczonymi w 13 różnej wielkości chatach. Każdą z nich opiekuje się inne duszpasterstwo. W ciągu ubiegłego roku zmieściliśmy jednak ok. 650 osób. Jak? Oferta jest na tyle atrakcyjna, że zdarza się, iż starsi studenci współorganizujący obóz decydują się spać na karimatach, zwalniając łóżka młodszym kolegom.
Po co?
Ci, którzy byli, wiedzą, że ten obóz to niezapomniane wyprawy w góry, wspólnotowe Msze Święte i wiele dobrej zabawy.
Każdego dnia, z wyjątkiem niedzieli, pod opieką tzw. „turystycznych” wyrusza się w góry. Trasy są na tyle zróżnicowane, że znajdzie się oferta i dla poszukiwaczy ekstremalnych wrażeń, i tych, którzy wolą spacery w pięknej wyżynnej scenerii. Wędrówka kończy się wczesnym wieczorem, by zdążyć na codzienną Eucharystię odprawianą w białodunajeckim kościele. Za jej przygotowanie każdego dnia odpowiedzialne jest inne duszpasterstwo. Po Eucharystii jest czas na strawę, która czeka już w chatach, a którą przygotowali sami studenci mający tego dnia dyżur w kuchni.
Do codziennego rytmu dochodzi mnóstwo obozowych atrakcji. Wszystko to nie służy jednak wyłącznie miłemu spędzeniu czasu. Obóz ma cele dużo bardziej konkretne:
- Adaptacja do środowiska studenckiego musi dać szybki i wymierny skutek, zajęcia zaczną się przecież dwa tygodnie po zakończeniu obozu - opowiada szef obozu. - Długofalowy cel wydaje się jednak istotniejszy. Owocuje przez dłuższy czas i znajduje zastosowanie nie tylko na uczelniach, ale i w dorosłym życiu. Ten cel to nauka odpowiedzialności poprzez pewne zasady życia, które obóz wprowadza. Uczy też przyjaźni, a ta zostaje na długo po studiach…
Obozowy folklor
Do najważniejszych, tradycyjnych imprez na obozie należą m.in. Dzień Otwartych Chałup, Bieg Otrzęsinowy oraz Festiwal Piosenki Wszelakiej, w tym roku przemianowany na Festiwal Twórczości Wszelakiej.
- Podzieliliśmy się na dwie muzy: kabaretowo-skeczową i muzyczną - mówi szef kulturalnych, Jarek Mikuczewski.
Do tego każda chata organizuje swoje wewnętrzne otrzęsiny, które mają być oficjalnym przyjęciem „pierwszoroczniaków” do grona studentów.
Dzień Otwartych Chałup pozwala zajrzeć do każdej chaty i poznać zamieszkujące ją duszpasterstwo poprzez przygotowane tam atrakcje (kawiarenki, zjeżdżanie na linie, konkursy, pokazy filmowe itd.). Bieg Otrzęsinowy to czas pokojowej rywalizacji drużyn ze wszystkich chat, przystępujących do konkurencji wymyślonych przez studencką wyobraźnię, a ta co roku zaskakuje...
Festiwal Twórczości Wszelakiej pozwala ujawnić się obozowym talentom muzycznym i kabaretowym. Na Festiwalu właśnie urodził się hymn obozowy: „Przyjechaliśmy nad ranem, każdy student, i nie tylko, jest tu panem. Choć niewiele forsy mamy, to żętycę popijamy, na oscypka czasem starczy też”, który okazał się zwycięzcą w roku 1998.
- Po raz drugi zorganizujemy też żakariadę, imprezę adresowaną do nowych studentów, podczas której stare wygi dzielą się studenckim doświadczeniem (to również możliwość poznania przyszłego towarzysza wykładowych sal) - opowiada Jarek. - Oczywiście, odbędą się też mecze siatkówki i koszykówki obozowej - dodaje.
Warto trafić na obóz do Białego Dunajca. Opowiedzieć to jedno, ale pojechać, przeżyć, wciągnąć się w ten klimat to zupełnie inna historia…