Zrozumienie siódmego przykazania, zależy od świadomości człowieka, która wynika z podstawowej prawdy, że wszystkie dobra na stworzonym przez Boga świecie są przeznaczone dla wszystkich ludzi. Każdy człowiek, jako dziecko Boga, należący do rodziny ludzkiej ma prawo do własności, którą Ojciec przekazuje swoim dzieciom w czasowe użytkowanie. Z woli Boga, a nie społeczności czy państwa, człowiek ma prawo do własności prywatnej. Zabieranie lub zatrzymywanie niesłusznie dobra bliźniego i wyrządzanie mu w ten sposób krzywdy jest grzechem. Przykazanie siódme broni człowieka przed niesprawiedliwością i nakazuje miłość w zarządzaniu dobrami materialnymi i owocami pracy ludzkiej. Z uwagi na wspólne dobro wszystkich ludzi przykazanie to wymaga powszechnego poszanowania przeznaczenia dóbr i prawa do własności prywatnej. Pierwszym źródłem nabywania własności jest praca. „Kto nie pracuje niech nie je” - tak mówi św. Paweł. Innym sposobem nabycia własności jest darowizna, czyli otrzymanie od kogoś jakichś dóbr. „Nie kradnij”, czyli nie przywłaszczaj sobie cudzej własności, to znaczy nie wyrządzaj krzywdy swojemu bliźniemu. Siódmemu przykazaniu podlega również umyślne zatrzymanie rzeczy pożyczonych lub przedmiotów znalezionych, oszustwa w handlu, wypłacania niesprawiedliwych wynagrodzeń, dawanie i branie łapówek, podwyższania cen wykorzystującego niewiedzą lub potrzebę drugiego człowieka. Moralnie niegodziwe są także: spekulacja, która polega na sztucznym podwyższaniu ceny towarów w celu osiągnięcia korzyści ze szkoda dla drugiego człowieka, korzystanie w celach prywatnych z własności przedsiębiorstwa, źle wykonywane prace, przestępstwa podatkowe, fałszowanie czeków i rachunków, nadmierne wydatki, marnotrawstwo. Świadome wyrządzanie szkody własności prywatnej lub publicznej jest też sprzeczne z prawem moralnym i domaga się odszkodowania. Umowy i obietnice powinny być dotrzymywane. Siódme przykazanie zakazuje czynów lub przedsięwzięć, które dla jakiejkolwiek przyczyny - egoistycznej czy ideologicznej, handlowej, czy totalitarnej - prowadzą do zniewolenia ludzi i poniżania ich godności osobistej. Umowy podlegają sprawiedliwości wymiennej, która reguluje wymianę dóbr między osobami i domaga się zwrotu skradzionego dobra jego właścicielowi. Gry hazardowe, bądź zakłady, nie są same w sobie sprzeczne ze sprawiedliwością. Stają się moralnie nie do przyjęcia, gdy pozbawiają osobę tego, czego jej koniecznie trzeba dla zaspokojenia swoich potrzeb i potrzeb innych osób. Namiętność do gry może stać się poważnym zniewoleniem. Kościół pełniąc misje głoszenia Ewangelii w imię Chrystusa przypomina człowiekowi o jego godności i powołaniu do wspólnoty osób, które żyją na tej ziemi i korzystają z jej dóbr a jednocześnie przeznaczone są dożycia wiecznego. Jezus wyraźnie powiedział, że nie można służyć Bogu i mamonie. Bałwochwalczy stosunek do dóbr ziemskich, zwanych mamoną, zniewala człowieka i przyczynia się do szerzenia ateizmu. Kościół odrzucił ideologie totalitarne i ateistyczne związane z komunizmem oraz kapitalizm, gdzie prawa rynku postawione są nad pracą ludzką. Życie gospodarcze nie powinno zmierzać jedynie do pomnażania dóbr i zwiększania zysku, ale powinno służyć człowiekowi i całej wspólnocie. Rozwój kapitalizmu w XIX wieku w postaci prymitywnego liberalizmu doprowadził do wyzysku robotników. Rodziło to nienawiść, chęć buntów i zemsty. Wobec narastających konfliktów wokół kwestii robotniczej zabrał głos Nauczycielski Urząd Kościoła w postaci encykliki papieża Leona XIII Rerum novarum (1891). Encyklika wskazała rozwiązanie nabrzmiałych problemów społecznych kreśląc podstawowe zasady etyczno-społeczne oraz kierunki rozwiązania kwestii robotniczej i życia społecznego-gospodarczego w oparciu o Ewangelię. Leon XIII, jak wspomina Jan Paweł II, dał Kościołowi trwały wzór postępowania, gdyż nie ma prawdziwego rozwiązania kwestii społecznej poza Ewangelią. Jak kiedyś tak i dziś Kościół naucza, że systemy finansowe prowadzące do nadużyć, korupcji i lichwiarstw, krzywdzące stosunki handlowe między narodami, czy też wyścig zbrojeń należy zastąpić wspólnym wysiłkiem w kierunku podjęcia działań mających na celu rozwój moralny, kulturalny i gospodarczy. Zamiast rewolucji, czyli niszczenia systemów społecznych, Kościół proponuje ich zmianę ewolucyjną w kierunku dobra wspólnego. Przeciwko niesprawiedliwym strukturom społecznym i wszelkiemu wyzyskowi Kościół proponuje strajk jako środek nieunikniony, a nawet konieczny ze względu na proporcjonalną korzyść. Kościół nie popiera rewolucji, która znosi przykazanie „nie kradnij” i każe zabierać bogatszemu od siebie. Jeśli zniesie się jedno przykazanie, to łatwo znieść cały Dekalog, a dalej odrzuci się Boga, z którym później człowiek przestaje się liczyć. Zamiast odbierania bogatym Kościół naucza, że trzeba spotęgować w ludziach wrażliwości na los biednych i dążyć do rozwoju sprawiedliwych struktur społecznych. Jezus rozpozna swoich wybranych po tym co uczynili dla ubogich. Św. Jan Chryzostom przypomina, że niedopuszczanie ubogich do udziału w swych własnych dobrach oznacza kradzież i odbieranie im życia. Gdy dajemy biednym rzeczy konieczne, nie czynimy im ofiar osobistych, ale oddajemy im to, co należy do nich: spłacamy raczej powinność sprawiedliwości, niż wypełniamy dzieła miłosierdzia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu