Ku przestrodze!
W Polsce jest ponad 1200 tzw. „czarnych punktów”. Wiele z nich zostało już oznakowanych dzięki akcji „Uwaga na czarne punkty”. Koszt oznakowania „czarnego punktu” wynosi 30-40 tys. zł. Na terenie Zagłębia jak dotąd oznaczono jedynie 2 „czarne punkty”. Znajdują się one w miejscowościach Przeczyce i Brudzowice, na drodze krajowej nr 1. Za „czarny punkt”, z angielskiego „black spot”, uznaje się taki odcinek drogi, gdzie wyjątkowo często dochodzi do różnego rodzaju kraks drogowych. Tak właśnie jest na zakręcie drogi szybkiego ruchu w Brudzowicach. Dla mieszkańców tej miejscowości samochody policyjne, wozy strażackie i pędzące karetki pogotowia do niedawna były czymś naturalnym. Do wycia syren ludzie są tutaj przyzwyczajeni. „Erki z Zawiercia dosłownie przelatywały przez naszą wieś w kierunku autostrady” - mówi jedna z mieszkanek. Napotkany mężczyzna jako przyczynę tak wielu wypadków podaje unoszące się pyłki z pobliskiej kopalni dolomitów, które w zetknięciu z deszczem powodują niebezpieczną maź na drodze, a w konsekwencji śliską nawierzchnię.
Inni stwierdzają, że zakręt jest źle wyprofilowany, dlatego samochody przy większej prędkości wypadają z niego. - Dobrze, że oznaczono to miejsce „czarnym punktem”, choć jak wynika z moich obserwacji jedynie połowa kierowców zwalnia widząc tę czarną tablicę, reszta pędzi, ile fabryka dała - zaznacza mieszkaniec Brudzowic.
Utrapieniem dla policji jest 17-kilometrowy odcinek „Jedynki”, który dzieli niektóre miejscowości na dwie części. Tak właśnie jest w Brudzowicach: kościół po jednej, a szkoła po drugiej stronie drogi. Tutaj kilka lat temu zginęło pod kołami samochodu dwoje dzieci: - Wśród rodziców od tego czasu panuje swoista psychoza, żeby dzieci nie przechodziły tam bez opieki dorosłych. Toteż, gdy w parafii odbywają się rekolekcje albo jakieś ważne uroczystości, do akcji włącza się szkoła i policja, które czuwają nad bezpieczeństwem dzieci - mówi proboszcz brudzowickiej parafii, ks. Edward Sztama RM.
Siewierz, Podwarpie i Wojkowice to kolejne miejscowości podzielone na dwie części. Tam należy zwiększyć czujność i ostrożność.
Krzyże - świadectwa dramatów
Drogi gęsto znaczone są krzyżami - nieruchomymi świadectwami ludzkich dramatów - ustawianymi ku pamięci zabitych i przestrodze żyjących. Kierowcy często są świadkami samochodowych kraks, w których przerażają widoki zmiażdżonej karoserii. Można się jedynie domyślać, że było to jakieś auto.
Dziwisz się brawurze i lekkomyślności kierowców? Przerażają cię statystyki wypadków drogowych? Tymczasem zasiadasz za kierownicą samochodu i myślisz: „Te historie na drogach zdarzają się innym, nie mnie”. Na poboczu drogi stoją krzyże - ten zakręt pochłonął tyle ofiar... A tu ktoś z przeciwka ostrzega światłami przed patrolem policji. Hamulec! „Czy oni się uwzięli?! Mnie się spieszy, czas ucieka - muszę żyć szybciej!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu