W kaplicy sióstr została odprawiona Msza św., a po niej misterium przybliżające życie pierwszej błogosławionej Zgromadzenia Sióstr św. Dominika.
W homilii przeor krakowskich dominikanów o. Piotr Ciuba OP zwrócił uwagę na to, że Julia znalazła się w łańcuchu dobra realizowanego przez zgromadzenie. Kiedy w dzieciństwie straciła rodziców, to właśnie dominikanki zaopiekowały się nią i jej młodszą siostrą. Doświadczyła od nich dobroci, którą sama później przekazywała dalej, kiedy wstąpiła do zgromadzenia i z wrażliwością i czułością otaczała opieką kolejne osierocone dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Brak, którego doświadczyła w dzieciństwie, nie zniszczył jej wrażliwości, ale stał się siłą. Ten brak przekuła w swój atut, a nam stawia dziś pytanie, czy niedomagania i braki, jakie każdy z nas w sobie nosi, nie mogą stać się naszą szansą – mówił kaznodzieja.
Podkreślał także twórczość i pomysłowość przyszłej błogosławionej. Dzięki tym cechom potrafiła np. zaradzić losowi sierot wyśmiewanych przez rówieśników z powodu wyglądu czy ubogiego ubioru. Dbała o to, by będące pod jej opieką maluchy były zadbane i ubrane kolorowo.
Reklama
S. Julia swoją posługę realizowała w Mielżynie, Rawie Ruskiej i w Wilnie. Po wybuchu II wojny światowej brała udział w tajnym nauczaniu i prowadziła działalność humanitarną. Trafiła do niemieckiego obozu koncentracyjnego Stutthof. – W bezmiarze zła była tam aniołem, niosąc pomoc cierpiącym. Jest dowodem na to, że dobro może zakwitnąć nawet tam, gdzie rozplenia się zło – podkreślał o. Ciuba.
Julia Rodzińska obejmowała swoją modlitwą wszystkich więźniów niemieckiego obozu Stutthof: chrześcijan i Żydów, Polaków, Rosjan czy Potyszów. Świadkowie mówili o niej, że "w warunkach upodlenia człowieka potrafiła skierować na inne wartości, wartości duchowe" oraz że dla nich "była świętą, która oddała życie za innych". Zmarła 20 lutego 1945 r., zarażona tyfusem w czasie posługiwania konającym więźniarkom żydowskim.
W Zgromadzeniu Sióstr św. Dominika trwa Rok bł. Julii Rodzińskiej, obchodzony ze względu na 120. rocznicę jej urodzin i przypadającą 13 czerwca 20. rocznicę beatyfikacji.
Pierwsze dominikanki służyły ludziom najbiedniejszym, zepchniętym na margines: pańszczyźnianym chłopom, pozbawionym często podstawowych środków do życia, nie mówiąc już o opiece medycznej czy wykształceniu. Siostry uczyły za darmo chłopskie dzieci w szkole parafialnej, katechizowały dzieci, młodzież i dorosłych, opiekowały się chorymi w ich domach, towarzyszyły umierającym.
Celem Zgromadzenia jest głoszenie prawdy ewangelicznej najbardziej potrzebującym. Dominikanki realizują to, pracując na czterech kontynentach. Uczą dzieci i młodzież religii, prowadzą w Polsce i za granicą przedszkola i domy opieki, dwa domy pomocy społecznej dla niepełnosprawnych: w Mielżynie koło Gniezna oraz w Broniszewicach koło Pleszewa, ośrodek wychowawczy w Kielcach, pracują w szpitalach i przy parafiach jako organistki i zakrystianki.