Hierarcha zwrócił uwagę na tęsknotę człowieka za niebem, ale też na to, że Bóg pozostał z nami, byśmy coraz bardziej odkrywali rzeczywistość nadprzyrodzoną. Najbardziej widocznym znakiem działania Ducha Świętego w życiu człowieka nie jest jednak umiejętność przemawiania różnymi językami, jak Apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy, lecz wzajemna miłość. Oni to właśnie, przemienieni przez Trzecią Osobę Trójcy Świętej, byli w stanie kochać i w ten sposób pociągać innych do Chrystusa. – Uwierzmy, że Duch Boży mieszka w nas, a wszyscy, których On prowadzi, są Jego dziećmi. Każdy, kto żyje duchem Tego, kto wskrzesił Jezusa z martwych, żyje już niebem – mówił bp Szamocki.
W homilii nie zabrakło również nawiązania do ochrony życia. – Szatan nienawidzi człowieka i nie chce dopuścić, by cieszył się pełnią życia. Sieje ziarna śmierci, bo nienawidzi Boga. Nienawiść do życia jest dowodem na to, że chodzi o wielką sprawę, o zbawienie – wyjaśniał hierarcha. Przypominał, że życie człowieka ma niezwykłą godność i wartość. Tym, co pomaga je uszanować, są przykazania. Duch Święty zaś pomaga w nich wzrastać i daje moc do pełnienia miłości Boga i bliźniego. Niezbędne jest w tym celu przyjmowanie Jego darów i współpracy z nimi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Podczas Eucharystii chętne osoby podjęły duchową adopcję dziecka poczętego, co jest tradycją toruńskich marszów. – Każdy człowiek poczyna się dla wieczności, bo żyje w Sercu Boga. Bóg tak zaplanował, że człowiek od samego poczęcia potrzebuje być obdarzony miłością – zapraszał do podjęcia duchowej adopcji bp Szamocki.
Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł przez Toruń już po raz dziewiąty. Uczestniczył w nim bp Józef Szamocki, ks. Mikołaj Hajduczenia z małżonką (kościół prawosławny), kapłani, siostry zakonne, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego, uczniowie Szkół Salezjańskich i studenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, przedstawiciele wspólnot kościelnych i duszpasterstw akademickich, a przede wszystkim liczne rodziny z dziećmi. W diecezji zorganizowano marsze także w Grudziądzu, Brodnicy, Działdowie i Wąbrzeźnie. Wzięło w nich udział łącznie kilka tysięcy osób.