Przyjechałam tu już kolejny raz. Teraz właśnie dla tych Orląt. Aby zobaczyć, jak po kilkudziesięciu latach walki z historią pokornie pochylano się nad tymi mogiłami. Mogiłami dzieci, które udzieliły nam najpiękniejszej lekcji patriotyzmu. W ten dzień we Lwowie rozbrzmiewał polski język. Nikt nie wstydził się specjalnych identyfikatorów, które umożliwiały wejście na Cmentarz, a które wskazywały, skąd jesteśmy i w jakim celu przybyliśmy.
Na Cmentarzu ruch. Między rzędami nagrobków poustawiane krzesła, po bokach telebimy, harcerze roznoszący wodę. I skupieni ludzie, zwłaszcza ci starsi, jacyś „nieobecni”. Wielu z nich pochowało tutaj bliskich, o których przez całe lata zabraniano im mówić.
Wszędzie polskie flagi i wojsko. Temu skrawkowi polskiej ziemi odmawiano prawa bytu, nie wolno było o nim mówić i pisać. Wielu musiało ukrywać swoje polskie pochodzenie, aby jakoś żyć w nowej rzeczywistości. Wmawiano im, że Polska o nich zapomniała. Polskie wojsko - słyszę pełne wzruszenia słowa starszego mężczyzny - tyle lat. To chyba już ostatni raz, jak ich widzę. Tyle lat - mówi coraz ciszej. Ożywia się na widok grupy młodych ludzi w mundurach, z napisem „Strzelec” na rękawach. Ci od Piłsudskiego - stwierdza. Rzeszowscy „Strzelcy” zwracają powszechną uwagę. Zauważył ich również kard. Marian Jaworski, przesyłając dla nich pozdrowienia na ręce ich dowódcy Marka Strączka.
Mszy św. przewodniczył metropolita lwowski obrządku łacińskiego kard. Marian Jaworski, a towarzyszyli mu biskup warszawsko-praski abp Sławoj Leszek Głódź i biskup polowy WP Tadeusz Płoski. Na Cmentarzu Orląt Lwowskich budujemy nową przyszłość w relacjach między Polakami a Ukraińcami - powiedział na początku Eucharystii kard. Jaworski - te cmentarze pouczają nas, że jesteśmy narodami bratnimi.
Poświęcamy to miejsce, aby z Bożą pomocą stało się ono swoistym sanktuarium pojednania i jedności, miłości chrześcijańskiej i miłosierdzia - mówił w homilii bp Płoski. Zwracając się do ukraińskich braci, prosił, aby przyjęli nasze przebaczenie i okazali nam przebaczenie. Podkreślił, że na relacje między Polakami i Ukraińcami powinniśmy patrzeć przez pryzmat Bożego miłosierdzia. W tym kontekście wezwał do przezwyciężenia dziedzictwa przeszłości. Przypominając list biskupów polskich do niemieckich z 1965 r., podkreślił, że obecnie też biskupi polscy i ukraińscy przebaczają i proszą o przebaczenie win.
Po Mszy św. odbyły się ekumeniczne modlitwy poświęcenia cmentarza. Ceremonii poświęcenia dokonali bp Głódź, bp Płoski i łaciński biskup pomocniczy Lwowa Marian Buczek. Wśród obecnych zupełna cisza. Łzy. Wielu nie wierzyło już, że doczeka tej chwili.
Na zakończenie uroczystości Apel Poległych i salwa honorowa. Prezydenci Polski i Ukrainy złożyli wieńce i znicze na centralnej płycie cmentarza. Napis na niej: „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę” szybko zniknął w powodzi biało-czerwonych kwiatów.
Polska wróciła na to łyczakowskie wzgórze. Lwów i większość Polaków pozostały wierne tym dzieciom, które uczyły całe pokolenia słowa patriotyzm. To dzięki takim jak one nie oddaliśmy polskiej duszy sowieckiemu totalitaryzmowi. Semper fidelis…
Pomóż w rozwoju naszego portalu